Kuracjusze rozczarowani warunkami w sanatoriach. "Szokujące różnice"
Kuracjuszka opisała swoje rozczarowanie pobytem w uzdrowisku w Krynicy-Zdroju. Choć chwaliła rehabilitację, skrytykowała warunki jej zakwaterowania i jakość posiłków. Kilka dni wcześniej kuracjusz w ostrym tonie wypowiedział się o ośrodku w Kudowie-Zdroju.
Pobyt w uzdrowisku w Krynicy-Zdroju miał być dla jednej z kuracjuszek czasem relaksu, jednak rzeczywistość okazała się inna. W swoim wpisie na Facebooku, który wywołał wiele komentarzy i reakcji, kobieta podzieliła się mieszanymi odczuciami. Chociaż doceniła jakość rehabilitacji i zajęć ruchowych, warunki zakwaterowania i jakość posiłków pozostawiły wiele do życzenia.
Warunki zakwaterowania pod lupą
Kuracjuszka opisała na grupie "Sanatoria - prywatne i z NFZ, turnusy rehabilitacyjne wszystkie informacje", że pokoje były niewielkie, a niektóre z nich nie miały nawet szaf. Dodatkowo, po przyjeździe musiała czekać sześć godzin na sprzątnięcie pokoju. "Są tu pokoje 2-osobowe tylko dla małżeństwa, pokoje 3 i 4-osobowe przerobione z mniejszych, niektóre tak małe, że nie ma szafy, tylko szuflady pod łóżkiem" - napisała na Facebooku.
Kolejnym punktem krytyki było wyżywienie. Zdjęcia posiłków, które kobieta załączyła do wpisu, wzbudziły spore poruszenie. "Jedzenie jest okropne, codziennie biały ser, jak nie z wiaderka, to z kostki, do tego porwany listek sałaty" - czytamy w jej relacji. "W jadłospisie wszystko pięknie rozpisane, ma się wrażenie, że cały stół zastawiony, natomiast porcje i dodatki bardzo minimalistyczne" - ocenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nietypowe sceny na lotnisku. Turyści chwycili za telefony
Wiele osób nie zgodziło się z jej opinią, podkreślając, że internautka pisze nieco na wyrost. Niektórzy jej wtórowali. "Jak tak czytam te opinie, to szokujące są różnice w zakwaterowaniu i żywieniu między ośrodkami na NFZ. Płacimy wszyscy tyle samo, to i standard powinien być podobny" - czytamy.
Kuracjusz o sanatorium: gorzej jak w szpitalu
Kilka dni wcześniej kuracjusz - jak zaznacza, z wieloletnią praktyką - dosadnie skrytykował ośrodek w Kudowie-Zdroju (woj. dolnośląskie). Podobnie jak we wcześniejszej historii, oberwało się za całokształt, ale przede wszystkim za żywienie. "Bród smród i ubóstwo. Najgorsze miejsce w jakim byłem. Ręcznik, pościel, jeden worek na śmieci na dwa tygodnie, pokoje w ogóle nie sprzątane. Śniadanie i kolacja to jakieś wypociny - dwa plasterki jakiejś wędliny, jakaś czasami pasta z sera albo z jajka, dwie ćwiartki pomidora, po jednej parówce przez dwa tygodnie. Obiady minimalne, gorzej jak w szpitalu - skarży się na żywienie kuracjusz.
W komentarzach przeważała ostrożność, internauci podkreślali różnice w wyjazdach prywatnych oraz na NFZ. Padł i głos osoby, która była w tym samym miejscu. "Fakt luksusów tam nie było, lecz aż tak źle jak pisze autor postu to nie było" - czytamy.