Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Michał Krawiel
|

Myśliwi zostają kłusownikami. Wszystko z powodu chęci łatwego zarobku na boku

240
Podziel się:

Kłusownikami najczęściej są sami myśliwi, którzy dla zarobku nie zgłaszają polowań. Zwierzynę taką można sprzedać bez wypłacania ekwiwalentu na rzecz koła łowieckiego. Proceder jest na tyle powszechny, że myśliwi zgłaszający takie sprawy są wykluczani ze środowiska.

Myśliwi zostają kłusownikami. Wszystko z powodu chęci łatwego zarobku na boku
Kłusownikami są często sami myśliwi (Adobe Stock)

Kłusownictwo stanowi duży problem wśród samych myśliwych. Członkowie kół łowieckich, którzy próbują zwalczać ten proceder, poddawani są ostracyzmowi środowiska, pisze ”Gazeta Wyborcza”.

W 2018 roku Polski Związek Łowiectwa prowadził 172 postępowania dyscyplinarne wyjaśniające podejrzenia kłusownictwa wśród członków kół. Ukarano wtedy 30 myśliwych. W 2019 roku takich spraw prowadzono 174 i ukarano 34 członków PZŁ.

”Wyborcza” opisuje m.in. przypadek Leszka Jakubaiaka, który zgłaszał zastrzeżenia dotyczące kłusownictwa wśród członków jego koła, a ostatecznie sam został z niego usunięty z powodu ustawiania fotopułapki. Inni myśliwi znaleźli ją, zniszczyli, a kiedy okazało się, ze należy ona do a Jakubiaka, to zgłosili, że była wykorzystywana do kłusowania. Zdaniem mężczyzny jest to forma zemsty za to, że walczył z kłusownikami w sowim kole łowieckim.

Zobacz także: Średnia pensja to już 6 tys. zł? Ekspertka wyjaśnia

Myśliwi kłusują głownie ze względów finansowych. Dzięki temu zdobywają dziczyznę poza wszystkimi planami, której nie zgłaszają i mogą ją sprzedawać. Zgłoszona dziczyzna staje się własnością koła. Zgodnie z prawem myśliwy nie może sprzedawać samodzielnie upolowanej zwierzyny. Może ja zabrać dla siebie lub wywieźć do skupu, ale jedynie w przypadku wypłacenia ekwiwalentu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(240)
Waleriusz
miesiąc temu
Pod latarnią najciemniej!?
Tropek
2 lata temu
Jestem leśnikiem i myśliwym. Lecz to minister jest największym szkodnikiem w lasach zezwalają na strzelanie bez okresu ochronnego loch (matek) płacąc w 2020 roku 650 zł za zabicie matki-lochy. W 2021 za każdego dzika oprócz loch 350 zł W strefie ochronnej żółtej Wojewodowie pod pretekstem walki z ASF nakazują myśliwym wziąć takiego dzika na użytek własny lub go zaktualizować. Ile w roku myśliwy może takich dzików spożyć? Jest to mięso badane i taka dziczyzna idzie do utylizacji zamiast zasilić rynek bo jej do punktu skupu oddać nie można. Pomyślcie nad takim bezsensowne .
Olofson
2 lata temu
Jestem myśliwym i niestety muszę stwierdzić że to prawda. Zaniżamy specjalnie inwentaryzację żeby plany były mniejsze. Zwierzyna wzięta na użytek własny często waży poniżej 30 kg. Szpicaki jako cielaki, zresztą byki poza rykowiskiem często idą na lewo bo potrzebna podkładka na ocenę prawidłowości odstrzału. Nawet mamy w kole członka NRŁ którego rodzinka kłusuje i handluje tuszami. Ale ja z systemem nie walczę bo prawdziwych myśliwych w kole mogę policzyć na palcach jednej ręki (55 członków), a jak ktoś chce być strażnikiem Teksasu to go usadzą albo tak uprzykrzą polowania że mu się odechce.
nicknick
2 lata temu
Wiedziałem, że to bardziej kłusownicy niż prawdziwi myśliwi.
333333
2 lata temu
panowie za 150 zł za dzika warto kusować to czyste brednie
...
Następna strona