Wraz z początkiem sezonu grzewczego rośnie popyt na opał. Według danych serwisu kostrzewa.com.pl, średnia cena pelletu drzewnego w połowie października wyniosła około 1500 zł za tonę, czyli o 200 zł więcej niż miesiąc wcześniej. To efekt zwiększonego zapotrzebowania i ograniczonej podaży surowca w niektórych regionach kraju.
Ceny pelletu zależą od jakości i miejsca zakupu. Standardowy pellet certyfikowany można kupić w cenie od około 1100 do 1600 zł za tonę. Za wariant premium, o wyższej kaloryczności i niższej zawartości popiołu, trzeba zapłacić 1700–1900 zł. W marketach budowlanych ceny często przekraczają 2000 zł, szczególnie przy zakupie mniejszych ilości w workach 15–20 kg.
Przypomnijmy, że w 2024 roku w marketach budowlanych za tonę trzeba było zapłacić od 1500 do 1950 zł, a u producentów od 1100 do 1900 zł za paletę o wadze około 1 tony. W 2022 roku ceny pelletu biły rekordy, osiągając nawet 3,5–4 tys. zł za tonę.
"Absolutnie odradzam". Zbudował potężny biznes
Tyle kosztuje węgiel
W sklepie internetowym Polskiej Grupy Górniczej dostępny jest m.in. węgiel w dwóch wariantach. Pieklorz Groszek o uziarnieniu 5–25 mm sprzedawany luzem kosztuje 1150 zł za tonę, natomiast ta sama ilość zapakowana w 50 worków po 20 kg to wydatek 1400 zł. Różnica wynika głównie z kosztów workowania i paletowania.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku ceny węgla zaczynały się od 750 zł za tonę. Wspomniany natomiast Pieklorz Groszek kosztował 1200 zł za tonę.
Dla porównania, w jednym z prywatnych składów opału ceny kształtują się podobnie. Groszek sprzedawany luzem kosztuje tam 1180 zł za tonę, a w workach 1340 zł (33 zł za worek 25 kg). W ofercie można znaleźć również inne sortymenty:
- polski węgiel orzech – 1080 zł za tonę,
- polski groszek – 1220 zł,
- węgiel orzech I – 1450 zł,
- kostka – 1580 zł,
- eko-miał – 798 zł
Drewno sezonowane najdroższe od lat
Zgodnie z przepisami antysmogowymi, do ogrzewania domów można używać tylko drewna o wilgotności poniżej 20 proc. Palenie świeżym drewnem jest nie tylko mało wydajne, ale też szkodliwe dla zdrowia — zawarta w nim woda wiąże szkodliwe substancje, które trafiają do powietrza lub osadzają się w kominie - przypomina Interia.
Kupno drewna sezonowanego tuż przed zimą wiąże się z dużym wydatkiem. U prywatnych sprzedawców ceny wahają się od 450 do nawet 900 zł za metr sześcienny. Najdroższe są gatunki liściaste o wysokiej kaloryczności: buk kosztuje średnio 810 zł, grab 910 zł, a brzoza około 710 zł. Dla porównania świeże drewno można kupić za około 370 zł za metr sześcienny, jednak wymaga ono co najmniej roku suszenia.
Taniej można kupić drewno bezpośrednio od Lasów Państwowych. Tam ceny są bardziej stabilne i wynoszą od 170 do 245 zł za metr sześcienny. Należy jednak pamiętać, że jest to drewno świeże, niepozbawione kory i wymaga samodzielnego transportu. Przykładowe ceny to 190 zł za świerk, 185 zł za olchę, 280 zł za buk i 175 zł za sosnę.
Drewno opałowe dostępne jest też na platformach ogłoszeniowych, takich jak OLX. Tam ceny wahają się od 200 do 400 zł za metr sześcienny. Eksperci radzą, by zachować ostrożność przy zakupach — najlepiej odebrać towar osobiście i sprawdzić jego stan. Warto też zapytać o sposób sezonowania oraz jednostkę miary, bo część sprzedawców używa tzw. metrów przestrzennych, które zawierają puste przestrzenie między polanami. W praktyce jeden metr przestrzenny to około 0,6 metra sześciennego - przypomina Interia.