Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|
aktualizacja

Oczy świata znów zwrócone na Chiny. Kolejna wojna miesza w interesach Xi

Podziel się:

Chiny zaoferowały pomoc w mediacjach w związku z konfliktem na Bliskim Wschodzie, który zaostrzył się po sobotnim ataku Hamasu na Izrael. Pekinowi z pewnością zależy na tym, by wojna nie rozlała się na region, choćby ze względu na chińskie interesy. Chodzi o ropę.

Oczy świata znów zwrócone na Chiny. Kolejna wojna miesza w interesach Xi
Przywódca Chin Xi Jinping ma kolejny problem związany z wojną na świecie (PAP, KIM LUDBROOK)

W sobotę (7 października) Hamas, nazywający się palestyńskim "ruchem oporu", dokonał krwawego ataku na Izrael, który odpowiedział okupacją i bombardowaniami Strefy Gazy. Ofiary po obu stronach konfliktu liczone są już w tysiącach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kontrole na granicy z Niemcami. "Sprawa jest poważna"

Pomysł Chin na wojnę izraelsko-palestyńską

Chiny dotąd starały się trzymać na dystans od napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie. Jednak w czwartek (12 października) sytuację na terytorium Izraela, czyli także w Strefie Gazy, skomentował chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi.

Szef dyplomacji oświadczył, że Chiny przeciwne są "działaniom" wymierzonym w ludność cywilną i potępiają akty stanowiące pogwałcenie prawa międzynarodowego.

Z kolei specjalny wysłannik Chin na Bliski Wschód Zhai Jun - w rozmowie z Osamą Khedrem, szefem departamentu spraw palestyńskich przy egipskim MSZ - oświadczył, że Pekin jest gotowy współpracować z Kairem, by wypracować zawieszenia broni w wojnie Izraela z Hamasem.

Sednem powracającego konfliktu izraelsko-palestyńskiego jest opóźnienie w znalezieniu sprawiedliwego rozwiązania kwestii Palestyny, a fundamentalnym rozwiązaniem jest wdrożenie rozwiązania dwóch państw - ocenił Zhai.

Chiny znów mają kryzys do zażegnania

Waszyngton miał pretensje do Pekinu o to, że dystansuje się od ataku Hamasu na Izrael. "The New York Times" w swojej analizie wskazuje, że destabilizacja Bliskiego Wschodu nie jest w interesie Chin. Dlaczego?

Państwo Środka, jak zaznacza "NYT", jest największym importerem ropy z Arabii Saudyjskiej oraz Iranu. Co istotne, na początku lat 90. Chiny były samowystarczalne, jeśli chodzi o ten surowiec. W tym momencie od importu zależy 72 proc. zużycia ropy.

- Chiny stały się głównym interesariuszem na Bliskim Wschodzie, czy im się to podoba, czy nie, i muszą odegrać rolę w stabilizacji regionu w nadchodzących latach - powiedział cytowany przez "NYT" Kevin Tu, pekiński konsultant ds. energetyki.

Warto wspomnieć, że również w kontekście wojny w Ukrainie eksperci spodziewają się, że to Chiny będą wspólnie z USA musiały nakłonić walczące strony do rozpoczęcia negocjacji. Także po ataku reżimu Władimira Putina na sąsiedni kraj wskazywano, że rozwój sytuacji krzyżuje plany pościgu chińskiej gospodarki za amerykańską.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl