W niedzielę rano, o godz. 4.30, po raz pierwszy uruchomiono suchy zbiornik retencyjny w Raciborzu Dolnym nad Odrą. To on ma przejąć falę powodziową, by zwiększyć szanse Wrocławia i kolejnych miast i wsi na Dolnym Śląsku, Śląsku i w Opolskiem.
Jego pojemność to 185 mln m sześc., co pozwala na przechwycenie fali z Powodzi Tysiąclecia. Obiekt ma ponad 26 km kw. powierzchni, a łączna długość jego zapór to ponad 20 km.
Zbiornik umożliwia spłaszczenie fali powodziowej oraz opóźnia moment dojścia fali odrzańskiej do ujścia Nysy Kłodzkiej, zmniejszając tym samym prawdopodobieństwo nałożenia się dwóch kulminacji fal - czytamy na rządowych stronach.
Ze zbiornikiem Racibórz współpracuje także położony powyżej polder Buków, sztuczny zbiornik przeciwpowodziowy na Odrze. Jego pojemność powodziowa wynosi 57 mln m sześć. W części niesterowalnej rozpoczął on spiętrzanie wody jeszcze w sobotę.
Spór o zbiornik Racibórz
Podczas gdy południowa Polska zmaga się z żywiołem, w przestrzeni medialnej politycy prześcigają się w argumentach, komu właściwie Polacy zawdzięczają powstanie zbiornika retencyjnego. Kto rozpoczął jego budowę, a kto ją zakończył? Zacznijmy od tego, że gigantyczna inwestycja kosztowała aż 2 mld zł i była odpowiedzą państwa na dramatyczną powódź w 1997 r. i później w 2010 r.
Pieniądze na tę olbrzymią inwestycję pochodziły zarówno z budżetu państwa, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, jak i Banku Światowego, Banku Rozwoju Rady Europy i Unii Europejskiej.
Budowa zbiornika Racibórz Dolny. Zmienili bieg Odry
Zaczęli Buzek i Tusk, skończył Morawiecki
Sam plan wybudowania raciborskiego zbiornika ma historię dłuższą niż spory między PiS a PO, bowiem zaczęto go opracowywać ponad 100 lat temu, po przejściu katastrofalnej powodzi w 1880 r.
W obecnym kształcie inwestycję zaplanowano jednak dopiero w 2001 r., w ramach "Programu dla Odry 2006" za rządów premiera Jerzego Buzka. Następnie ogłoszono przetarg w 2010 r., kiedy rządem kierował już Donald Tusk i również za jego rządów latem 2013 r. ruszyła budowa zbiornika. Natomiast kolejna umowa na dokończenie obiektu podpisana została cztery lata później, kiedy premierem był już Mateusz Morawiecki i to za jego kadencji ukończono budowę zbiornika Racibórz w czerwcu 2020 r. - przypomina "Dziennik Zachodni".
Ówczesny prezydent Raciborza Dariusz Polowy podkreślał znaczenie tego olbrzymiego obiektu.
Właśnie zrealizowała się inwestycja, której jeszcze kilka lat temu pomyślnego końca wielu nie dowierzało - mówił w 2020 r.
Zmieniono bieg Odry
Zbiornik Racibórz to największa inwestycja przeciwpowodziowa w Polsce. Wykonawcą robót budowlanych było konsorcjum firm Budimex i hiszpańskiej Ferrovial Agroman. Aby prace mogły się w ogóle rozpocząć, konieczna była zmiana biegu rzeki Odry. Jej bieg należało skierować przez budowlę przelewowo-spustową.
Woda popłynęła kanałem i trafiła do kanału odprowadzającego, a następnie do Kanału Ulgi. Jak informowali wówczas wykonawcy, przeprowadzenie tej operacji było możliwe dzięki temu, że wcześniej zamontowano na tym obiekcie specjalne zasuwy, które regulują przepływ wód.
Według obliczeń Wód Polskich zbiornik Racibórz powinien przyjąć aktualną falę powodziową, a miasta takie jak: Opole, Kędzierzyn-Koźle, Krapkowice oraz Wrocław powinny dzięki temu pozostać bezpieczne.