Mieszkania nie tanieją. "Rynek jest w dołku"
Ceny mieszkań w Polsce wciąż rosną – nawet jeśli średnia transakcyjna chwilowo spadła. Jak to możliwe? W grze pozostały tańsze lokale, ale metr porównywalnego mieszkania jest dziś droższy niż kwartał temu. "Rynek jest w dołku, ale ceny trzymają się mocno" – pisze "Puls Biznesu".
Na początku 2025 r. dane Narodowego Banku Polskiego pokazały wyjątkowe zjawisko na rynku mieszkaniowym. W największych miastach średnia cena transakcyjna na rynku wtórnym spadła kwartał do kwartału. Jednocześnie cena metra porównywalnego mieszkania – po korekcie o lokalizację, metraż i standard – wzrosła.
"Różnica między oboma wskaźnikami była największa od co najmniej 17 lat, odkąd NBP publikuje porównywalne dane" – informuje "Puls Biznesu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Absolutny priorytet". Minister finansów o pieniądzach na polską obronność
Statystyki w dół, realne ceny w górę
Za anomalię odpowiada struktura sprzedaży. Na rynek trafia więcej tańszych lokali, co wpływa na spadek średnich cen. Jednak ceny porównywalnych mieszkań – o podobnych parametrach – rosną.
Rynek jest w dołku, jest na nim mniej transakcji. Ale ceny są odporne, ponieważ ludzie wciąż traktują mieszkania jako zabezpieczenie przed inflacją – czytamy w artykule.
Właściciele mieszkań nie są skłonni do szybkiego obniżania cen. "Jeżeli ktoś ma mieszkanie i chce je sprzedać, to może oczekiwać, że cena nie będzie niższa, jeżeli jest gotowy dłużej poczekać" – wskazano.
Rynek zareagował spadkiem liczby transakcji, ale nie przełożyło się to na realne obniżki. Mimo wyższych stóp procentowych i ograniczonej dostępności kredytów, nieruchomości pozostają odpornym aktywem.