Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
PGO
|
aktualizacja

Kampania bez "game changera". PiS nie chce ryzykować

36
Podziel się:

Narracja władzy o stanie finansów publicznych może wkrótce ulec zmianie z uwagi na optymistyczne dane za 2022 r. - donosi "Dziennik Gazeta Prawna". Według źródeł "DGP" temat osób niezamożnych będzie jednym z wiodących podczas kampanii przed wyborami parlamentarnymi. Jak czytamy, wyborcy nie powinni spodziewać się jednak "game changera".

Kampania bez "game changera". PiS nie chce ryzykować
Premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński (Getty Images, Carsten koall)

"DGP" wskazuje, że jeszcze do niedawna rząd promował narrację, według której brak środków z Krajowego Planu Odbudowy mocno ograniczy polski budżet. Skutkiem była m.in. interwencja premier Mateusza Morawieckiego, który nakazał poszczególnym resortom uszczuplenie wydatków o 5 proc.

Kampania wyborcza. Mniej hojnych gestów PiS

"Tego typu komunikaty miały na celu m.in. uspokojenie rynków i obniżenie rentowności polskich obligacji - co zresztą się udało. I sugerowały, że nie będzie miejsca na żadne wyborcze prezenty, do jakich przywykł PiS" - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tysiąc zł za bilety kolejowe dla całej rodziny. "Nie stać mnie. Pojadę starym autem, które dużo pali"

Jak wskazuje dziennik, teraz narracja ma się zmienić. Źródła "DGP" prognozują, że deficyt sektora finansów publicznych, liczony metodologią unijną (tzw. GG od general government), ma szansę być sporo lepszy od przewidywanego. - Na dziś możemy być pewni, że deficyt sektora GG nie przekroczy 3,5 proc. PKB - ocenia jeden z ekonomistów.

Jeśli chodzi o ostateczne dane budżetowe, te ostateczne powinniśmy poznać najwcześniej w połowie lutego. - Teraz pomagają nam odczyty GUS dotyczące wzrostu PKB, chcielibyśmy wzmocnić ten przekaz pozytywnymi informacjami dotyczącymi budżetu - wskazuje rządowe źródło "DGP".

PiS - jak donosi dziennik - zamierza mocniej akcentować w kampanii kwestię finansów publicznych. W mediach ma być poruszany temat osób biedniejszych, które mają być przedstawiani jako ci, którzy - dzięki rządowemu wsparciu - po raz pierwszy mogą sobie pozwolić na "wydatki zaspokajające ich aspiracje". "To także ma być ostrze skierowane w stronę opozycji, która regularnie przestrzega przed skutkami rozdawnictwa - czytamy.

Jednocześnie rozmówcy "DGP" sugerują, że obóz rządzący może wpaść pułapkę zbyt wygórowanych oczekiwań wyborców.

PiS boi się ryzyka

Na pewno w kampanii nie będzie "game changera", nie wyjdziemy z propozycją, której realizacja oznaczałaby wydanie np. więcej niż 1 proc. PKB (ok. 30 mld zł - red.). Jeśli coś będzie zaproponowane, to w ramach, które nie będą zagrażać stabilności sektora finansów - mówi jeden z polityków rządu.

Tegoroczna ustawa budżetowa zakłada dochody na poziomie 604,5 mld zł, wydatki w wysokości 672,5 mld zł, a deficyt nie większy niż 68 mld zł. Deficyt całego sektora finansów publicznych (według metodologii UE) ma wynieść 4,5 proc. PKB.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(36)
BoBO
rok temu
W jaki sposób prezes NBP zamierza wesprzeć ministerstwo finansów w sprawie funduszy na zakup systemu HIMARS? A potrzeba będzie ok 10 mld $. Jeśli zrobi tak jak wtedy gdy wspierał polski rząd, czyli będzie dodrukowywał pusty amerykański pieniądz, to jest szansa, że trafi tam, gdzie powinien już być od 5 lat, czyli do więzienia. Na opozycję, sądy i TS jakoś nie liczę.
Radek
rok temu
Czas na rozliczenie e PiSu!!!!!!
hhu
rok temu
Chwała Bogu, ze wychwalany i popierany przez PiS Trump nie został prezydentem USA. Dzisiaj Ukraina byłaby w łapach Rosji, TVN w łapach PiS. Byłby jeden przekaz w mediach tak jak w Rosji a Polska stawałaby się Białorusią. Nikt by nie dowiedział się o aferach, przestępstwach partii Kaczyńskiego jak chociażby o ostatniej aferze Willa Plus w której Czarnek uwłaszcza swoich kolesiów, znajomych nieruchomościami o wartości ponad 40 milionów złotych z naszego majątku narodowego. PiS wykradł nam na razie bezkarnie już miliardy złotych dla swoich a szkolnictwo popada w ruinę. Kiedy ta dewastacja państwa przez PiS zostanie rozliczona i kiedy te miliardy wykradzione wrócą do Polaków?
katolik
rok temu
To co zrobił Czarnek uwłaszczając z naszego majątku narodowego kolesiów, znajomych, nomenklaturę ze swojego otoczenia spowodowało oburzenie nawet wśród posłów jak i dotychczasowych zwolenników jego partii. Wśród tych kolesiów to między innymi Krasnodębski, Czaputowicz, Legutko, Dworczyk, Gliński, Wildstein, Zybertowicz, Przyłębski mąż Julii, Różecki mąż posłanki PiS i pozostali. To te osoby dostały do dyspozycji od Czarnka bogate wille, nieruchomości o wartości 40 milionów złotych. Te miliony powinny być skierowane na ratowanie upadającego szkolnictwa a nie w łapy tych aparatczyków. To jest jawna grabież majątku narodowego. Za to PiS jak i Czarnek musi ponieść konsekwencje
Paweł
rok temu
Owszem inflacja za wysoka ale deficyt bieżący 3,5 % przy różnego rodzaju akcjach pomocowych rządu jest w miarę przyzwoity. Przypomnę za Tuska sięgał 7% gdy ten przejął prywatne pieniądze z OFE by dotować ZUS gdyż ten stracił znaczne dochody przez POwszechnie stosowane umowy śmieciowe.
...
Następna strona