Nocna prohibicja. Donald Tusk zabiera głos
- Ja uważam, że warto to zrobić, tylko żeby to nie było powodem do awantur. Nie ma się co kłócić, chyba wszystkim zależy, żeby w Polsce trochę mniej się piło - mówił w piątek premier Donald Tusk, odnosząc się do wprowadzanych przez niektóre polskie miasta przepisów zakazujących sklepom sprzedaży alkoholu w nocy.
W piątek w Sejmie Tusk był pytany przez dziennikarzy o zamieszanie z wprowadzaniem nocnej prohibicji w Warszawie. Najpierw prezydent Rafał Trzaskowski wycofał swój projekt uchwały w sprawie nocnej prohibicji w całym mieście (podkreślmy, że chodzi o zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach, a nie w lokalach gastronomicznych czy barach, w których wszystko ma pozostać po staremu), a radni KO zdecydowali o przeprowadzeniu pilotażowego zakazu jedynie w dwóch dzielnicach. Po głośnej dyskusji, jaką spowodowała ta decyzja, Trzaskowski poinformował, że jednak uzgodnił z radnymi KO wprowadzenie nocnej prohibicji w całym mieście od 1 czerwca 2026 r.
- Jak wiecie, kwestia zakazu sprzedaży alkoholu po 23 w różnych miastach w Polsce zawsze budzi emocje i to nie jest tak, że większość chce tego lub tego. To są emocje, powiedziałbym, dość symetryczne - stwierdził w piątek Donald Tusk.
Ceny aut spadają. Chińska presja narasta
- I jak zauważyliście, z bardzo różnych stron padają argumenty na rzecz wolności handlu, praw człowieka, że każdy się ma prawo napić, kiedy chce. A z drugiej strony argumenty moim zdaniem mocniejsze, które mnie mocniej przekonują, które mówią, że może nie ma wielkich sukcesów, ale jest jednak wyraźna, odczuwalna poprawa: na SOR-ach i na ulicach w nocy w dużych miastach tam, gdzie wprowadzono prohibicję. Nie jest to jakiś rekord świata, że wszyscy nagle przestali pić i kładą się grzecznie o 23 do łóżeczek, ale ta poprawa jest dość wyraźna - dodał.
- Ja uważam, że warto to zrobić, tylko żeby to nie było powodem do awantur. Nie ma się co kłócić o to, chyba wszystkim zależy, żeby w Polsce trochę mniej się piło - stwierdził.
Tusk: dobrze byłoby się nie kłócić o tak oczywiste rzeczy
- Dałem do zrozumienia kolegom zaangażowanym w spór o to, jak to ma wyglądać, że dobrze byłoby się po pierwsze nie kłócić o tak oczywiste rzeczy, bo chodzi o dobro mieszkańców, i że warto spróbować podejmować decyzje takie klarowne - nie że po jednej stronie ulicy kupisz alkohol po 23, a po drugiej nie kupisz. To jest takie trochę nie do końca poważne. Z zadowoleniem więc przyjąłem informację, ze doszli do ładu ze sobą wszyscy aktorzy tego procesu i że w ciągu najbliższych kilku miesięcy prezydent Trzaskowski przeprowadzi swój projekt - skwitował premier.
źródło: money.pl