Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Mniej klientów w dyskontach. Lipiec przyniósł zadyszkę

5
Podziel się:

Z powodu ogromnej inflacji coraz więcej Polaków liczy podczas zakupów każdy grosz. A jeśli gdzieś jest dla nich za drogo, wybierają inny sklep. To jedna z możliwych przyczyn spadku liczby klientów w dyskontach, do której doszło w ubiegłym miesiącu po długim okresie wzrostu. Nie bez znaczenia może też być początek sezonu wakacyjnego.

Mniej klientów w dyskontach. Lipiec przyniósł zadyszkę
Mniej klientów w dyskontach. Lipiec przyniósł zadyszkę (WP, Łukasz Kuczera)

O 443 tysiące klientów spadł w lipcu ruch w dyskontach w porównaniu z czerwcem - wynika z badania przeprowadzonego przez firmy Proxi.cloud i UCE Research, o którym pisze "Rzeczpospolita". Gazeta podkreśla, że nie jest to wielki spadek, a do tego trzeba zaznaczyć, że ruch i tak jest większy niż w lipcu ubiegłego roku. Mimo to, w świetle ogromnej drożyzny, wyniki te każą zastanowić się nad przyczyną.

"Od kilku miesięcy konsumenci w badaniach wskazują na znacznie większe zainteresowanie promocjami, a to oznacza także powrót do sieci hipermarketowych, dotąd zazwyczaj tracących klientów i obroty" - komentuje gazeta. Jak dodaje, potwierdzają to np. dobre wyniki Carrefoura.

Z kolei Mateusz Chołuj z Proxi.cloud w rozmowie z gazetą zwraca uwagę na inną możliwą przyczynę: straty dyskontów mogły mieć związek z wakacjami. "Część klientów wyjechała za granicę, a w konsekwencji nie odwiedzała sklepów tak często, jak miesiąc wcześniej" - mówi Chołuj, cytowany przez "Rz". Jak dodaje, klienci, którzy zostali na wakacje w kraju, ale stołowali się poza domem, też mogli rzadziej odwiedzać dyskonty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Gowin ostro o polityce rządu: "To zdrada stanu". Kaczyński rezygnuje z KPO?

Główni gracze zyskują mniej

Warto też zaznaczyć, że spadek dotyczy tylko porównania lipca i czerwca tego roku. Natomiast w porównaniu z lipcem ubiegłego roku ruch w dyskontach zwiększył się aż o 13,2 proc. Stosunkowo niewielkie wzrosty odnotowali w tym czasie jednak kluczowi gracze na polskim rynku: Biedronka i Lidl. Ta pierwsza zaliczyła zwyżkę o 9 proc., a ten drugi - o 5,8 proc. Dużo lepiej poradzili sobie dwaj inni zawodnicy, działający na dyskontowym polu: Netto (wzrost ruchu o 50 proc.) i Aldi (wzrost o 40 proc.).

"Rzeczpospolita" komentuje, że może to wskazywać na to, że klienci nie są już tak lojalni wobec konkretnej sieci, a idą tam, gdzie jest najtaniej. A skala drożyzny w Polsce sprawia, że wiele osób po prostu musi oszczędzać i liczyć każdy grosz. Przypomnijmy, inflacja w lipcu wyniosła 15,6 proc. i była o 0,1 punktu procentowego wyższa niż w czerwcu.

Gigantyczne podwyżki cen cukru

Jeśli chodzi o kategorie produktów i usług, to najmocniej drożeje transport - o 27,7 proc. Olej napędowy kosztował w lipcu o 40,3 proc. więcej niż przed rokiem, benzyna o 34,5 proc., a LPG i pozostałe paliwa - o 41 proc. Na drugim miejscu są koszty użytkowania mieszkania lub domu i nośniki energii - droższe o 25,3 proc. rok do roku. Największa drożyzna dotyczy opału, którego cena wzrosła aż o 131,2 proc. Gaz poszedł w górę o 44,9 proc., a energia cieplna o 14,3 proc.

Żywność i napoje bezalkoholowe podrożały natomiast średnio o 15,3 proc. W tej kategorii największą zwyżkę zaliczył cukier - aż o 47,6 proc. To w spożywce rekordzista, a ogółem w lipcu tylko opał podrożał bardziej. Na kolejnych miejscach są tłuszcze roślinne (ceny w górę o 46,1 proc.), mąka (38,9 proc.), mięso wołowe (32,8 proc.) i tłuszcze zwierzęce (31,4 proc. - o tyle też podrożało masło).

Z kolei według danych opublikowanych przez NBP we wtorek inflacja bazowa w lipcu 2022 wyniosła 9,3 proc. Takiej drożyzny w Polsce nie było od ponad 25 lat. Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego, który prognozował inflację bazową za lipiec dokładnie w wysokości 9,3 proc., hamowanie inflacji będziemy obserwować dopiero pod koniec 2022 roku. Ma być to efektem przede wszystkim niższych cen paliw.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
WP Finanse
KOMENTARZE
(5)
Ehhhh
2 lata temu
Więcej Ukraińców w Polsce!! Idziesz do fryzjera Ukrainka, idziesz do kosmetyczki Ukrainka, dzwonisz do dentysty recepcjonistka Ukrainka. Idziesz na płac zabaw wszędzie Ukraińcy w tym faceci z rodzinami - zastanawiam się dlaczego oni tu są zamiast w swojej ojczyźnie bronić swojego kraju? Jedziesz do ZOO sami Ukraińcy z pięknie porobionymi zębami, że pozazdrościć. Skąd te biedne ofiary wojny stać, żeby zapłacić 120 złotych za bilet wstępu dla rodziny? Czy ja jestem nadal w Polsce?
Jasne
2 lata temu
Sraty taty. Nadal stoi się w długich kolejkach. A na kasie bredzi coś do ciebie Ukrainka i nie wiesz czy ona ci pomaga czy cię obraża. Dobrze, że za komuny uczono mnie na siłę ruskiego to coś chociaż łapię, bo tak to kicha.
Roli
2 lata temu
Inflację zawdzięczamy PISowi i jego wyborcom...
J.H👋👋
2 lata temu
SĄ WAKACJE. RUCH ZACZNIE SIĘ POD KONIEC SIERPNIA.
Adam
2 lata temu
A gdzie w tym wszystkim jaka kolwiek sieciowka Polska brak Lidl Aldik Niemieckie Netto Duńskie Biedronka Portugalska .