Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Mniej pieniędzy na leki, chemioterapię, psychiatrię i ratownictwo. NFZ z większym budżetem, ale i tak tnie

27
Podziel się:

W planie finansowym NFZ na 2021 rok jest o 5 mld zł więcej, ale w niektórych obszarach chorzy muszą się przygotować na mniejszą dostępność do świadczeń. - Pacjenci będą gorzej leczeni, a przecież służba zdrowia miała mieć priorytet - mówi lekarz Bartosz Fiałek.

Mniej pieniędzy na leki, chemioterapię, psychiatrię i ratownictwo. NFZ z większym budżetem, ale i tak tnie
W nowym budżecie mniej pieniędzy będzie na szpitalne programy lekowe. (USK Borowska)

Z nowego planu finansowego NFZ, zaakceptowanego przez Ministerstwo Zdrowia wynika, że budżet Funduszu w 2021 roku wyniesie 104,9 mld zł. Teraz to 99,72 mld zł. To oznacza, że będzie do wydania więcej o ok. 5 mld zł. Jednak nie dla wszystkich pacjentów to dobra informacja.

- NFZ wskazuje na wzrost nakładów, jednak jak się to dokładnie przeczyta, to okazuje się, że ogólnie więcej nie wszędzie oznacza rzeczywiście więcej. Co karygodne, cięcia dotyczą programów lekowych dla pacjentów i na chemioterapię - mówi Dobrawa Biadun, ekspertka ds. ochrony zdrowia Konfederacji Lewiatan.

Na zapowiedź niektórych cięć ostro zareagowali lekarze z Porozumienia Chirurgów Skalpel. Jak wyliczają na Twitterze, to o ponad miliard złotych łącznie mniej pieniędzy. Na programy lekowe dla pacjentów - 365,3 mln zł mniej, chemioterapię - 102,3 mln zł mniej i refundację apteczną - 577,4 mln zł mniej.

- Nie można powiedzieć, że jesteśmy zachwyceni tym planem. Szczególnie jeśli chodzi o kwestie lekowe. Budzi to duży niepokój. Rozumiemy, że jest pandemia, ale ten wzrost powinien być bardziej wyważony we wszystkich segmentach - mówi Biadun.

W jej ocenie ciągle też brakuje refleksji na temat podniesienia składki na leczenie.

- To decyzja polityczna. Nikt tego nie chce wziąć na siebie. Ale bez większych pieniędzy zawsze będziemy się potykać o słabą dostępność do leczenia - dodaje ekspertka Lewiatana.

Cięcia w psychiatrii

To nie wszystkie cięcia, bo mimo wielu sygnałów lekarzy psychiatrów, którzy mówią o zbyt niskich nakładach na leczenie, w nowym budżecie będzie o ponad 100 mln zł mniej także w tym obszarze.

Zobacz także: Żółte strefy w całym kraju. Paweł Mucha: zdecydowane działania przynoszą wymierne efekty

- To bardzo zaskakujące. Spadek finansowania psychiatrii o 115 mln zł to rzecz trudna do uwierzenia. W środowisku oczywistym jest zrozumienie faktu, że jeśli jakiś dział potrzebuje natychmiastowego wzmocnienia, to jest nim właśnie psychiatria. Tu jednak pieniędzy będzie jeszcze mniej - mówi Tomasz Imiela z Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie.

Lekarz nie może się również nadziwić, dlaczego o 120 mln zł mniej dostanie również ratownictwo medyczne.

- Przecież w dobie Covid-19 to jedna z kluczowych działek, a wiemy, że nakłady już teraz są za niskie i nie zarabia się tam odpowiednio w stosunku do znaczenia tej pracy - mówi Imiela.

Jak wylicza nasz rozmówca, zmniejszono też nakłady na lecznictwo szpitalne ogółem o 2,8 mld zł.

- Tam zawiera się finansowanie program lekowych i chemioterapii w ramach hospitalizacji. To naprawdę dziwne i niepokojące. Dla pacjenta oznacza to mniejszy dostęp do nowoczesnych terapii stosowanych w szpitalu - mówi Tomasz Imiela.

Jest jednak jeszcze szansa, że pieniądze wewnątrz tego przyszłorocznego budżetu będą przesuwane, bo jak zauważa ekspert, ok. 5 mld zł znajduje się w przyszłorocznym dziale rezerw.

Priorytety

Warto też zwrócić uwagę na rosnące wydatki na podstawową opiekę zdrowotną (POZ) o 346 mln zł i 458 mln zł na leczenie ambulatoryjne.

- To istotne, bo leczenie w POZ to podstawa, a leczenie ambulatoryjne też kuleje. To jednak może być za mało, by zwiększyć dostępność do takiego leczenia - podsumowuje członek Okręgowej Rady Lekarskiej.

Nieco szerszą perspektywę proponuje Bartosz Fiałek, lekarz specjalista w dziedzinie reumatologii. Jego zdaniem mamy potężny kryzys wywołany koronawirusem i pieniędzy w budżecie po prostu może brakować, dlatego trzeba się przygotować na problemy finansowe niemalże w każdej dziedzinie.

- Mimo tego musimy wybrać priorytety na rzecz obywatela. Z powodu skrajnie małego finansowania tym priorytetem powinna być służba zdrowia. Cięcia w polityce lekowej o ponad miliard zł pokazuje, że ochrona zdrowia, pomimo wielu słów wypowiadanych przez rządzących, tym priorytetem nie jest - mówi Fiałek.

Również i jego zdaniem mniej pieniędzy w wymienionych wcześniej obszarach, to zła decyzja, która odbije się na pacjentach.

- Będą gorzej leczeni. Uważam, że to zły kierunek. Mimo kryzysu, nie powinniśmy na zdrowiu oszczędzać. Dobitnie pokazuje to szalejący teraz w kraju koronawirus - podsumowuje Fiałek.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(27)
zibi
3 lata temu
Proszę podać kwoty miesięczne jakie POLACY I FIRMY płacą składki zdrowotne to wtedy okaże się że po drodze coś tam ginie ,.Jeżeli pracownik razem z pracodawcom płacą 1000zł.miesięcznie to razy ok .20mln.obywateli którzy pracują jaka to jest miesięczna kwota?????można obliczyć i poszukać gdzie jest KASA.....
Jan Przewodni...
3 lata temu
Jeśli te dane są prawdziwe, to ewidentnie mamy do czynienia ze zdradą stanu, gdyż działanie na szkodę obywateli jest niczym innym, jak właśnie zdradą stanu. Natomiast ograniczenie funduszy na służbę zdrowia jest wręcz działaniem zbrodniczym.
Nie damy rady
4 lata temu
A może być gorzej kobiety pod szpitalami na schodach w majtki rodzą
Koniec
4 lata temu
Czas najwyższy skończyć płacić składki odkładać I sami będziemy prywatnie się leczyć
Kris83
4 lata temu
Tylko Prywatyzacja służby zdrowia. Pozwólcie mi ubezpieczyć się samemu za te sama kwotę składki zdrowotnej która idzie do ciemnej dziury jakim jest NFZ. Przez lata place i nic z tego nie ma. Na starosc jak będę potrzebował tych pieniędzy powiedzą mi żebym się leczył prywatnie. Już teraz ludzie najczęściej leczą się prywatnie u stomatologa, ginekologa, psychologa i wielu innych.
...
Następna strona