Ogniska ptasiej grypy w 2025 r. wybuchły w wielu województwach, ale problem najmocniej dotyka Wielkopolski. Łącznie pojawiło się tam już 37 ognisk, z czego 16 tylko w okresie 28 marca - 9 kwietnia. W tym czasie pojawiły się też nowe przypadki w woj. warmińsko-mazurskim i mazowieckim.
Ogólnie pod kątem liczby ognisk drugie jest Mazowsze z odnotowanymi 21 przypadkami - informuje AgroPolska.
78 ognisk ptasiej grypy w hodowlach drobiu
Łącznie od 1 stycznia odnotowano 78 ognisk HPAI u drobiu, 17 ognisk u ptaków w niewoli oraz 30 u ptaków dzikich - podkreśla serwis. Największe żniwo choroba zbiera, oczywiście, w hodowlach drobiu: łącznie wybito już na jej skutek 6,5 mln ptaków. Jak przypomina serwis rolniczy, wszystkie zwierzęta w gospodarstwach objętych ogniskiem choroby trzeba zabijać i utylizować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do tej pory najmniej, bo po jednym ognisku, odnotowały województwa: podkarpackie, zachodniopomorskie, świętokrzyskie i małopolskie. W lubuskim i kujawsko-pomorskim pojawiły się po dwa, zaś w warmińsko-mazurskim siedem, a w łódzkim pięć.
Komisja Europejska chce ograniczyć eksport drobiu z Polski
Przypomnijmy, że w związku z ptasią grypą Komisja Europejska ma wprowadzić w przyszłym tygodniu ograniczenia na eksport polskiego drobiu z niektórych regionów. Chodzi o obszary w województwach kujawsko-pomorskim, łódzkim, mazowieckim, warmińsko-mazurskim i wielkopolskim. Możliwy jest nawet całkowity zakaz sprzedaży drobiu z tych regionów.
Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że zakaz ma obowiązywać od 23 kwietnia przez 30 dni. Jeśli pojawią się nowe ogniska ptasiej grypy, może zostać przedłużony o kolejny miesiąc.
Money.pl jako pierwszy informował, że Komisja Europejska może ograniczyć obrót mięsem drobiowym z Polski z powodu zakażenia ptasią grypą. Informowaliśmy, że KE szykuje rozporządzenie, w którym mają być powiększone strefy buforowe. Polska nie zgadzała się na ich rozszerzenie na całe województwa.
Sytuacja związana z ptasią grypą w Polsce jest najgorsza od 2021 r. - podkreślali eksperci w rozmowie z Money.pl. Rząd negocjuje z Komisją Europejską, żeby ograniczenia, jakie mają być wprowadzone, obejmowały jak najmniejszy obszar.