"Kończymy wszelkie dyskusje". Trump zrywa negocjacje handlowe z Kanadą
Prezydent USA Donald Trump poinformował w piątek, że natychmiast zrywa negocjacje handlowe z Kanadą, ponieważ kraj ten nie wycofał się z planów nałożenia podatku od usług cyfrowych. Zapowiedział, że w ciągu tygodnia poinformuje Kanadę o nowej stawce ceł na towary z tego kraju.
"Właśnie poinformowano nas, że Kanada, kraj, z którym bardzo trudno handlować (...) właśnie ogłosiła, że wprowadza podatek od usług cyfrowych na nasze amerykańskie firmy technologiczne, co jest bezpośrednim i rażącym atakiem na nasz kraj" - napisał Trump w swoim serwisie społecznościowym Truth Social.
"Oczywiste jest, że kopiują Unię Europejską, która zrobiła to samo i jest to obecnie przedmiotem rozmów z nami. Na podstawie tego rażącego podatku niniejszym kończymy wszystkie dyskusje na temat handlu z Kanadą, ze skutkiem natychmiastowym. Poinformujemy Kanadę o taryfie, którą będzie płacić za prowadzenie interesów ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki w ciągu najbliższych siedmiu dni" - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak czyszczenie butów stało się milionowym biznesem? Martyna Zastawna w Biznes Klasa Young
Chcą opodatkować cyfrowych gigantów
Do ogłoszenia Trumpa doszło niecałą godzinę po tym, jak Bloomberg podał, że kanadyjskie ministerstwo finansów nie zrezygnuje z planów rozpoczęcia pobierania podatku cyfrowego (Digital Services Tax, DST), który ma wejść w życie 30 czerwca. Bloomberg napisał, że Kanada nie zrezygnowała z tych planów mimo porozumienia państw G7, którego skutkiem było wycofanie z projektu amerykańskiej ustawy budżetowej (One Big Beautiful Bill) zapisów o podatkach odwetowych na firmy z państw wprowadzających dodatkowe podatki na amerykańskie firmy. Kanadyjskie ministerstwo finansów uznało, że porozumienie nie obejmowało DST. Ottawa już wcześniej zapowiadała, że nie wstrzyma rozpoczęcia pobierania podatku.
Kanadyjski podatek, podobny do stosowanego przez niektóre państwa europejskie, w tym m.in. Wielką Brytanię i Francję, ma wynosić 3 proc. od przychodów uzyskanych od kanadyjskich użytkowników platform cyfrowych. Według szacunków ma zasilić kanadyjski budżet kwotą 2,4 mld dolarów.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu, podczas szczytu G7 w Kananaskis w kanadyjskiej Albercie, premier Kanady Mark Carney zapowiadał, że nowa umowa w sprawach gospodarczych i bezpieczeństwa między Kanadą a USA zostanie zawarta w ciągu 30 dni. Carney wielokrotnie podkreślał w ciągu minionych miesięcy, że każda umowa z USA musi wiązać się ze zniesieniem amerykańskich ceł. Jednocześnie Kanada intensyfikuje relacje gospodarcze i militarne z Unią Europejską, a w poniedziałek Kanada i UE podpisały umowę o partnerstwie obronnym.
Kanada - obok Meksyku - była pierwszym krajem, na który Donald Trump nałożył cła po objęciu prezydentury. Później były Chiny, a później niemal cały świat. Wkrótce jednak wstrzymał część z ceł na 90 dni, by w tym czasie negocjować nowe umowy handlowe z poszczególnymi krajami.
Wydłużą czas na dogadanie się z innymi?
Piątkowy komunikat Trumpa o zerwaniu negocjacji z Kanadą pojawił się kilka godzin po tym, jak sekretarz skarbu USA Scott Bessent powiedział, że Stany Zjednoczone mogą dopiąć umowy handlowe z największymi partnerami handlowymi do 1 września. Dotychczas Biały Dom informował o planie zawarcia umów do 9 lipca.
- Sekretarz handlu Howard Lutnick powiedział wczoraj, że spodziewa się 10 kolejnych umów, więc jeśli uda nam się podpisać 10 lub 12 z najważniejszej osiemnastki (...), to myślę, że moglibyśmy zamknąć ten temat do święta pracy — powiedział Bessent w wywiadzie dla Fox Business, odnosząc się do amerykańskiego święta przypadającego w pierwszy poniedziałek września (w tym roku będzie to 1 września). Jego słowa sugerują, że USA wydłużą obowiązywanie rozporządzenia prezydenta Trumpa o zawieszeniu wejścia w życie wyższych ceł (nazywanych przez Biały Dom "cłami wzajemnymi") dla ok. 70 państw świata.
Sprawa nałożenia podatków na amerykańskie koncerny technologiczne jest jednym z punktów spornych w negocjacjach handlowych z UE, jednak podatki te są wprowadzane przez rządy poszczególnych państw, a nie całej Unii. W Polsce plany wprowadzenia takiego podatku zapowiadało Ministerstwo Cyfryzacji, co spotkało się z krytyką i groźbami kandydata na ambasadora USA w Warszawie Toma Rose'a.
Zgodnie z obecnym stanem dekret Trumpa ws. zawieszenia ceł ma wygasnąć 9 lipca. Pierwotnie przedstawiciele Białego Domu zapewniali, że do tej pory uda im się zawrzeć "90 umów w 90 dni", lecz dotąd wstępnie uzgodniono tylko dwa porozumienia - z Wielką Brytanią i Chinami.
Odnosząc się w piątek do nadchodzącej daty, Trump powiedział, że niemożliwe jest zawarcie porozumień ze wszystkimi państwami, wobec czego planuje on wysłać do szeregu rządów list informujący je, jaką ustanowi dla nich stawkę celną. Według Bloomberga rozmowy w sprawie porozumienia między UE i USA przyspieszyły i obie strony wyraziły nadzieję, że uda się im je zawrzeć przed 9 lipca. Jednocześnie UE przygotowała dodatkowe cła na amerykańskie produkty na wypadek, gdyby nie udało się zawrzeć układu.