Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|
aktualizacja

"Kasa dla Polaków". "Die Welt" wyjaśnia Niemcom, czemu to takie kontrowersyjne

226
Podziel się:

O wydzielonej "kasie dla Polaków" w hurtowni napisaliśmy na początku grudnia. Najpierw na tekst zareagowała ambasada w Berlinie, a potem sieć Edeka przeprosiła. Okazuje się jednak, że wielu Niemców nie do końca rozumie polskie oburzenie. Wyjaśnić to postanowił dziennikarz "Die Welt". - W Polsce nawet słowo "Achtung" źle się kojarzy - pisze.

Dla Niemców wydzielona kasa to "nieporozumienie". - Bo często brakuje im po prostu wiedzy - uważają eksperci
Dla Niemców wydzielona kasa to "nieporozumienie". - Bo często brakuje im po prostu wiedzy - uważają eksperci (WP.PL, Mateusz Madejski/Die Welt)

Sprawa od początku budziła kontrowersje, a liczni polscy klienci próbowali interweniować - zarówno u kierownictwa sklepu, jak i w centrali firmy w Hamburgu. Reakcji jednak nie było. Po naszym artykule interweniowała jednak polska ambasada w Berlinie. Edeka ostatecznie przeprosiła i usunęła wydzieloną "polską kasę".

Dziennikarz popularnego dziennika "Die Welt" Philipp Fritz zauważa jednak, że wielu Niemców ciągle nie bardzo rozumie emocje, które wywołała nad Wisłą ta sprawa.

Zobacz także: Obejrzyj: Modernizacja Sądeckich Wodociągów

Niemiecka gazeta pisze o "nieporozumieniu". Bo w założeniu na "polskiej kasie" mieli pracować Polacy - aby po prostu usprawnić komunikację.

Bywalcy hurtowni, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska, przedstawiali jednak sprawę inaczej. Z ich relacji wynikało, że polscy klienci po prostu robili większe zakupy. - Po prostu do tej Edeki przejeżdża naprawdę mnóstwo Polaków, którzy robią wielkie domowe zakupy. Z kolei Niemcy robią tam raczej drobniejsze zakupy. I denerwowali się, że muszą stać w kolejkach z Polakami - opowiadali nam ci, którzy często bywali w Edece w Cottbus.

"Die Welt" jednak podkreśla, że Polakom wszystko to tak źle się kojarzy ze względu na historię. "Bo zdanie Tylko dla Niemców przypomina Polakom czasy nazistowskiej okupacji. Zdanie widniało wtedy na ławkach w parku, tramwajach, lampionach i ścianach budynków. To zdanie, które każdy Polak zna do dziś - po niemiecku. Oznacza upokorzenie i odczłowieczanie" - podkreśla Fritz.

Dziennikarz zwraca uwagę, że wiele innych słów może mieć dla Polaków zupełnie inne znaczenie niż dla Niemców. Na przykład "Achtung!", czyli "uwaga!". Dla Niemca to zwykłe ostrzeżenie. "Ale dla Polaka to ostrzeżenie brzmi złowieszczo" - uważa dziennikarz.

"Władze federalne regularnie podkreślają wagę II wojny światowej - i to, kto ją rozpoczął. Jednak wielu Polaków ma wrażenie, że zwykli Niemcy nie do końca zdają sobie sprawę z rozmiaru krzywd, za które odpowiada III Rzesza" - czytamy w dzienniku.

"Pamiętajmy, że szef marketu z Cottbus nie jest żadnym niemieckim dyplomatą. Polska, a zwłaszcza jej historia, jest niedoceniana. Mało się uczy o niej w szkołach, niewiele jest informacji o niej w mediach" - mówi dla "Die Welt" Peter Oliver Loew, dyrektor Instytutu Polsko-Niemieckiego w Darmstadt. Loew przyznaje, że efektem tego "niedocenienia" są właśnie takie sytuacje, jak kasa w Cottbus.

Loew dodaje, że brak poszanowania dla polskiej wrażliwości wynika często po prostu z braku wiedzy.

"Wielu Niemców nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, jak olbrzymie straty wywołała tam II wojna. Dla nich ten kraj był po prostu areną działań wojennych. Niemcy też nie zawsze wiedzą, że w Polsce pamięć o ofiarach wojny czci się na każdym kroku - a ból spowodowany wojną odczuwa się do dziś" - dodaje dyrektor instytutu z Darmstadt.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
WP Finanse
KOMENTARZE
(226)
Basia
4 lata temu
Mozna wydzielic kasy na szybkiej obslugi z np.tylko 15 artykulami..
polskamistrze...
4 lata temu
Niemiecki język tak jak myślenie jest proste niezbyt wyrafinowane więc nauczenie się paru zwrotów i słów w języku Gethego nie powinno byc problemem dla przeciętnego polaka natomiast dla Niemca jest to raczej poza zasięgiem jego możliwosci gardłowo tchawicowych i intelektualnych
Edi
4 lata temu
Moim zdaniem to dalej Polaków się traktuje z góry bo można ns kasie posadzić Polaka który mówi po niemiecku. Zresztą do zwykłej transakcji nie trzeba rozmawiać bo liczby każdy zna
Tropiciel
4 lata temu
Jak słyszę słowo po niemiecku to już mi wychodzi z kieszeni.
Adi
4 lata temu
Prościej by było zrobić dla Niemców kase
...
Następna strona