Orlen Obajtka nie wpuścił kontrolerów. Nowe władze tak. Dowiemy się, co wykryli
Według ustaleń Business Insider jeszcze w tym miesiącu powinniśmy poznać efekty kolejnego podejścia kontrolerów do fuzji Orlenu i Lotosu. Tym razem Najwyższa Izba Kontroli ma dostęp do dokumentów źródłowych spółki.
Fuzja Orlenu i Lotosu ponownie znalazła się w centrum uwagi Najwyższej Izby Kontroli (NIK). Jak podaje Business Insider, wyniki najnowszej kontroli ws. fuzji obu spółek mają zostać opublikowane jeszcze w kwietniu 2025 r. - Publikacja wyników tej kontroli jest planowana na kwiecień 2025 r. – mówi "BI" rzecznik prasowy NIK Marcin Marjański.
To już drugie podejście NIK kierowanej przez Mariana Banasie do tej sprawy. Różnica jest taka, że tym razem - już po zmianie kierownictwa Orlenu - kontrolerzy mieli pełny dostęp do dokumentacji.
Fuzja Orlenu i Lotosu. Drugie podejście NIK
Kontrolerzy NIK skupili się na aspekcie negocjacji Orlenu z Komisją Europejską ws. fuzji. KE postawiła przed Orlenem szereg warunków, które musiały zostać spełnione, aby połączenie z Lotosem mogło dojść do skutku. Orlen musiał sprzedać część stacji paliw oraz udziały w Rafinerii Gdańskiej. Węgierski MOL nabył ponad 400 stacji, a Saudi Aramco przejęło 30 proc. udziałów w rafinerii. Umowy te były przedmiotem szczegółowej analizy przez Komisję Europejską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Impact'25 - Błażej Szczecki, Wiceprezes Zarządu Banku Pekao S.A. nadzorujący Pion Bankowości Detlaicznej i Prywatnej
Fuzja spotkała się z krytyką, szczególnie ze strony polityków opozycji, którzy zgłaszali sprawę do prokuratury. Wcześniejsza kontrola NIK, z której raport ujawniono w lutym 2024 roku, wykazała, że aktywa Lotosu sprzedano co najmniej 5 mld zł poniżej oszacowanej wartości, z czego zbycie udziałów Rafinerii Gdańskiej na rzecz Aramco nastąpiło poniżej wartości wyceny o ok. 3,5 mld zł.
- Saudyjczycy to po odcięciu się UE od ropy z Rosji nasz ważny partner biznesowy, więc nikt nie będzie teraz próbował wyrzucić ich z Rafinerii Gdańskiej. Po drugie trzeba pamiętać, że obok sprzedaży 30 proc. udziałów w zakładzie, podpisaliśmy z nimi także umowę na dostawy ropy – mówi serwisowi "osoba z rządu", zaznajomiona z kulisami sprawy. NIK zbadała również, czy negocjacje z Komisją Europejską były prowadzone w sposób odpowiedni.