Polak na orbicie. "Jest szansa, że następny poleci na Księżyc"
Z przylądka Canaveral wystartowała misja na Międzynarodową Stację Kosmiczną, w której uczestniczy dr Sławosz Uznański-Wiśniewski. - Być może w przyszłości Polak poleci na Księżyc - mówi money.pl Hubert Kijek, dziennikarz TVN24.
Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) astronauci będą przeprowadzać zlecone eksperymenty, w tym również zaprojektowane w Polsce. Głównym celem misji jest zbadanie wpływu izolacji, ograniczonego kontaktu z naturą oraz wysokiego stopnia technicyzacji otoczenia na dobrostan psychiczny astronautów.
W eksperymencie biorą udział także sami astronauci. Naukowcy z kilku polskich uczelni, w tym Uniwersytetu Śląskiego, Zielonogórskiego, Wrocławskiego i SWPS, zamierzają monitorować zmienność stanów emocjonalnych uczestników, aby opracować mechanizmy zaradcze dla przyszłych misji kosmicznych.
- Porównamy dane z kosmosu z tymi naziemnymi, co będzie krokiem do zrozumienia, na ile dane zbierane w analogach odzwierciedlają zjawiska psychiczne, z którymi mierzą się astronauci w kosmosie - wyjaśnia dr Agnieszka Skorupa z Uniwersytetu Śląskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk zrzeknie się stanowiska? "Jest wojownikiem. On nie odpuszcza"
Pierwotnie start misji zaplanowano na wtorek, przełożono go jednak na środę. - Tak wygląda eksploracja kosmosu. Cierpliwość to podstawa. Jesteśmy na Florydzie, więc całkiem blisko równika. Ta zmienna pogoda jest wpisana w ten krajobraz. Misje bardzo często są przekładane - wyjaśnia w rozmowie z money.pl dziennikarz TVN24 Hubert Kijek, specjalizujący się w tematyce kosmicznej.
Szansa dla polskiej nauki
Kijek widzi w tej misji przełomowy moment dla polskiej nauki, która jego zdaniem boryka się z problemami finansowymi i brakiem odpowiedniego wsparcia.
- Taki też jest cel tej wyprawy, bo Uznański przeprowadzi trzynaście eksperymentów. I chce promować przy pomocy tych eksperymentów naszą naukę. Pokazywać, jakie rzeczy potrafimy robić, jak jesteśmy zaawansowani technologicznie - wyjaśnia Kijek.
Eksperymenty są różnorodne. Dotyczą sztucznej inteligencji, biotechnologii i psychologii. Również sam polski astronauta zostanie zbadany pod każdym względem, co ma pokazać zaawansowanie polskiej nauki w różnych dziedzinach.
To jest na pewno ważna chwila dla sektora kosmicznego w Polsce, który tak naprawdę rozwinął się nieco ponad 10 lat temu, kiedy weszliśmy do Europejskiej Agencji Kosmicznej - przypomina dziennikarz.
W 2012 roku Polska wysłała pierwszego satelitę studenckiego, a od tamtej pory na liście polskich satelitów znajduje się już prawie 20 obiektów. Ten lot ma być wskazaniem, że warto inwestować w branżę kosmiczną.
Ten lot to właśnie wynik podniesienia składki do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Płacimy około 300 mln euro przez ostatnie lata i dlatego nasz astronauta leci. Ale te pieniądze do nas wracają w postaci różnych kontraktów - tłumaczy mechanizm finansowania Kijek.
Dziennikarz wspomina o projektach satelitarnych i satelitach obserwacyjnych jako przykładach rozwoju polskiego sektora kosmicznego.
Ambasador polskiej nauki. "Być może następny Polak poleci na Księżyc"
Kijek zwraca uwagę na wyjątkowość sytuacji, w której naukowiec staje się bohaterem medialnym.
- Na świecie, w Polsce czci się sportowców, muzyków, ludzi, którzy przekraczają granice. Bardzo rzadko naukowcy dostają takie swoje pięć minut, jak dostanie Uznański, który jest naukowcem z krwi i kości - podkreśla dziennikarz.
Uznański-Wiśniewski ma za sobą bogatą karierę. Pracował w CERN-ie. - Zajmował się promieniowaniem kosmicznym, a teraz poleci w kosmos jako polski ambasador nauki - zauważa Hubert Kijek. Wyraża też nadzieję, że misja zakończy się sukcesem, szczególnie w kontekście nadchodzących decyzji finansowych.
- Pod koniec roku będzie tzw. spotkanie ministerialne Europejskiej Agencji Kosmicznej, gdzie będą podejmowane decyzje o tym, ile dane państwo członkowskie wpłaci pieniędzy do budżetu ESA - informuje dziennikarz. Przypomina, że pojawiają się niepokojące informacje o możliwym zmniejszeniu polskiej składki, co mogłoby mieć katastrofalne skutki dla rozwoju branży.
- Gdyby została zmniejszona, to wiele z tych polskich firm, które się rozwijają, które budują komponenty na Księżyc, dla misji księżycowych, które budują konstelacje satelitów, różne inne mechanizmy, po prostu musiałyby przestać działać. Albo uciec z kraju, szukać finansowania gdzieś indziej - ostrzega Kijek.
Misja Uznańskiego ma być sygnałem dla zarządzających Ministerstwem Rozwoju, że warto utrzymać składkę, a może nawet ją zwiększyć.
Jeżeli zwiększymy te pieniądze, to Polak być może poleci na Księżyc w przyszłości - dodaje z nadzieją dziennikarz.
Polskie osiągnięcia w branży kosmicznej
Kijek przedstawia konkretne przykłady polskich sukcesów w sektorze kosmicznym. - Nasi naukowcy potrafią budować różnego rodzaju komponenty do satelitów i sond badawczych, co widać w Europejskiej Agencji Kosmicznej, bo w ostatnich latach pojawia się jakaś misja, czy to w stronę Słońca, czy w stronę Marsa, są tam Polacy - wymienia osiągnięcia.
Choć często są to niewielkie technologie, są one skomplikowane do wytworzenia i zbudowania. Polska firma budowała tak zwanego Kreta, czyli urządzenie do kopania na Marsie. Inna polska firma buduje teleskop dla misji, która poleci w stronę Księżyca i będzie mapować Srebrny Glob.
- Ta sama firma już za kilka lat będzie brała udział w takiej wyprawie w stronę asteroidy Apopis w 2029 r. i ich teleskop będzie mapował tę skałę - dodaje Kijek, wskazując na polskiego potentata na rynku teleskopów do skanowania ciał niebieskich i Ziemi.
Dziennikarz wspomina również o firmie rozwijającej się w dziedzinie budowy satelitów, która mimo początkowych niepowodzeń, otrzymuje zlecenia od rządu na budowę konstelacji satelitów wojskowych.
- Niedawno polscy naukowcy zbudowali i wyślą pierwsze urządzenie do Amerykańskiej Agencji Kosmicznej, do tak zwanej misji IMAP, która ma przyjrzeć się Słońcu i jego okolicy - informuje o kolejnym sukcesie.
Polscy specjaliści w ESA
Kijek podkreśla obecność polskich specjalistów w kluczowych ośrodkach europejskiej nauki kosmicznej.
- Mamy menedżerów w Europejskiej Agencji Kosmicznej w takim miejscu, w holenderskim Nordwijk, gdzie buduje się sondy bezzałogowe. I tam jest wielu Polaków - relacjonuje dziennikarz.
Polscy specjaliści zajmują się satelitami i różnego rodzaju skomplikowanymi projektami technologicznymi. Zwiększenie składki do ESA byłoby szansą dla polskich naukowców na pracę w tej organizacji. Kijek zauważa szczególne kompetencje Polaków w dziedzinie promieniowania kosmicznego.
- Nasi są bardzo dobrzy w promieniowaniu kosmicznym, bo sam Uznański się tym zajmuje i tutaj na miejscu na Florydzie są też dwie polskie naukowczynie, które takie promieniowanie kosmiczne badają i biorą udział w tej misji, w ich eksperymentach - wymienia konkretne przykłady.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl