Szczęśliwy jak nauczyciel, smutny jak górnik? Oto stosunek zarobków do zadowolenia
Poczucie szczęścia przez długi czas pozostawało kategorią marginalizowaną przez ekonomię, a związek szczęścia z pieniądzem rzadko był przedmiotem badań. Szczęście rozumiano jedynie jako przejaw emocji ludzkich. Wzrost zainteresowania interdyscyplinarnym podejściem do ekonomii doprowadził w ostatnich latach do powstania nurtu zwanego ekonomią szczęścia. Przedstawiciele tego nurtu prowadzą badania nad poziomem wynagrodzeń zapewniającym maksymalny, bądź optymalny poziom szczęścia.
Szczęście jako kategoria filozoficzna
Odwołując się do koncepcji Tatarkiewicza, szczęście z perspektywy filozofii to: pomyślność, radosne przeżycie, największa z cnót dostępnych człowiekowi, pełne (najczęściej uzasadnione) zadowolenie z życia (Tatarkiewicz, 2015). Korzeni relacji ekonomicznej pomiędzy szczęściem a dochodem można upatrywać w utylitaryzmie. W podejściu tym odwoływano się do tzw. maksymalizacji użyteczności. Tym co uszczęśliwiało było to co uważaliśmy za najbardziej dla nas opłacalne, bądź najmniej kosztowne.
Ostro o pensjach w budżetówce. "Za takie pieniądze nikt tam pracować nie będzie"
Wzrost gospodarczy a szczęście
Pierwszym ekonomistą, który skoncentrował swoje rozważania empiryczne na problematyce szczęścia był Richard Easterlin. Easterlin w badaniach nad relacją pomiędzy dochodem, a poczuciem szczęścia doszedł do trzech ważnych wniosków:
- osoby zamożniejsze są szczęśliwsze niż ludzie osiągający mniejszy dochód,
- w ciągu ludzkiego życia poziom szczęścia nie zmienia się zasadniczo, nawet przy wahaniach dochodu,
- niższy poziom szczęścia najczęściej jest przypisywany do naszej przeszłości, aniżeli teraźniejszości, czy przyszłości (Easterlin, 2001).
Postulaty Richarda Easterlina wywołały spore zawirowanie w świecie nauki i to nie tylko ekonomii. Zaczęto zastanawiać się, czy pomiędzy szczęściem a wynagrodzeniem istnieje korelacja oraz czy można mówić o płacy idealnej, zapewniającej maksimum szczęścia.
Płaca idealna?
Koncepcja płacy idealnej (ang. ideal income for maximum happiness) to wielkość płacy zapewniająca stały poziom szczęścia. W momencie zdobycia tego poziomu, człowiek osiąga optymalny stopień satysfakcji z życia, a każde odchylenie dochodu prowadzi do jego spadku. Kamieniem milowym w analizie płacy idealnej były badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Purdue w 2018 roku. Próbowali oni znaleźć odpowiedzi na następujące kwestie:
1. Jaki poziom wynagrodzenia jest konieczny lub wystarczający do osiągnięcia optymalnej satysfakcji z życia?
2. Jaki poziom wynagrodzenia nie ma wpływu na optymalną satysfakcję życia (Jebb i in., 2018)?
Przebadano 1,7 mln osób z 164 krajów. Okazało się, że płaca idealna, dająca poczucie szczęścia, wynosi 95 tys. dol. netto rocznie, a płaca w wysokości 60 tys. dol. – 75 tys. dol. zapewnia danej osobie dobrostan emocjonalny. Kwoty te są naturalnie większe w przypadku rodzin. Ponieważ dane te dotyczą głównie Stanów Zjednoczonych, należy pamiętać, że nie są to sumy reprezentatywne dla innych krajów.
Badania Daniela Kahnemana i Angusa Deatona
Choć wyniki badań naukowców z Purdue dostarczyły danych reprezentatywnych dla jednego regionu geograficznego, to inspiracją dla ich przeprowadzenia były prace Daniela Kahnemana i Angusa Deatona z 2010 roku. Skupili się oni na zweryfikowaniu tezy, że większa płaca faktycznie uszczęśliwia, ale nie w nieskończoność. Badacze oparli swoje wnioski na odpowiedziach 450 tys. osób, które wzięły udział w badaniu Gallupa przeprowadzonym w latach 2008 i 2009.
W wynikach podkreślono, że maksymalny poziom tzw. emocjonalnego dobrobytu osiągany jest przy poziomie zarobków w wysokości 75 tys. dol. netto rocznie. Deaton i Kahneman zwracają uwagę, że nie należy utożsamiać emocjonalnego dobrobytu z satysfakcją z życia. W przypadku tej drugiej nie obserwuje się efektu zapadki, tj. takiego poziomu dochodu, którego wzrost prowadzi do zmniejszenia satysfakcji z życia.
Badania CPD Standards Office
Najwięcej aktualnych danych na temat zależności pomiędzy poziomem wynagrodzenia a poczuciem szczęścia, dostarczają badania CPD Standards Office oparte na danych Office for National Statistics. Między innymi są to dane na temat konkretnych zawodów, których przedstawiciele notują największy poziom szczęścia w zestawieniu z wysokością płac. W przypadku wysokiej korelacji, wraz ze wzrostem płac rośnie również poczucie szczęścia.
Do branż, charakteryzujących się największą korelacją pomiędzy szczęściem a tygodniową płacą należą:
- handel detaliczny, handel wymienny, naprawy (poziom korelacji: 92.01%),
- działalność związana z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi (poziom korelacji: 88.91%),
- edukacja (poziom korelacji: 88.59%),
- działalność w zakresie usług administracyjnych i doradczych (poziom korelacji: 87,40%),
- inżynieria oraz branże pokrewne w produkcji (poziom korelacji: 86.3%).
Najniższą korelacją charakteryzują się następujące branże:
- górnictwo i branża wydobywcza (poziom korelacji: 22.15%),
- działalność profesjonalna, naukowa i techniczna (poziom korelacji: 26.16%),
- branża chemikaliów i włókien sztucznych (poziom korelacji: 33.22%),
- działalność związana z obsługą rynku nieruchomości (poziom korelacji: 33.68%),
- działalność finansowa i ubezpieczeniowa (poziom korelacji: 34.30%).
Różnice kulturowe a szczęście i wynagrodzenia
Trudno powiedzieć, na ile powyższe dane są reprezentatywne w przypadku Polski. Różnice kulturowe sprawiają, że w poszczególnych krajach prestiżem i poważaniem cieszą się inne zawody. Podobne różnice między zawodami występują również w stawkach płac oraz w podejściu do szczęścia, co znacząco utrudnia dokonywanie porównań.