Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Po podziale nieruchomości granice działek w poprzek kuchni. Błąd sądu

15
Podziel się:

Po 20 latach zakopiański sąd będzie musiał ponownie podzielić nieruchomość między licznych spadkobierców. W 2004 r. podzielił bowiem budynek w taki sposób, że granice działek przebiegają w poprzek pokojów i kuchni.

Po podziale nieruchomości granice działek w poprzek kuchni. Błąd sądu
Sąd podzielił budynek w taki sposób, że granice działek przebiegają w poprzek pokojów i kuchni (East News, Stanislaw Bielski/REPORTER)

Sprawa zaczęła się, gdy w 2004 r. pięciu mieszkańców Zakopanego chciało podzielić zabudowaną działkę, którą mieli na współwłasność. "Przedstawili sądowi fachowy projekt podziału i zeznali zgodnie, że już się nieruchomością podzielili, więc procedura jest prosta" - informuje Rzecznik Praw Obywatelskich, który ws. wyroku złożył do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną.

Sąd wprawdzie skonsultował podział z wydziałem urbanistyki, który wskazał, że do jednej z działek potrzebna jest tzw. droga konieczna. Błąd sądu polegał jednak na tym, iż "oparł się wyłącznie na zgodnym oświadczeniu wnioskodawców".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nadchodzi fala renowacji. Duże pieniądze do wzięcia

"Tymczasem prawo zobowiązywało go do sprawdzenia, czy zaproponowany podział nie sprzeciwia się prawu ani zasadom współżycia społecznego, ani też nie narusza w sposób rażący interesu osób uprawnionych" - podkreślał w skardze RPO.

W efekcie w orzeczeniu sąd przystał więc na plan podziału i nie zauważył, że "ludzie dzielą między siebie nie ziemię i domy, ale pokoje". "W efekcie granica nowo utworzonych działek biegła w poprzek pomieszczeń, dzieląc kuchnię oraz pozbawiając właściciela jednej z działek prawa do korzystania z uprzednio zajmowanych kuchni i łazienki" - pisał RPO.

Tymczasem - podkreślał Rzecznik - "istota sprawy wymagała objęcia rozstrzygnięciem sądu kwestii podziału budynku mieszkalno-gospodarczego, posadowionego na wydzielanych działkach, co wymagało zagwarantowania, by linia podziału nie przebiegała przez pomieszczenia i by nie dzieliła budynku na części w sposób nieregularny, skutkujący powstaniem niesamodzielnych gospodarczo części".

Z upływem lat od feralnego orzeczenia sprawa stała jeszcze bardziej skomplikowana. "Po śmierci dwóch właścicieli w grę wchodzą prawa ich spadkobierców. Teraz dotyczy już nie pięciorga, ale jedenaściorga" - zaznaczał RPO.

Argumentację Rzecznika w zasadniczych punktach podzielił obecnie SN. "Należy stwierdzić, że dokonany w niniejszej sprawie podział budynku nie odpowiada wymaganiom związanym z koniecznością wydzielenia odrębnych, niezależnych od siebie nieruchomości budynkowych" - zaznaczył w uzasadnieniu orzeczenia.

Nieruchomość trzeba będzie podzielić od nowa

Sąd Najwyższy potwierdził wprawdzie, że sąd rejonowy dysponował sporządzonym planem podziału sporządzonym przez uprawnionego geodetę, ale "jednak powinien sam ocenić jego walor przez pryzmat przesłanek zniesienia współwłasności" określonych w Kodeksie cywilnym.

W uzasadnieniu SN wskazano, że przy rozpoznawaniu sprawy drugi raz przez sąd rejonowy "w zależności od ustaleń sądu i projektu podziału, w sytuacji niemożności podziału nieruchomości gruntowej i posadowionego na niej budynku linią wzdłuż trwałych ścian rozgraniczających dwie samodzielne części budynku, można wziąć pod uwagę wyodrębnienie samodzielnych lokali wraz z ustaleniem udziałów w nieruchomości wspólnej związanej z własnością tychże lokali".

Po wyroku SN - jak zaznaczono w uzasadnieniu tego orzeczenia - "przy ponownym rozpoznaniu sprawy sąd rejonowy powinien mieć na względzie fakt, że wyjście ze współwłasności nie może wiązać się z wejściem w trwające i niemożliwe do zakończenia od lat konflikty między uczestnikami postępowania".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(15)
ass
12 miesięcy temu
ida wybory i wystarczy nie glosowac na polskojezycznych i nie bedzie problemu
zięć
12 miesięcy temu
Najlepiej to majatek po dziadkach podzielila moja tesciowa. Bywa tak ze matka dla wlasnego dziecka jest NAJWIEKSZYM WROGIEM ! Moja zone ktora byla nieslubnym dzieckiem to wychowywala babcia bo MAMUSIA chciala sie jej pozbyc ale dziadkowie nie pozwolili. Dziadkowie byli stanowczy i powiedzieli - zaszlas to i urodzisz i to dziadkowie wychowywali wnuczke ! Maz tesciowej NIGDY nie uznal nieslubnego dziecka mamusi (moja zone) jako wlasne a sam tez mial bekarta z inna kobieta, a mamusia (moja tesciowa)to po smierci dziadkow zrobila sobie ze swojej nieslubnej corki dziewczyne do bawienia jej slubnych dzieci i dziewke do prac w polu i na gospodarstwie. Gdy zona byla starsza to pracowala w Zelmerze i co miesiac mamusia okradala ja dokumentnie z zarobkow i to do grosza, bo jak nie to wynocha z domu. Miala tylko udzielane pieniadze ze swoich zarobkow na kupno miesiecznego biletu autobusowego na dojazd do pracy. A gdzie sie miala podziac dziewczyna ? Jej prawdziwy ojciec to wolal za nia od skur....ch najduchow i szczul psem gdy musiala przechodzic droga gdy szla do pracy obok domu w ktorym mieszkal. Po slubie ucieklismy od tesciowej bo chciala oprocz zarobkow zony jeszcze moje pobory. Zona dostala jako wiano kilkanascie tysiecy zlotych dlugu do splacania jakie mamusia narobila na imie i nazwisko swojej corki. Bylo to w listopadzie zaraz po wyplacie gdy wyszlismy a raczej ucieklismy z domu tesciowej, a zona wyszla z domu w perkalowej sukience z krotkim rekawem, sandalkach i jednej parze majtek jaka miala na sobie i oczywiscie bez grosza bo pobory byly zabrane. Po ucieczce od tesciowej to zona plakala ze szczescia ze ja zabralem z DOMU NIEWOLI. CALY MAJATEK po dziadkach tesciowa rozpisala na swoje SLUBNE DZIECI juz za zycia, a to 2 domy z calym obejsciem i inwentarzem oraz 8,5 hektara ziemi pszenno-buraczanej ktory zostal przez nich rozsprzedany a najwiecej na tym zarobil GS na sprzedazy alkoholu. Dla nieslubnej corki zostaly tylko DLUGI ktore zrobila do splacania. Nie trzeba bylo robic testamentu bo nie bylo co zapisywac.
notariusz
12 miesięcy temu
Górole i wszystko jasne. Niech się lepiej ten "Sąd" pospieszy, bo jak będzie marudził to za parę lat będzie już 50 osób do podziału. A najlepiej nieruchomość, rozebrać i każdemu dać odpowiednia ilość cegieł a działkę weźmie Morawiecki. Ma wprawę.
AQQ
12 miesięcy temu
czyli współwłaściciele oszukali sąd twierdząc ze taki podział i nie przeszkadza - pytanie jest takie który ze współwłaścicieli wniósł do RPO prośbę o kasację a może jego spadkobiercy ? po co czepiacie się sądu skoro durnie zostali współwłaścicielami posesji !
osadzSąd
12 miesięcy temu
Konieczna jest reforma sądownictwa w tym POstkomunistycznym kraju.