Prohibicja dla posłów w Sejmie? Jest interwencja Razem
Koło Razem skieruje pismo do marszałka Sejmu Szymona Hołowni w sprawie zakazu sprzedaży i spożywania alkoholu w sejmowej restauracji i hotelu poselskim - poinformował rzecznik Razem Mateusz Merta, cytowany przez PAP.
Poseł PSL, minister rolnictwa Stefan Krajewski w poniedziałek w Radiu ZET odniósł się do medialnych doniesień o awanturach i spożywaniu alkoholu w hotelu poselskim. Powiedział, że zdecydował się po sześciu latach wyprowadzić z hotelu sejmowego i mieszka w wynajętym mieszkaniu. - W ostatnim czasie pojawili się patoposłowie, tak to trzeba nazwać. Ja nie będę mówił, o kogo chodzi, z nazwiska nie będę mówił, ale to są posłowie (podczas sprawowanej przez siebie) pierwszej kadencji - podkreślił Krajewski.
Szefowa koła Razem Marcelina Zawisza w nagraniu w mediach społecznościowych poinformowała, że napisze w tej sprawie do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. "Zakazać sprzedaży i spożywania alkoholu w sejmowej restauracji i hotelu poselskim. Kancelario Sejmu, to naprawdę da się zrobić" - zaapelowała posłanka.
FlyEye to polski dron, który zmienia reguły gry na froncie - Adam Bartosiewicz w Biznes Klasie
Rzecznik Razem Mateusz Merta przekazał PAP, że jeszcze w tym tygodniu koło Razem skieruje pismo do Hołowni w sprawie zakazu sprzedaży i spożywania alkoholu w Sejmie. - To jest decyzja marszałka Sejmu, dlatego będziemy do niego kierować pismo w tej sprawie, żeby to po prostu zrobił dopóki jeszcze pełni funkcję marszałka - podkreślił Merta.
Awantura w hotelu poselskim
We wtorek "Rzeczpospolita" podała nieoficjalnie, że w sierpniu w hotelu poselskim doszło do kolejnej awantury, zakończonej interwencją Straży Marszałkowskiej i notatką skierowaną do marszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Hołownia zapewnił na wtorkowej konferencji prasowej, że "nie ma miejsca dla patoposłów i w ogóle dla żadnych patologii na terenie zarządzanym przez Kancelarię Sejmu". - Staramy się reagować w każdej sytuacji - podkreślił. Jak dodał, widział raporty Straży Marszałkowskiej o różnych ekscesach, "które tu czy ówdzie zachodziły, staramy się zawsze interweniować, rozmawiać, przekonywać".
Według marszałka jednak "nie można wprowadzać jakiegoś internatu w Domu Poselskim".
- Nie będzie tak, że będzie dyżurny wicemarszałek na każdym piętrze, który będzie chodził i sprawdzał, o której (godzinie posłowie) gaszą światło i czy umyli zęby - dodał. - To nie jest internat, to jest Dom Poselski, to jest miejsce, w którym posłowie przyjeżdżający z całej Polski mogą odpocząć po pracy, którą wykonują, wielu przyjeżdża z rodzinami, z dziećmi - zwrócił uwagę Hołownia.