Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Paweł Orlikowski
|
aktualizacja

Misiewicz kontra Vega, sprawa w sądzie. Będzie ostro

653
Podziel się:

Szykuje się zaciekła batalia sądowa pomiędzy Bartłomiejem Misiewiczem a Patrykiem Vegą. Zdaniem ekspertów - nawet satyra ma swoje granice, a wizja artystyczna nie może uzasadniać naruszenia dobrego imienia.

Bartłomiej Misiewicz pozwał Patryka Vegę. Szykuje się twarda sądowa batalia
Bartłomiej Misiewicz pozwał Patryka Vegę. Szykuje się twarda sądowa batalia (East News)

Bartłomiej Misiewicz pozwał Patryka Vegę, sprawą zajmie się sąd. Były rzecznik MON twierdzi w pozwie, że udostępnione w sieci fragmenty filmu "Polityka" naruszają jego "godność, dobre imię i prywatność". "Rzeczpospolita" poprosiła o komentarz prawników. Ci twierdzą, że polityk mógł poczuć się dotknięty. Jak dodają, przed nami bardzo ciekawa sądowa batalia.

Misiewicz zdecydował się na pozew, ze względu na pokazywane w sieci fragmenty filmu "Poliytka" przez Patryka Vegę. Widać na nich postać, która zażywa narkotyki, dostaje łapówkę oraz ma romans z przełożonym. Jak to opisano w pozwie: "sceny sugerują romans lub związek homoseksualny pomiędzy postacią, której pierwowzorem jest powód [Bartłomiej Misiewicz - red.], a postacią graną przez aktora Janusza Chabiora, której pierwowzorem jest Antoni Macierewicz".

Wykreślenia tych właśnie scen domaga się Misiewicz. Vega nie ustępuję, w mediach atakuje byłego rzecznika MON.

Zobacz także: Obejrzyj: Misiewicz walczy o godność i wraca na studia

Prawnicy przypominają, że osobom publicznym przysługuje ochrona prywatności i wizerunku. - Prawo zezwala na korzystanie z wizerunku osób powszechnie znanych, ale tylko w zakresie niezbędnym do opisywania ich działań publicznych. Podobna zasada dotyczy wkraczania w prywatność - tłumaczy w "Rzeczpospolitej" adwokat Krzysztof Czyżewski, wspólnik w Czyżewscy kancelaria adwokacka.

Jak dodaje, nie ma to znaczenia, że w filmie wizerunek Misiewicza nie jest pokazany wprost. Ekspert podkreśla, że nie ma wątpliwości, iż osoba w filmie gra Misiewicza, więc ten jest w filmie rozpoznawalny i identyfikowalny. A to wystarczy, by mógł domagać się ochrony swojego wizerunku.

- Satyra ma wyśmiewać, a nie poniżać. I tu przebiega jej granica. Doszło do zdeptania czyjejś godności – mówi z kolei adwokat Zbigniew Krüger, pełnomocnik Misiewicza.

Mec. Dariusz Pluta, zajmujący się prawem mediów oraz ochroną dóbr osobistych, podkreśla, że granicą wolności każdej osoby są prawa drugiego człowieka. - W przypadku polityków ta granica się przesuwa stosownie do interesu publicznego. Jeśli jednak chcemy pokazać sceny intymne, trzeba mieć ku temu powody oraz przede wszystkim dowody. W sprawie Misiewicza obracamy się natomiast w sferze plotek. Nigdzie nie udowodniono, że łączyła go relacja intymna z Antonim Macierewiczem - mówi.

Jak dodaje, najgorszy człowiek ma godność, nawet przestępca. - Więc to, że pan Misiewicz broni swojej godności, jest oczywiste. Pan Vega natomiast robi wszystko, by ta obrona była bardzo skuteczna i dla niego bardzo - podsumowuje Pluta.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(653)
Lmalis01
4 lata temu
Misiewicz i godność ? to jak Słońce i grad :D
Teo
4 lata temu
Czyli jakaś prawda w tym jest skoro misiu rozpoznał swoją postać, a może jest obrażony że mało szczegółowo odwzorowano jego epizod polityczny. Pluszak wracaj do apteki emeryci czekają na twoje porady
PP.
4 lata temu
Styl tłumaczenia Misiewicza odnośnie orderów identyczny jak Jerzego Urbana W końcu przecież odznaczono go złotym medalem a nie orderem.
agev
4 lata temu
"Misiewiczów" czas skończyć !
Vjtk
4 lata temu
Może w końcu Krzemieniecki dostanie Oscara.
...
Następna strona