Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Mateusz Madejski
|

Po interwencji konsula pierwsi Polacy opuszczają farmę szparagów w Niemczech

60
Podziel się:

Około 30 osób opuściło zakład niemieckiego przedsiębiorcy Heinricha Thiermanna. Wciąż setki pracowników przebywają tam jednak na "roboczej kwarantannie" po tym, jak na farmie wykryto ognisko koronawirusa.

Po interwencji konsula pierwsi Polacy opuszczają farmę szparagów w Niemczech
Setki osób przebywały na "kwarantannie roboczej" (PAP, EPA, Bernd Settnik)

Pracownicy opuścili farmę po interwencji polskiego konsula w Hamburgu Pawła Jaworskiego - podaje Deutsche Welle.

Nie jest jednak jasne, ile z osób, które wyjechały z farmy, to Polacy - na "roboczej kwarantannie" przebywali też pracownicy z innych krajów, na przykład z Rumunii.

- Cieszę się, bo wywalczyłam swoje. Jesteśmy wykończone tym stresem - mówiła cytowana przez DW Polka, pani Beata, która już opuściła farmę szparagów i wyjechała do rodzinnego kraju.

Zobacz także: Niemcy. Ten dom ma 25 mkw i wszystko, co potrzebne do życia

Polka była jedną z osób, które odmawiały pracy na farmie i sygnalizowały, że chcą wracać do Polski. Kobietom oficjalnie skończyła się nałożona przez lokalne władze kwarantanna, ale zakład i tak nie pozwalał im wyjechać.

Na farmie w Dolnej Saksonii w Niemczech potwierdzono zarażenia koronawirusem u ponad 130 pracowników. Pozostali, których było ok. 870, przebywali natomiast na "roboczej kwarantannie". Nie mogli opuścić zakładu, ale pracować już musieli.

- Nie dość, że zarabiamy mniej, niż powinniśmy, to jeszcze trzymają nas pod kluczem. Nie możemy wyjechać, musimy pracować, żeby mieć z czego płacić za zakwaterowanie – mówiła wcześniej jedna z Polek w rozmowie z money.pl.

- Musimy pracować, bo na to prawo pozwala. No i musimy płacić za zakwaterowanie i wyżywienie – 9,80 euro dziennie. Za godzinę pracy dostajemy ponad 6 euro - dodawała.

Po medialnych publikacjach i interwencji konsula sytuacja jednak nieco się zmieniła. Jak podaje DW, firma Heinricha Thiermanna obiecała pracownikom anulować koszty zakwaterowania na dwa tygodnie - ma to dać oszczędności rzędu 140 euro. To ma zachęcić ich do pozostania w pracy. Pracownicy mają też dostać kilkuprocentowe podwyżki.

Ile osób przebywa na kwarantannie w zakładach, a ile chce wyjechać? Tego dokładnie nie wiadomo. DW podaje, że kierownictwo firmy nie udziela zbyt wielu informacji pracownikom.

- W poniedziałek mamy kolejne testy. Oby nie okazało się, że znowu ktoś jest pozytywny i nie przedłużyli nam kwarantanny tuż przed odjazdem - opowiada jedna z kobiet na farmie.

Położone na zachodzie kraju farmy szparagów są uważane za jednej z największych w Niemczech. Z kolei Heinricha Thiermanna lokalne media określają jako "króla szparagów".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(60)
mason
3 lata temu
Uczcie sie dzieci bo inaczej mozecie skonczyc na szparagach u Hansa.
Polak
3 lata temu
A gdzie bilionowe Reparacje Wojenne od szwabow dla Polski, zrobili z nas dzidow dranie i jeszcze teraz wykorzystują
Caesar_pl
3 lata temu
W Polsce za prace u rolnika otrzymuje sie 15 zl na reke. U Niemca ponad 6 euro czyli 30 zl. To praca sezonowa, ot tak sobie dorobic. Ale oplaca sie dorabiac u polskiego rolnika za 15 zl na godzine!! !! Lepiej do Bauera, tam msja nawet stolowke, sniadania i obiadokolacje za grosze. A co maja u polskiego rolnika? Chamstwo polskiego chlopa. !
swiadek
3 lata temu
Artykul jest troche niezetelny.W Niemczech istnieje minimalna stawka placowa.Z tresci artykulu wynika ze pracownicy z Polski dostawali mniej i tego nie neguje.Nie mniej chcialbym wiedziec ile pieniedzy wziol posrednik zalatwiajacy prace.Podam autentyczny przyklad.Pani po 30tce pracowala jako opiekunka starszej pani.Byla zadowolona a i pracodawca tez. Owa pani otrzymywala na reke 1300 Euro.Pewnego razu pracodawca zakomunikowal jej ze albo rozwiaze umowe z firma polska ktora ja przyslala, albo zaproponowal owej pani aby podpisala umowe o prace bezposrednio z nim.I prawda wyszla ma wierzch firma ,posredniczaca brala miesiecznie 3000 Euro i po zaplaceniu polskich potracen wyplacala tylko 1300 euro, reszte brala dla siebie.Sprawe znam z autopsji.
Emerytka
3 lata temu
Czytajcie dzieci i odrzucacie te smartfony na rzecz matematyki fizyki informatyki czy języków obcych, codziennie 20 nowych słówek wkuwać
...
Następna strona