List zamknięty w butelce. Co bym powiedział sobie 10 lat temu?
Gdyby można było wysłać wiadomość w czasie, co napisałbyś do siebie sprzed dekady? I nie ma oszukiwania w stylu: szóstka w loterii czy Bitcoiny. Chodzi o prawdziwe, życiowe porady. Na pewno byłoby tam sporo akapitów dotyczących pieniędzy. Tego rodzaju ćwiczenie umysłowe to coś więcej niż zabawa – to lekcja na temat tego, jak czas, dyscyplina i wytrwałość może pomóc w osiągnięciu celów, szczególnie finansowych. Zastanówmy się więc, co może znaleźć się w takim liście, żeby nasz "przyszły ja" był nam za to wdzięczny.
Gdybym faktycznie mógł wysłać list do siebie z 2015 roku, zacząłbym od banału, który wcale banałem nie jest: dbaj o fundamenty. I nie, nie mam na myśli tylko dachu nad głową.
Napisałbym: Słuchaj, wiem, że masz teraz mnóstwo energii i czujesz się niezniszczalny, ale twoje ciało to jedyny dom, którego nigdy nie opuścisz. Nie traktuj go jak wypożyczonego samochodu. Każda nieprzespana noc, każda zjedzona w pośpiechu paczka chipsów i każda wymówka, by nie iść na trening, to mała cegiełka wyjęta z fundamentu. Za dekadę twój kręgosłup podziękuje Ci za każdą godzinę spędzoną nie na kanapie, a z kettlebell w ręku. Twoja głowa podziękuje za każdą chwilę medytacji i za każdą książkę przeczytaną zamiast scrollowania ekranu. To inwestycja w jakość twojego życia. Najważniejsza ze wszystkich.
Dopiero w drugim akapicie przeszedłbym do kolejnego filaru – finansowego. To właśnie wtedy w mojej głowie kołatał się cichy, ale uparty głos, który podsuwał dziesiątki wymówek, a ja, niestety, zbyt często go słuchałem. Brzmiał on mniej więcej tak: Może zająłbym się finansami, ale…. I tu następowała cała litania: ...to nie dla mnie; nie zarabiam wystarczająco dużo; nie wiem, od czego zacząć.
W liście napisałbym więc wprost: Ten sam mechanizm, który każe ci dbać o ciało, możesz zastosować do pieniędzy. Nie zwlekaj z edukacją w obszarze inwestowania. Nie potrzebujesz worka pieniędzy na start. Kluczowe jest wypracowanie mentalności inwestora i zbudowanie nawyku regularnego odkładania nawet niewielkich kwot, które z czasem mogą przynieść odpowiednie efekty. Czas, jak się przekonasz, to jedyna waluta, której nie da się odzyskać.
Ósmy cud świata
Druga rzecz, którą wytłumaczyłbym sobie w tym liście, to mechanizm procentu składanego, którego wtedy kompletnie nie doceniałem, a którą Albert Einstein mógłby nazwać ósmym cudem świata.
Wiem, brzmi to jak nudna formuła z lekcji matematyki, ale w praktyce to potężna siła finansowego świata. Nie bez powodu porównuje się ją do toczącej się kuli śnieżnej.
Na początku jest mała, lepisz ją z trudem i ledwo rośnie. Ale z każdym kolejnym obrotem nabiera coraz więcej śniegu i toczy się coraz szybciej.
Żeby przemówić do wyobraźni mojego sceptycznego, młodszego "ja", użyłbym konkretnych liczb. Napisałbym: Pamiętasz te 200 zł miesięcznie, które tak łatwo znikały z twojego konta? Gdybyś je po prostu odkładał, przez 10 lat uzbierałbyś 24 tys. zł. Całkiem nieźle. Ale gdybyś regularnie inwestował je w coś, co daje średnio 8 proc. rocznie, dzięki magii procentu składanego, na koncie miałbyś ponad 36 tys zł - 12 tys. zł różnicy. Oczywiście należy jednak pamiętać, że inwestowanie wymaga przygotowania, wypracowania odpowiedniej strategii i zawsze wiąże się z ryzykiem utraty środków.
Przegapiona rewolucja
Młody ja z pewnością miałby kontrargument: Fajnie, ale jak niby miałem za 200 zł kupić akcje Apple czy Amazona? I tu w liście musiałaby pojawić się opowieść o rewolucji, która działa się na jego oczach, a której nie zauważał. To rewolucja technologiczna w świecie finansów.
Napisałbym: Słuchaj, za kilka lat pojawią się narzędzia, pozwalające na dużo większą dywersyfikację inwestycji. Na przykład, dzięki zastosowaniu Prawa Ułamkowego, a z tego rozwiązania korzysta XTB, inwestować będzie można już niewielkie kwoty, nawet 1 zł. Jak to działa? Posiadając Prawo Ułamkowe, zyskujesz powiernicze prawo do części ETF-u lub akcji. Dzięki temu niemal każdy może nabyć aktywo jakie chce, ponieważ nie potrzeba do tego ogromnych kwot.
I od razu uprzedziłbym wątpliwości, że nie wiadomo, jak inwestować, gdzie i że pewnie to trudne. Na przestrzeni ostatnich lat inwestowanie diametralnie się zmieniło. Kiedyś to było zarezerwowane dla nielicznej grupy, a teraz dzięki dostępności technologii i narzędzi finansowych każdy może być inwestorem, ponieważ centrum do zarządzania finansami znajduje się w naszych smartfonach. Oszczędzanie jest ważne, ale dopiero inwestowanie sprawia, że nasze pieniądze pracują. Dobrym przykładem jest aplikacja inwestycyjna XTB, za pomocą której już ponad 1,7 mln osób na całym świecie kompleksowo zarządza swoimi finansami. I naprawdę nie trzeba daleko szukać, żeby znaleźć partnera, który nauczy cię, co w finansowej trawie piszczy. Dość powiedzieć, że marka zbiera liczne nagrody branżowe, w tym chociażby za Najlepszą inicjatywę Edukacyjną w 2024 roku.
Klienci XTB mogą kupować akcje i ETF-y bez prowizji (dopóki twój miesięczny obrót nie przekroczy kwoty 100 tys. EUR), tworzyć spersonalizowane plany inwestycyjne, oszczędzać na emeryturę, zarabiać odsetki od niezainwestowanych środków, a do tego korzystać z bezpłatnego szerokiego dostępu do materiałów edukacyjnych, analiz i wiadomości rynkowych, nagrań online z ekspertami rynkowymi z kraju i zagranicy. Materiały te wspierają inwestorów w podejmowaniu bardziej świadomych decyzji, co jest szczególnie ważne, ponieważ inwestowanie wiąże się z ryzykiem utraty środków.
Ten pociąg już odjechał?
Na końcu listu nie byłoby wyrzutów. Byłaby za to ponadczasowa prawda. Najlepszy moment na posadzenie drzewa był dwadzieścia lat temu. Drugi najlepszy jest dzisiaj. Nie możemy cofnąć czasu, ale możemy wyciągnąć z niego lekcję na przyszłość i zacząć działać, nawet małymi krokami.
I to jest właśnie przesłanie tej mentalnej podróży w czasie dla nas wszystkich. Nie skupiajmy się na tym, co mogliśmy zrobić wczoraj. Zamiast czekania na idealny moment, możemy zacząć od małych kroków, małych kwot, ale za to regularnie i konsekwentnie. Możliwe, że nasze przyszłe "ja" nam za to podziękuje.