Pracodawcy pod ścianą. "Utrata doświadczonego pracownika dużo kosztuje"

W tym chorym, złodziejskim kraju nigdy nie bedzie dobrze. pracodawca jest i bedzie wyzyskiwaczem. W cywilizowanych krajach pracownik- dobry, doświadczony pracownik trzymany jest pazurami. Nie chcą pakowac sie w szkolenie i uczenie nowego jak maja doswiadczonego! Ale nie tu.. Ja od 20 lat mojej kariery zawodowej slysze ze jak sie nie podoba to wynocha bo jest kupa mlodych po szkole ktorzy moga pracowac za jeszcze nizszą kasę ( mam 3.5 tys na rękę warszawa -)moja praca byla.moim drugim domem. Wszystko musialo byc zrobione na " tip top" dopiero sie wracało do domu. Zaangazowanie na 110%. Klienci zachwyceni. Ale " pani manager"( od kogos) bardzo nie lubiła mądrzejszych od siebie..i na kazdą moją prośbę czy zwrocenie uwagi ze mozna cos usprawnic czy cos nie działa miala stała wymówkę- mozna się zwolnić.. . Wiec sie pożegnaliśmy.. Ale od tej pory juz sie nie angażuje, nie staram.. Odwalam robote i ide do domu.. I nigdy wiecej starania sie dla pracodawcy- i niech nie skamlą ze ciężko jest znaleźć dobrego pracownika- bo jak maja to nigdy nie doceniają..

Wszystko ma dwie strony. Nie wszyscy tak myślą lub dokładniej nie myślą. Sam pracowałem w Volkswagen Poznań przez prawie 18 lat, na stanowisku specjalisty mechanika. Moje podejście do pracy, pomysły, projekty dały milionowe oszczędności dla firmy. Uchroniły firmę również przed kilkoma pożarami. Byłem lojalnym pracownikiem, identyfikującym się z firmą, zawodem. W 2011 roku miałem wypadek w pracy uznany przez ZUS. Przeciążyłem kręgosłup. Wróciłem do pracy. W 2019 roku ponownie w pracy przeciążyłem kręgpsłup. Skończyło się operacją przepukliny pachwinowej, aktualnie czekam na operację odbarczającą kręgosłupa. W nagrodę od Volkswagen Poznań w styczniu 2022 dostałem wypowiedzenie po prawie 18 latach, ze względu na zakaz podnoszenia ciężarów. Podejście firmy w mojej ocenie jest nielogiczne i szkodliwe dla samej firmy. Rozczarowało mnie to. Radzę uważać na siebie, nie wierzyć w bajki opowiadane w firmach.

Jakoś wielokrotnie słyszałem, że przed bramą dziesięciu czeka na mój etat... Miłe to nie było. Zadziwiająco chętnie chcieli dyskutować o płacy po złożeniu przeze mnie wypowiedzenia. Nie chcieli przyjąć do wiadomości, że dla mnie po wymówieniu nie ma drogi odwrotu... Często próbowali dyskutować, ja nigdy. I nie żałowałem.