Polska wyprzedziła Rosję. Pierwszy raz w historii. Nowe dane

Polska po raz pierwszy w historii wyprzedziła Rosję pod względem wartości eksportu dóbr i usług, osiągając w 2023 roku poziom 469 miliardów dolarów wobec 466 miliardów wyeksportowanych przez gospodarkę rosyjską - wynika z analizy XTB opartej na danych Banku Światowego. Przewaga Polski utrzymała się w 2024 roku, a długoterminowe trendy sugerują, że będzie się systematycznie zwiększać.

Russian President Vladimir Putin meets with Director General of the Agency for Strategic Initiatives (ASI) Svetlana Chupsheva, at the Kremlin in Moscow, Russia, 11 September 2025. EPA/SPUTNIK / KREMLIN POOL MANDATORY CREDIT Dostawca: PAP/EPA.Władimir Putin podczas spotkania
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/SPUTNIK / KREMLIN POOL
Robert Kędzierski

Kamil Szczepański, młodszy analityk rynków finansowych XTB, podkreśla że sytuacja trudna do wyobrażenia jeszcze dekadę temu, dziś jest niezaprzeczalną rzeczywistością. "Biorąc pod uwagę obecne trendy, możemy zacząć prognozować sytuację, w której gospodarka Polski przegoni gospodarkę rosyjską" również pod względem nominalnego PKB - ocenia ekspert.

Różne ścieżki rozwoju przez trzy dekady

Od upadku Związku Radzieckiego obie gospodarki wyróżniały się wysokim wskaźnikiem wzrostu, jednak był on nierówny i oparty o inne fundamenty. Gospodarka rosyjska osiągała wzrost głównie dzięki efektowi skali oraz uwolnieniu potencjału przemysłu wydobywczego, przetwórczego i rolniczego. Federacja Rosyjska wchodząc na rynki międzynarodowe, otrzymała dostęp do technologii i kapitału niedostępnego w czasach ZSRR. Pozwoliło to na rozbudowę platform wydobywczych ropy i gazu, infrastruktury przesyłowej oraz zakładów przetwórstwa.

Większa populacja Rosji skoncentrowana w kilku aglomeracjach pozwoliła na rozwój rynku wewnętrznego. Pomimo skrajnej korupcji, przestępczości i biedy w latach 90., Rosja notowała bardzo szybki wzrost gospodarczy - porównywalny z polskim, często nawet wyższy. "Niestety, lokalne władze nie tylko nie podjęły prób rozwiązania problemów i systemowych słabości rosyjskiej gospodarki, lecz także zaczęły zaprzepaszczać jej największe szanse" - oceniają analitycy XTB.

Polska gospodarka rozwijała się w oparciu o zdywersyfikowane podstawy. Według raportu, polska gospodarka jest wyraźnie zdywersyfikowana nawet na tle innych gospodarek rozwiniętych, podczas gdy Rosja była skrajnie zależna od cen surowców energetycznych.

Korupcja hamulcem rozwoju Rosji

Analitycy zwracają uwagę na problem systemowej korupcji w Rosji. W indeksie korupcji Transparency.org Rosja zajmuje 154. miejsce, tylko jedną pozycję ponad Zimbabwe i Czadem, z gorszym wynikiem niż Kongo, Bangladesz czy Iran. "Układy korupcyjne w Rosji paraliżują każdy aspekt funkcjonowania państwa" - podkreślają eksperci.

Największym źródłem korupcji były duże zakłady produkcyjne oraz przemysł wydobywczy, które stały się podstawą potężnej oligarchii zintegrowanej z rządem. Polska, Czechy czy kraje bałtyckie nie posiadały takich zakładów, przez co układom korupcyjnym w Europie Centralnej brakowało zasobów do wpływania na politykę i gospodarkę w takim stopniu jak w Rosji. Bezpośrednią konsekwencją była mniejsza konkurencyjność i dywersyfikacja rosyjskiej gospodarki.

Kryzys 2008 roku punktem zwrotnym

Kluczowym momentem był globalny kryzys finansowy w 2008 roku, kiedy Rosja doświadczyła spadku PKB o ponad 7 proc. Polska gospodarka w tym samym czasie należała do nielicznych na świecie, które zdołały utrzymać wzrost. "To właściwy moment, aby zastanowić się, jakie decyzje i praktyki umożliwiły Polsce tak długi okres spektakularnego rozwoju" - piszą eksperci XTB.

Podczas kryzysów zapotrzebowanie na surowce zwykle maleje, a ich ceny spadają, co powoduje kumulację negatywnych bodźców dla gospodarki takiej jak rosyjska. Od 2008 roku rosyjski rząd nie wyciągnął żadnych wniosków i dziś zależność od surowców jest równie krytyczna. Rosyjskiej gospodarce nie udało się wrócić do tempa wzrostu sprzed kryzysu.

Polska dopiero zaczynała odczuwać efekty inwestycji oraz reform związanych z wstąpieniem do Unii Europejskiej. "Dla polskiej gospodarki najlepszy okres dopiero nadchodził" - zauważają analitycy.

Wojna gwoździem do trumny gospodarki

Przypieczętowaniem rozejścia się dróg była inwazja na Krym i Donbas w 2014 roku. "Rosja zdecydowała się poświęcić wzrost gospodarczy na rzecz imperialnych ambicji, co zaprzepaściło dekady pracy poprzedników Putina" - oceniają analitycy XTB. Rosja otrzymała sankcje, straciła zaufanie inwestorów, co wywołało kolejny kryzys. Wzrost gospodarczy Rosji spadł niemalże do zera, podczas gdy polska gospodarka rozkwitała.

"Gwoździem do trumny rosyjskiej gospodarki była eskalacja wojny w Donbasie do skali wojny pełnoskalowej, a następnie do wojny totalnej" - czytamy w raporcie. Żadna gospodarka nie może organicznie rosnąć w realiach pełnoskalowej wojny. Obserwowany wzrost rosyjskiego PKB jest związany głównie z przestawieniem gospodarki na tryb wojenny. Liczba inwestycji w inne sektory niż zbrojeniowy jest ograniczona, perspektywa wzrostu długoterminowego wyraźnie się osłabia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ograniczenie ruchu lotniczego. Marcin Przydacz potwierdza decyzję

Pesymistyczne scenariusze na przyszłość

Używając danych Banku Światowego, analitycy XTB przyjęli kilka scenariuszy wzrostu. Średni wzrost gospodarczy Polski z ostatnich 10 lat kształtuje się na poziomie około 3,3 proc., wzrost Rosji na poziomie około 1,7 proc.

"PKB Rosji jest wyraźnie większe, ale również bardzo zmienne, zależne od kryzysów i wydarzeń politycznych. Polska natomiast rośnie stabilnie i systematycznie, zmniejszając dystans dzięki większej odporności na wstrząsy" - wyjaśniają eksperci. Od szczytu w 2014 roku rosyjska gospodarka realnie stoi w miejscu.

W scenariuszu bazowym Polska stopniowo nadrabia dystans i w długim okresie wyprzedza Rosję, osiągając poziom 5,7 tryliona dolarów w 2080 roku. W scenariuszu optymistycznym gospodarki mogą się minąć już w latach 60. XXI wieku. W scenariuszu realistycznym zakończenie konfliktu w ciągu kilku lat doprowadzi w Rosji do głębokiego wstrząsu gospodarczego, który powoduje trwałe wyhamowanie rozwoju. Polska utrzymuje wyższe tempo wzrostu, jednak z biegiem dekad staje przed coraz większymi wyzwaniami.

Wyzwania dla Polski są spore

Analitycy wskazują na szereg zagrożeń dla wzrostu polskiej gospodarki. Przede wszystkim demografia - dzietność w Polsce należy do najniższych na świecie. Populacja w przeciągu kilkunastu lat zacznie się zmniejszać. "Jednak należy podkreślić, że zdecydowaną przewagą Polski nad Rosją jest fakt, że nasz kraj nie ma zamiaru wysyłać setek tysięcy mężczyzn na pełnoskalową wojnę" - zaznaczają eksperci.

Drugim problemem jest niski poziom innowacji. Polska gospodarka jest nadmiernie skupiona na produkcji prostych i niskomarżowych produktów, nieefektywne metody próbuje równoważyć niskimi kosztami pracy. "Model ten bardzo dobrze sprawdzał się przez wiele lat, jednak wyczerpał on już swoją użyteczność, czego polscy przedsiębiorcy nie chcą przyznać" - oceniają analitycy. Powiązane problemy to niskie nakłady na badania i rozwój, edukację oraz niski stopień robotyzacji.

Trzecim wyzwaniem jest nieudolna transformacja energetyczna. Zaawansowany przemysł wymaga większych nakładów energii, których polska infrastruktura oparta o "zabytkowe elektrownie węglowe" nie jest w stanie dostarczyć. Energia z węgla jest coraz droższa, budowa elektrowni jądrowej przekładana od dekad. Droga energia obniża konkurencyjność polskiej gospodarki.

Egzystencjalne zagrożenia dla Rosji

"O ile Polska stoi przed różnymi zagrożeniami dla wzrostu, to zagrożenia dla Federacji Rosyjskiej są zagrożeniami natury egzystencjalnej" - podkreślają analitycy XTB.

Demografia rosyjska jest w opłakanym stanie. Dzietność jest nieznacznie wyższa niż w Polsce dzięki mniejszościom etnicznym. Sytuację pogarsza bardzo zła jakość opieki medycznej, nieistniejące regulacje BHP, jeden z najwyższych na świecie współczynników uzależnienia od alkoholu i narkotyków oraz zachorowań na HIV.

Krytycznym problemem jest zależność od budżetu - ponad 30 proc. Rosjan pobiera zasiłki. To ponad 40 milionów ludzi. "Do tej pory rosyjski rząd był w stanie utrzymywać te masy ludzi uwięzionych w nędzy na rosyjskiej prowincji. Pytanie co stanie się z tymi ludźmi i państwem jeśli w budżecie zabraknie pieniędzy?" - zastanawiają się analitycy.

Najpoważniejszym zagrożeniem jest zapaść produkcji. Rosja nie ma zasobów, by zasilać jednocześnie wojnę oraz podstawowe gałęzie przemysłu. Fundamenty rosyjskiej gospodarki - rolnictwo i wydobycie - są krytycznie zależne od zagranicznych technologii. Przedłużenie wojny lub sankcji może spowodować zapaść produkcji paliwa i żywności.

Już dziś większość rosyjskich miast cierpi na niedobory paliwa, inflacja cen żywności pozostaje dwucyfrowa. Infrastruktura od dekad znajduje się w stanie krytycznym. "Blackouty już dziś są codziennością w Rosji, a poprzedniej zimy duża część populacji była zmuszona do ogrzewania się przy koksownikach w wyniku rozpadu infrastruktury przesyłu ciepła" - relacjonują analitycy.

Rosja zmierza w kierunku zapaści

"Biorąc pod uwagę problemy i zagrożenia dla rosyjskiej gospodarki, obecnie jest tylko jeden realistyczny kierunek. Tym kierunkiem jest zapaść. Co pozostaje niewiadomą, to skala i prędkość tej zapaści" - konkluduje Kamil Szczepański z XTB.

Eksperci zaznaczają, że przedstawione scenariusze już są optymistyczne dla Rosji, bo zakładają jakikolwiek wzrost. Zastrzegają jednocześnie, że prognozy mają charakter hipotetyczny, nie jest możliwe przewidzenie ścieżki rozwoju z pewnością w tak długim horyzoncie. "Powiedziawszy to, nierozsądnym byłoby ignorować trendy trwające od wielu lat jeśli nie dekad" - dodają.

"Perspektywy gospodarcze jasno wskazują, że Rosja może już jedynie marzyć o ścieżce do tego, aby ponownie zostać światowym mocarstwem. Dlatego jedyną ścieżką, która im pozostaje jest budowanie pozycji poprzez wywoływanie strachu, póki jeszcze mają na to środki" - podsumowują eksperci XTB. Z czasem pozycja Rosji powinna stopniowo słabnąć. "Do tego czasu mogą być jednak nieobliczalni niczym dzikie zwierzę walczące o przetrwanie" - ostrzega Kamil Szczepański.

Źródło artykułu: money.pl
Wybrane dla Ciebie
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Money.pl