Pielęgniarki będą protestować. Domagają się podwyżek
Pielęgniarki domagają się podwyżek i zwiększenia nakładów na opiekę zdrowotną, które ich zdaniem w czasie pandemii jest niezbędne. W środę będą protestować przed Ministerstwem Zdrowia.
Zdaniem pielęgniarek podwyżki są niezbędne, żeby zachęcić do zawodu młode osoby. Jak podają przedstawiciele związków zawodowych, pandemia wyraźnie pokazała, że personelu w szpitalach jest za mało.
Co więcej, od momentu wybuchu pandemii liczba pielęgniarek spadła o 10 proc., bo część odeszła na emeryturę, a część zmarła po zakażeniu koronawirusem.
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych zapowiada, że niewykluczone jest ogłoszenie strajku generalnego. Jak podaje RMF FM, mogłoby się to jednak wydarzyć dopiero po ustaniu trzeciej fali pandemii.
Ratownicy mają dość. "Nie wykluczamy strajku"
Jak podaje resort zdrowia, w ciągu minionej doby wykryto 8 245 nowych przypadków koronawirusa. Z powodu COVID-19 zmarło 28 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarły 32 osoby. Łącznie zmarło 60 osób.
Dla osób chorych na COVID-19 zarezerwowano 44 066 łóżek, 33 544 z nich jest zajętych. Dla chorych jest też dostępnych 4245 respiratorów, 3315 urządzeń pozostaje obecnie w użyciu. Są to najgorsze wskaźniki od początku pandemii.