Chodzi między innymi o to, czy istniejąca praktyka pomiarowa wymaga ponownej oceny i dostosowania.
Na podstawie odczytów z automatycznej stacji pomiarowej we Frankfurcie nad Odrą nie można było zakładać śnięcia ryb — poinformowała rzeczniczka ministerstwa, cytowana przez portal dziennika "Welt".
Według niej w przeszłości występowały również znacznie wyższe wartości, które wskazywały na zasolenie wody, ale nie powodowały śmierci ryb w Odrze. Zwiększone zasolenie w Odrze istnieje od wielu dekad — podaje ministerstwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jeśli okaże się, że brandenburski Urząd Ochrony Środowiska już na początku sierpnia zarejestrował, że wody Odry ulegają znacznym zmianom, to musimy mówić także o niemieckiej porażce informacyjnej — powiedział "Spieglowi" rzecznik ds. polityki ochrony środowiska frakcji Lewicy w brandenburskim parlamencie krajowym Thomas Domres.
Również chadecka grupa parlamentarna CDU/CSU w Bundestagu oczekuje wyjaśnienia sprawy. - Jeśli popełniono błędy, to muszą one zostać jak najszybciej w pełni wyjaśnione, aby w przyszłości można było lepiej reagować na podobne katastrofy — powiedziała "Spieglowi" Astrid Damerow, deputowana chadecka zasiadająca w komisji środowiska.
Katastrofa na Odrze. Winne mogą być toksyczne algi
Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół, martwe ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Strażacy i wędkarze odłowili w sumie ponad 100 ton śniętych ryb. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. Nadal nieznana jest przyczyna masowego pomoru ryb.