Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|

Szef wysłał cię do domu na firmową kwarantannę? Sprawdź, czy miał prawo

65
Podziel się:

Pracodawcy nie mogą ingerować w prywatne życie pracowników i zabraniać im udziału w ślubach, pogrzebach czy spotkaniach integracyjnych. Mogą za to posłać podwładnego na kwarantannę. Nie wszystkim się to się jednak podoba.

Szef wysłał cię do domu na firmową kwarantannę? Sprawdź, czy miał prawo
Pracodawcy nie kryją, że muszą polegać na uczciwości (pixabay.com, pixabay)

"Nasz pracownik był na weselu. Kilka dni później dowiedział się, że jeden z gości miał koronawirusa. Ten pracownik zdążył być już pracy. Właśnie nas powiadomił, że sanepid nałożył na niego prewencyjnie kwarantannę. Mamy problem, bo on miał kontakt przez te kilka dni z wieloma osobami w firmie oraz klientami" – pisze na forum internetowym dla pracowników kadr pani Weronika z Wrocławia.

Takich historii są setki, jeśli nie tysiące w całym kraju. Pracodawcy mówią wprost: mamy pandemię i nadciąga druga fala zakażeń, ale niewiele możemy w takich sytuacjach zrobić.

- W kraju nie ma ogłoszonego stanu wyjątkowego. Pracodawcy nie mają prawa ograniczać pracowników i zabraniać im w czasie wolnym od pracy uczestnictwa w imprezach rodzinnych. Z drugiej strony spoczywa na nich odpowiedzialność za zdrowie pozostałych osób w firmie, ich rodzin oraz klientów – mówi wprost Łukasz Dominik, rzecznik prasowy Animex Food.

Zobacz także: Podwyżki dla nauczycieli. "Samorządy nie mają pieniędzy"

Grupa zatrudnia ponad 10 tysięcy ludzi w 11 zakładach rozlokowanych w całym kraju. Pracodawca stawia opór pandemii na wszystkie, dopuszczalne prawem sposoby.

Firma produkuje żywność, artykuły pierwszej potrzeby dla milionów Polaków. Unieruchomienie zakładów byłoby katastrofą. Pracowników obowiązuje więc ścisły reżim sanitarny i nadzwyczajne procedury prewencyjne.

W zakładzie łatwiej jest zapanować nad sytuacją niż monitorować ludzi w czasie wolnym od pracy. Pracodawcy nie wolno ingerować w prywatne życie pracowników ani o nie wypytywać.

- Osoby, które wracają do pracy po urlopach lub przerwach wypełniają ankietę, podając nam w niej informacje, które pozwalają ocenić ewentualne ryzyko dla całego zakładu. Procedura ta jest absolutnie dobrowolna. Nikogo nie przymuszamy do udzielania nam informacji, gdzie był w czasie wolnym od pracy – podkreśla Dominik.

Pracownicy, bojąc się konsekwencji, często doradzają sobie trzymanie języka za zębami i nieujawnianie zbyt wielu informacji pracodawcom.

Szczególnie w takich branżach jak handel czy usługi, gdzie zakażenie jednej osoby oznacza wykluczenie z pracy niemal całego personelu, a także duże straty materialne dla pracodawcy.

- W ten weekend idę na wesele, pracodawca wiedział o tym od dawna i teraz wykorzystał to przeciwko mnie. Mówi, że mam po imprezie wziąć jeszcze dwa tygodnie z urlopu wypoczynkowego. Nie chcę marnować urlopu. To nie fair – skarży się pani Katarzyna, ekspedientka w jednym z warszawskich marketów.

Pracodawcy nie kryją, że muszą polegać na uczciwości i odpowiedzialności swoich podwładnych, ale niczego nakazać czy zakazać im nie mogą.

Jeden z największych w kraju pracodawców, sieć sklepów Biedronka, zatrudniająca ok. 70 tysięcy pracowników, przyznaje, że w uzasadnionych przypadkach kieruje swoich pracowników na firmową kwarantannę.

- Kiedy otrzymujemy informację o potencjalnym zagrożeniu, wprowadzamy zasady zapobiegawcze i w zależności od biegu sytuacji podejmujemy określone działania. Odsuwamy zespoły od świadczenia pracy oraz wysyłamy na kwarantannę zleconą przez pracodawcę. Zawsze działamy na podstawie obowiązujących przepisów prawa oraz zaleceń GIS i Ministerstwa Zdrowia – podkreśla Danuta Pawłowska, dyrektor Działu BHP w sieci Biedronka.

Zgodnie z nowymi przepisami zawartymi w jednej z tarcz antykryzysowych, pracodawca ma prawo wysłać pracownika na urlop w terminie przez niego wskazanym bez uzyskania zgody pracownika. Do tego może pominąć plan urlopów. Pracownik jest natomiast obowiązany taki urlop wykorzystać.

- Pracodawca może również wysłać pracownika wracającego z wesela, jeśli obawia się o zdrowie innych pracowników, do pracy zdalnej zapewniając mu narzędzia do wykonywania takiej pracy – informuje radca prawny, Mateusz Galikowski, który współpracuje ze Stowarzyszeniem STOP Nieuczciwym Pracodawcom.

Jak informuje prezes tego Stowarzyszenia, Małgorzata Marczulewska, w ostatnich tygodniach odebrali wiele zgłoszeń od pracowników z całej Polski, którym odmówiono jednodniowych urlopów.

Dzwonią do nich ludzie głównie z małych miejscowości i wsi. Skarżą się, że pracodawca nie udzielił im urlopu, bo przyznali się, że idą na wesele, pogrzeb lub inną uroczystość rodzinną.

Pojawiają się także sugestie szefów, by jesienią unikać wypoczynku w zatłoczonych miejscowościach nawet w weekendy.

- Do naszego stowarzyszenia dotarło wiele skarg na pracodawców. Dotyczyły one np. uzasadnienia wzięcia urlopu na żądanie w danym terminie czy wprost sugestii, że pracodawca odradzał pracownikowi udział w ślubie, bo może to poskutkować kwarantanną. Otrzymaliśmy także ciekawe zgłoszenie, że pracownicy z Wrocławia otrzymali reprymendę za zorganizowanie czegoś w rodzaju „spotkania integracyjnego” w klubie. Według kadry kierowniczej tej firmy było to zachowanie nieodpowiedzialne w czasie pandemii – podaje przykłady Marczulewska.

W sytuacjach podbramkowych Marczulewska doradzają pracownikom branie urlopów na żądanie. Tych pracodawca nie może nikomu odmówić.

Czy takie rozwiązanie nie zaogni jednak i tak napiętej jak struna relacji pracownik - pracodawca? Według Marczulewskiej ich porady kończyły się na ogół pozytywnie dla pracowników. Nikt nie został zwolniony.

Tomasz Urbański z małej rodzinnej firmy sprzedającej wykładziny Coniveo przyznaje, że miałby problem, gdyby któryś z 30 pracowników poszedł na wesele lub inną masową imprezę, ale na firmową kwarantannę by go nie wysłał.

- Nie pytam, gdzie moi pracownicy spędzają wolny czas lub urlop. Firma jest na tyle mała, że się znamy. Gdyby była taka sytuacja, liczę, że sami by do mnie z tym przyszli – uważa Urbański i dodaje, że mieli już podobną sytuację. Jedna z pracownic biura poinformowała go, że jej partner jest sanitariuszem w pogotowiu. – Przez dwa miesiące pracowała z domu – kończy Urbański.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(65)
pracownik
3 lata temu
Pracownicy symulują? U mnie w pokoju jeden kolega zachorował tydzień temu, drugi dzisiaj mnie nie wysyłają na kwarantanne ale zabraniają jechać na święta do domu... Pojawiają się za to hasła: "Za wszelką cenę utrzymać produkcję" Za cenę życia pracowników i ich rodzin? PS. Kolega który dzisiaj dostał pozytywny wynik po dotarciu do domu dostał telefon od przełożonego że mimo choroby ma pracować zdalnie.
Szambo
4 lata temu
Usuwają komentarze, a do artykułu nie można wejść przez stronę wp.pl ani money.pl tylko po wpisanie w google tytułu artykułu. Takie mamy w Polsce wolne media proszę państwa.
Uwaga
4 lata temu
Nie czytać tego usuwają komentarze
Ado
4 lata temu
Moja koleżanka wróciła z wczasów do pracy, a po tygodniu dostała nakaz kwarantanny z tamtejszego sanepidu. Po następnym tygodniu gorączka, duszności i koronawirus potwierdzony. Ja z nią w pracy nie miałam kontaktu, a inni ...
Franc
4 lata temu
Zwalniać. Albo zabawa albo praca . Wiesz że Idzie na wesele- wypowiedzenie. Wraca-urlop lub wypowiedzenie.
...
Następna strona