Nowe obostrzenia w miesiącu gorącym dla handlu. Branża: "Mogą zapobiec zachorowaniom i to jest najważniejsze"
Nowe limity w sklepach, hotelach, kinach, kościołach, na weselach. Od 1 grudnia rząd wprowadza obostrzenia mające przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się pandemii. Wszystko w związku z bardzo niepokojącą liczbą zakażeń koronawirusem oraz pojawieniem się nowej jego odmiany – Omikron. - Takie rozwiązania są lepsze, niż zamykanie całej gospodarki - mówi money.pl Krzysztof Poznański, dyrektor zarządzający Polskiej Rady Centrów Handlowych.
- We wszystkich obiektach, w których do tej pory mieliśmy limit zapełnienia do 75 proc., limity zostaną ograniczone do 50 proc. - to m.in. kościoły, aquaparki, teatry. W wydarzeniach jak wesela, chrzciny mają być zmniejszane limity do 100 osób – poinformował podczas konferencji prasowej Adam Niedzielski, szef resortu zdrowia.
W przypadku sklepów – będzie obowiązywał limit 1 osoba na 15 mkw. Na ten moment to 1 osoba na 10 mkw. Szczegółowo informowaliśmy o tym tutaj.
- Przypomnę, że do limitów nie wliczają się osoby zaszczepione - poinformował Adam Niedzielski.
Branża handlowa czeka na szczegóły
- Przede wszystkim należałoby się zapoznać z treścią rozporządzenia, bez której trudno oceniać te obostrzenia. Bo na razie mamy tylko ogólne informacje z konferencji prasowej, a to rozporządzenia zawierają ważne szczegóły - mówi Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu w komentarzu dla money.pl. - Mamy nadzieję, że rozporządzenie zostanie wydane bez zwłoki, aby przedsiębiorcy mieli choć trochę czasu na przygotowanie się. Jednak takie decyzje powinny być podejmowane wcześniej, firmy nie powinny być zaskakiwane w ostatniej chwili - dodaje.
- O ile w przypadku sklepów wielkopowierzchniowych 1os. na 15 mkw. może potencjalnie znajdować uzasadnienie, o tyle w przypadku mniejszych placówek nie wydaje się to do końca proporcjonalne - uważa Ptaszyński. Zaznacza, że jego zdaniem w przypadku mniejszych placówek handlowych dotychczasowy limit 1 osoba na 10 mkw. był wystarczający, pozwalał na zachowanie reżimów sanitarnych przy zachowaniu "rozsądnych standardów obsługi".
Czy gospodarka przetrwa kolejny lockdown? „Konsekwencje za każdym razem będą bardzo groźne”
Duże placówki nie dyskutują
- Zmniejszenie limitu klientów w sklepach jest trudne, ale może zapobiec zachorowaniom i to jest najważniejsze – mówi Krzysztof Poznański, dyrektor zarządzającego Polskiej Rady Centrów Handlowych. - Takie rozwiązania są lepsze, niż zamykanie całej gospodarki. Lockdowny powodują bowiem ogromne straty społeczne, nie tylko ekonomiczne - dodaje.
- Nie znamy jeszcze treści rozporządzenia. Mając na uwadze informacje z dzisiejszej konferencji prasowej, decyzja o niewliczaniu do limitów osób zaszczepionych jest z naszego punktu widzenia słuszna. Ten kierunek powinien być rozwijany, gdyż powoduje, że czujemy się odpowiedzialni za siebie nawzajem – mówi Krzysztof Poznański.
Branża handlowa, choć nie kwestionuje zasadności obostrzeń, zauważa, że wchodzą w okresie przedświątecznym, co może być dotkliwe dla handlu. - Apelujemy do klientów i pracowników, aby zaszczepili się oraz przestrzegali prostych zasad DDM – dystans, dezynfekcja, maseczka - mówi Poznański.
Czytaj także: Nowy wirus już w Szwajcarii. Polska zapowiada reakcję
O tym, że sklepy starają się przestrzegać zasad wprowadzonych przez rząd, zapewnia również Ptaszyński. - Sklepy cały czas dbają też o to, aby klienci przestrzegali reguł - mówi.
Minister straszy karami
Jak jest - będą sprawdzały kontrole, których liczba zostanie zwiększona. - Jeśli limity osób będą przekroczone, to siłą rzeczy jest to podstawa do wręczenia odpowiedniej kary czy mandatu dla prowadzącego działalność gospodarczą – zapowiedział szef MZ Adam Niedzielski.