Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. PRC
|
aktualizacja

Niedziela handlowa. Zakupy w Mikołajki były klapą?

122
Podziel się:

Niedziela handlowa 6 grudnia była jedną wielka klapą – twierdzi handlowa Solidarność. Według ich analiz, obroty w hipermarketach były tego dnia nawet o 65 proc. niższe w porównaniu do poprzedzającej go soboty.

Niedziela handlowa. Zakupy w Mikołajki były klapą?
(Materiały prasowe)

Rząd właściwie rzutem na taśmę zdążył wprowadzić dodatkową niedzielę handlową 6 grudnia. Bardzo zależało na tym głównie właścicielom galerii handlowych i sklepów, które się w nich mieszczą.

Po okresie zamknięcia kolejny dzień handlowy miał dać im szansę na podreperowanie budżetów. Dodatkowo, jak argumentowano, pozwoliło to rozłożyć przedświąteczny ruch na dłuższy okres.

Z kolei związkowcy apelowali do rządu, a następnie do prezydenta, aby dzień ten zachować wolnym od pracy, a tym samym umożliwić odpoczynek szczególnie obciążonym pracownikom handlu.

Teraz handlowa Solidarność przekonuje, że ostatecznie kolejna niedziela handlowa była fiaskiem dla sprzedawców.

- Zbadaliśmy obroty w kilkunastu hipermarketach w całej Polsce, w sklepach mniejszego formatu oraz w butikach mieszczących się w galeriach handlowych. We wszystkich typach sklepów ruch był znacznie mniejszy, nie tylko w porównaniu do soboty, ale również do pozostałych dni poprzedzającego tygodnia – przekonywał szef handlowej Solidarności Alfred Bujara.

Zobacz także: Sklepy będą otwarte w niedziele 6 grudnia. "Prezydent Andrzej Duda zwiódł"

Jak podał, np. w dwóch warszawskich hipermarketach obroty w niedzielę były o dwie trzecie niższe, niż w sobotę; z kolei w części butików oraz sklepów z biżuterią i akcesoriami ruch w niedzielę był o 75 proc. mniejszy, niż w sobotę.

- Potwierdziło się to, przed czym przestrzegaliśmy. Ustanowienie niedzieli handlowej 6 grudnia nie miało żadnego sensu ekonomicznego, nie zwiększyło też bezpieczeństwa w sklepach. Jedyny efekt był taki, że pracownicy sklepów spędzili mikołajki za sklepową kasą, zamiast ze swoimi dziećmi – podkreślił.

Z obserwacji związkowców wynika, że handlowa niedziela 6 grudnia nie przełożyła się też na zmniejszenie ruchu w galeriach handlowych we wcześniejszych dniach.

Co innego jednak twierdzą analitycy PKO BP. Według ich wyliczeń większość strat związanych z zamknięciem galerii handlowych w listopadzie zostało już odrobione.

Pomogła w tym właśnie niedziela handlowa i przedświąteczna gorączka po otwarciu sklepów "To gwarancja szybkiego odrabiania strat w handlu" - piszą eksperci PKO.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(122)
Wojti
3 lata temu
Restauratorzy właściciele siłowni i basenów to by byli w niebo wzięci jakby im pozwolono otworzyć interesy w niedzielę . A co do samego faktu to galerie w większych miastach były przepełnione w sobotę tragedia, niedziele podobnie kolejki do niektórych sklepów ogromne przez ograniczenia ilości osób. Dlatego sam zdecydowałem że lepiej wybrać się w tygodniu bo będzie dużo mniej. I tak właśnie było. W środę był luzik
Maja
3 lata temu
Jaka dodatkowa kasa za niedzielę?Najniższa krajowa.Nadgodziny do odebrania w 6 miesiecznym okresie rozliczeniowym czyli wtedy gdy pasuje pracodawcy.Co do pana który nie wyrabia się z zakupami przed popoludniowka.Słaba organizacja pracy.Ja zdążę a też mam dziecko i do pracy dojazd godzinę autobusem.Chyba trzeba się zatrudnić w sklepie by lepiej zarządzać czasem.
diabloo
3 lata temu
Klapą to jest obecny rząd i wolne niedziele...
Kejty
3 lata temu
Cooooooo. Od kiedy zwiazkowcy wiedza czy sprzedawcy zalezy na pojsciu do pracy, czy nie? Kto pisze takie bzdury.
Ann30
3 lata temu
Również pracowałam w niedziele w galeri i ruch był marny ludzie tylko spacerowali a do sklepów nie wchodzili obroty prawie żadne wymyślacie tylko żeby moc gdzieś wyjść bo wam się ewidentnie w niedziele nudzi w domach i wolicie spacerować po galeriach
...
Następna strona