Koniec mrożenia cen prądu. Minister energii wskazuje kierunek – taryfy dynamiczne
Rząd zapowiada koniec mrożenia cen prądu od 2026 r., ale nie musi to oznaczać wyższych rachunków. Coraz więcej gospodarstw domowych już dziś płaci mniej, korzystając z taryf dynamicznych, pozwalających zaplanować zużycie energii w godzinach, gdy jest ona tańsza.
– Mrożenie, czyli dopłacanie do cen energii, to mniej środków m.in. na ochronę zdrowia. Przedsiębiorstwa energetyczne są zakontraktowane na kolejny rok, nie widzimy przestrzeni do podwyżek cen energii – powiedział w rozmowie z TVN24 Miłosz Motyka minister energii. I dodał: – Będziemy zachęcać obywateli do taryf dynamicznych.
Wypowiedź Ministra Motyki potwierdza kierunek zmian. Po trzech latach kosztownych dopłat (tylko w trzecim kwartale wyniosły one 700 mln zł, a na przestrzeni lat nawet 20 mld zł) rząd planuje odejść od mechanizmu mrożenia cen energii. Sytuacja na rynku stabilizuje się, a ceny hurtowe spadają. Szansą na realną obniżkę jest również lepsze wykorzystanie nadwyżek energii z odnawialnych źródeł – udział OZE w miksie energetycznym cały czas rośnie. To z kolei otwiera przestrzeń do rozwoju nowoczesnych modeli rozliczeń, które lepiej odzwierciedlają rzeczywiste warunki rynkowe.
Czym jest taryfa dynamiczna?
Taryfa dynamiczna to nowoczesny sposób rozliczania zużycia energii, oparty nie na jednej stałej cenie, ale na rzeczywistych, godzinowych stawkach z Towarowej Giełdy Energii (TGE). W praktyce oznacza to, że prąd kosztuje mniej w godzinach, gdy popyt jest niski i w systemie dominuje produkcja z odnawialnych źródeł energii (np. podczas wietrznych lub słonecznych dni). Gdy zapotrzebowanie rośnie – np. w godzinach wieczornych – ceny mogą być wyższe.
To rozwiązanie dobrowolne i elastyczne. Użytkownik sam decyduje, czy chce z niego korzystać, a w zamian zyskuje realną kontrolę nad wysokością rachunków za energię.
– Mamy rosnącą ilość energochłonnych źródeł energii, których pracą może sterować automatyka uwzględniająca ceny prądu – bojlerów, pomp ciepła, aut elektrycznych i co tydzień przybywa ponad tysiąc nowych magazynów energii w polskich domach i mieszkaniach. Jednocześnie mamy coraz więcej godzin z zerowymi czy nawet ujemnymi cenami za prąd, gdy mocno świeci lub wieje. To idealne warunki do obniżania kosztów zakupu prądu za sprawą taryf wielostrefowych lub dynamicznych – zauważa Bartłomiej Derski, redaktor naczelny portalu WysokieNapiecie.pl.
Dane dystrybutorów nie uwzględniają wszystkich odbiorców kupujących prąd po cenach dynamicznych, nie mamy więc pełnego obrazu sytuacji, ilu konsumentów rozlicza się w tym modelu.
– Według moich szacunków najdalej w ciągu dwóch lat będziemy mieć 100 tys. odbiorców korzystających z cen dynamicznych. Jeżeli rząd chce teraz do nich zachęcać, to powinien też wesprzeć zakup magazynów energii u odbiorców bez fotowoltaiki – wskazuje Bartłomiej Derski.
Taryfy dynamiczne to nie eksperyment, ale sprawdzony model funkcjonujący już od lat w wielu krajach UE, m.in. w Holandii, Hiszpanii, Szwecji czy Niemczech. Dzięki nim konsumenci nauczyli się świadomie zarządzać zużyciem energii i obniżać koszty, a system energetyczny zyskał większą elastyczność.
Świadome zużycie to realne oszczędności
Z danych Towarowej Giełdy Energii wynika, że od początku tego roku aż 69 proc. notowań cen energii utrzymywało się poniżej 0,50 zł netto za kWh, co oznacza, że przez większość czasu energia była tańsza od poziomu tzw. mrożonych cen.
Z kolei analiza danych Pstryk – sprzedawcy energii, który jako jeden z pierwszych w Polsce wprowadził taryfę dynamiczną dla gospodarstw domowych – pokazuje, że prawie 70 proc. klientów firmy, nawet nie korzystając z dodatkowej Tarczy Pstryk, osiągnęło średnią cenę energii niższą niż mrożona. Wyniosła ona 0,44 zł/kWh brutto, czyli o 17 proc. mniej niż średnia cena giełdowa (0,53 zł/kWh brutto) w tym samym okresie. Prawie 80 proc. zużycia energii wśród klientów Pstryk przypadło na godziny, kiedy ceny były niższe niż 0,50 zł/kWh. W efekcie oszczędzili oni średnio 22 proc. w porównaniu ze stawkami obowiązującymi u poprzednich sprzedawców energii. Maksymalna oszczędność sięgnęła 1800 zł na fakturze, a średnia miesięczna to około 95 zł.
Te dane pokazują, że nawet bez radykalnych zmian w domowych nawykach korzystanie z taryfy dynamicznej może przynosić realne korzyści.
Pstryk działa od października 2024 r. i oferuje pełen model rozliczenia dynamicznego dla gospodarstw domowych. Proces zmiany sprzedawcy odbywa się online, a codzienne zarządzanie energią ułatwia intuicyjna aplikacja mobilna.
W aplikacji Pstryk użytkownicy mogą śledzić aktualne ceny energii obowiązujące w danej godzinie (publikowane codziennie po godz. 13), planować zużycie prądu w tańszych godzinach, monitorować bieżące koszty i zużycie oraz dokonywać płatności. Otrzymują również spersonalizowane rekomendacje dotyczące możliwości oszczędzania.
Jak podkreślają przedstawiciele firmy, użytkownicy nie muszą być ekspertami energetycznymi – aplikacja przekłada złożone dane giełdowe na proste, praktyczne wskazówki.
Magazyny energii – sojusznik taryfy dynamicznej
Rosnąca popularność domowych magazynów energii to kolejny krok w stronę nowoczesnej energetyki. W połączeniu z taryfą dynamiczną tworzą one wyjątkowo efektywny duet – pozwalają ładować magazyn, gdy prąd jest najtańszy, i wykorzystywać zgromadzoną energię, gdy ceny rosną.
Według szacunków Pstryk, gdyby wszyscy klienci korzystali z magazynów energii, ich oszczędności mogłyby sięgać nawet 80 proc. Firma rozwija usługę Pstryk Connect, która umożliwia integrację z ładowarkami samochodów elektrycznych i magazynami energii, a w przyszłości także z innymi urządzeniami domowymi.
Koniec mrożenia cen to moment, w którym warto zacząć korzystać z elastyczności rynku. Taryfy dynamiczne to możliwość reagowania na zmiany cen w czasie rzeczywistym, co może przełożyć się na realne oszczędności. Przykład Pstryk pokazuje, że w praktyce można płacić mniej, nie rezygnując ze swojego komfortu.
Szczegóły oferty Pstryk można znaleźć na stronie: http://www.pstryk.pl/