Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Olszewski
Krzysztof Olszewski
|
aktualizacja

Rachunek za prąd jak numer Pesel. Elektromobilna rewolucja już trwa

43
Podziel się:

Kowalski kupuje dziś prąd w domu, w którym ma licznik, ale to się wkrótce zmieni. Ktoś przecież będzie musiał za prąd zapłacić, gdy w przyszłości będziemy ładować samochód elektryczny, tak jak dziś tankujemy paliwo. Inżynierowie wspólnie z naukowcami znaleźli już na to rozwiązanie.

Rachunek za prąd jak numer Pesel. Elektromobilna rewolucja już trwa
(East News, Danny Gys/Reporter)

W Polsce mieszka ponad 21 tysięcy prosumentów. To osoby, które nie tylko pobierają prąd, ale również wytwarzają go przy użyciu odnawialnych źródeł energii. Najczęściej wykorzystywane są do tego panele fotowoltaiczne. I choć energia, która powstaje w ten sposób również musi być przekazywana do publicznej sieci dystrybucyjnej, dla Kowalskiego oznacza to jedno – oszczędności.

Niestety miliony Polaków - mieszkający w blokach - nie mają szans na samodzielnie wytwarzanie energii, choć jej popularność będzie rosła. Stąd pomysł spółki PGE Obrót na dostawy prądu do Kowalskiego nie tylko jak to dziś ma miejsce do naszego domu.

- By to było możliwe punkt poboru energii będzie identyfikowany z klientem a nie jego miejscem zamieszkania. Na tej podstawie będzie można rozliczać indywidualne zużycie prądu, niezależnie od miejsca w którym jesteśmy – wyjaśnia Mariusz Bednarski z PGE Obrót.

Dzięki temu możliwe będzie rozliczenie się np. za prąd, gdy ładujemy samochód elektryczny. Niezależnie czy dzieje się to w pracy, na zakupach czy na ulicy.

Po co nam prąd poza domem?

Zmiany na rynku energii i sposobie jej dostarczania wymusiła zainicjowana m.in. przez rząd Mateusza Morawieckiego mobilna elektrorewolucja.

Zakłada ona nie tylko słynne hasło miliona aut elektrycznych na polskich drogach w 2025 roku. Ustawa o elektromobilności ma sprawić, że po polskich ulicach będą jeździły nieemisyjne autobusy i samochody, a Polskę oplecie sieć ładowarek.

Nad elektromobilnością już pracują naukowcy i inżynierowie z Grupy PGE.

- W PGE chcemy otwierać się na nowe obszary biznesu. Jest to możliwe dzięki elektromobilności, która jednocześnie, jest szansą na pozyskanie perspektywicznych źródeł przychodu, co jednoznacznie wpisuje się w cele naszej zaktualizowanej strategii. Jednocześnie, zwiększenie dostępności aut elektrycznych w istotny sposób przyczyni się do poprawy jakości powietrza w polskich miastach – mówi Henryk Baranowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej.

Czystsze uzdrowiska dzięki zielonej energii

By Polacy przesiedli się do aut elektrycznych, potrzebujemy wspomnianych stacji ładowania. Grupa PGE pierwsze stacje uruchomiła w grudniu 2017 w Łodzi.

Obecnie spółka PGE Nowa Energia pracuje nad rozwinięciem wspomnianej infrastruktury i jest największym partnerem dla samorządów w porozumieniu z którymi powstają ładowarki.
Szczególną grupą klientów są uzdrowiska. Takich miejscowości jest w Polsce aż 45. By jakość powietrza była w nich lepsza, PGE Nowa Energia już zachęca do korzystania ze stacji ładowania w Krynicy Zdroju, Lądku Zdroju i Zakopanem.

W stolicy polskich Tatr w planach jest postawienie dodatkowych pięciu stacji ładowania do końca 2019 roku, a kolejne lokalizacje w miejscowościach uzdrowiskowych są uzgadniane z samorządami.
W sumie grupa PGE posiada dziś 11 stacji ładowania samochodów w siedmiu miastach w Polsce.

W najbliższym miesiącu zostaną uruchomione stacje w Bełchatowie, Nowym Sączu, Arłamowie i kolejne stacje w Rzeszowie.

Wodór od PGE

Stacje ładowania elektryków powstają nie tylko we współpracy z samorządami, lecz również w zakładach należących do PGE.

– Testujemy samochody elektryczne, łącznie z dostawczym, które chcemy wykorzystywać w naszej pracy. Planujemy też budowę siedmiu stacji ładowania do ich obsługi – zapowiedziała podczas konferencji w Krynicy Wioletta Starczewska, dyrektor Departamentu Rozwoju i Innowacji PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna.

PGE w elektromobilnych planach ma także produkcję… wodoru oraz wykorzystanie i przerabianie naszych śmieci. Za ten projekt odpowiada spółka Power to Gass.

– Zamierzamy wykorzystać do tego nadmiar energii ze źródeł odnawialnych. Myślimy też o zagospodarowaniu odpadów komunalnych do produkcji alternatywnego paliwa – mówi Szymon Kowalski, dyrektor Biura Rozwoju i Innowacji PGE Energia Odnawialna.

E-carsharing przyszłością polskich miast

Spółką odpowiedzialną za wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań w Grupie PGE, w tym także za rozwój elektromobilności, jest m.in. PGE Nowa Energia. Firma rozbudowuje sieć stacji ładowania samochodów elektrycznych w Polsce, ale wdraża również usługi carsharingowe.

- Zadaniem spółki PGE Nowa Energia jest identyfikowanie nowych obszarów biznesu, technologii i usług, które mogą być włączone do działalności – mówi Paweł Śliwa, wiceprezes zarządu ds. innowacji PGE Polskiej Grupy Energetycznej.

Pierwszą stacje e-carsharingu, czyli krótkoterminowego wynajmu samochodów elektrycznych uruchomiono w Siedlcach.

- Obecnie na świecie obserwujemy rozwój wszelkich aplikacji bazujących na gospodarce współdzielenia (ang. sharing economy). Carsharing jest właśnie przejawem takiej gospodarki i nowym modelem biznesowym. Oceniamy, że ten model oparty o zaufanie, współuczestnictwo, dzielenie się, pogłębianie relacji czy zrównoważoną gospodarka zasobami, będzie się w przyszłości bardzo dobrze rozwijać, dlatego zdecydowaliśmy o wprowadzeniu takiej oferty w PGE Polskiej Grupie Energetycznej – dodaje wiceprezes Paweł Śliwa.

W Siedlcach już została utworzona strefa, w której klienci mogą wypożyczać i oddawać elektryczne auta. W celu wypożyczenia samochodu klient korzysta z aplikacji PGEmobility.pl na smartfonie. Aplikacja umożliwia lokalizowanie samochodów i wskazuje wynajmującemu drogę do zarezerwowanego pojazdu. Do wypożyczenia są samochody elektryczne marki Renault ZOE.

E-mobility w praktyce

E-carsharing to nie koniec elektromobilnych projektów w Grupie PGE.

Politechnika Lubelska i spółka PGE Dystrybucja od 2017 roku współpracują przy budowie stacji do dwukierunkowego ładowania pojazdów elektrycznych połączonej z infrastrukturą oświetleniową. Prototyp systemu ma być gotowy w już w tym roku.

To rozwiązanie polegające na zintegrowaniu oświetlenia ze stacją dwukierunkowego szybkiego transferu energii pomiędzy siecią elektroenergetyczną a pojazdem elektrycznym. Poprzez interfejs konsumenta stacja ta komunikuje się z systemem rozliczeniowym i z systemem operatora sieci. Baterie pojazdów elektrycznych traktowane są jako dynamiczne zasobniki energii mogące w okresach szczytowych obciążeń wspomagać lokalną sieć.

Ta ostatnia usługa będzie realizowana za wcześniejszą zgodą właściciela pojazdu i przy ustalonych ograniczeniach transmisji energii.

Dzięki zintegrowaniu stacji ładowania z oświetleniem ulicznym zniknie podstawowa bariera w rozwoju sektora elektromobilności w Polsce, jakim był brak sieci stacji ładowania. Sposób wykorzystania stacji będzie udostępniany na zasadach otwartej licencji. Dzięki temu będzie mógł być rozpowszechniany i produkowany przez różne podmioty gospodarcze.

Całkowity koszt inwestycji wyniesie 2,9 mln zł, z czego 2,6 mln zł pochodzi z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020.

Grupa Kapitałowa PGE – organizator dwudniowej konferencji o energetyce w Krynicy - jest największym w Polsce przedsiębiorstwem sektora elektroenergetycznego pod względem przychodów i generowanego zysku EBITDA.

Zobacz także: Obejrzyj: Przyszłość PZU
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(43)
Stary satyr
5 lata temu
Inwigilacja na kolejnym polu. Jak przyjdzie moment kulminacyjny to mający wtedy władzę mogą ją przejąć w sposób absolutny na bardzo długi czas. I rzeczywisty podział na lepszy i gorszy sort stanie się faktem. Bo jak się obronić przed pełną kontrolą życia?
Waldek
5 lata temu
Dlatego im bardziej patrze na to co robia z prądem tym bardziej wiem ze za rok czy za dwa raczej stawiac bedziemy na rozwiazanie ładowania poza domem. Zwłaszcza ze producenci ładowarek jak greenway rzeczywiscie wychodza naprzeciw użytkownikom elektrykow skoro dopasowują ceny za kWh do czestotliwosci ładowania. Im czesciej sie ładuje tym abonament jest nizszy
Waldek
5 lata temu
Dlatego im bardziej patrze na to co robia z prądem tym bardziej wiem ze za rok czy za dwa raczej stawiac bedziemy na rozwiazanie ładowania poza domem. Zwłaszcza ze producenci ładowarek rzeczywiscie wychodza naprzeciw użytkownikom elektrykow skoro dopasowują ceny za kWh do czestotliwosci ładowania. Im czesciej sie ładuje tym abonament jest nizszy
jurand
5 lata temu
będąc w tym rok. koniec lutego,początek marca w Krynicy ,nic nie da te parę elektryków, jak w samej Krynicy i w koło będą smrodzić kominy z domów jednorodzinnych,to jest znacznie większy problem,bo nie ma czym oddychać,a personel hotelowy po turnusie dolicza taksę klimatyczną, co jest jakimś chyba naciąganiem na dodatkowe opłaty,a auta jakie by nie były takiego efektu nie powodują w trakcie jazdy,
dziadek
5 lata temu
żeby tyle dodatkowego prądu wytworzyć potrzebny węgiel , to dopiero jest dbałosc o środowisko (górnicze) no i jeszcze likwidacja farm wiatrowych, oj będzie taki elektryk kosztował oj będzie
...
Następna strona