Rating Polski wisi na włosku. "Czas socjalnej bonanzy się skończył"
Agencja Moody’s wysłała mocny sygnał, że brak współpracy między rządem i prezydentem nie służy ani gospodarce, ani państwu - uważa główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki. Dodał, że zmiana perspektywy ratingowej Polski ze stabilnej na negatywną to "żółta kartka dla polityków".
Agencja Moody’s w piątek wieczorem zmieniła perspektywę ratingową Polski ze stabilnej na negatywną. Jednocześnie utrzymała długoterminowe ratingi Polski na poziomie A2.
Według głównego ekonomisty ING Banku Śląskiego Rafała Beneckiego, ocena Moody’s świadczy o tym, że Agencja "wyjątkowo tolerancyjnie" przyjmuje fakt, iż kolejne prognozy fiskalne są coraz gorsze - rośnie deficyt i dług publiczny. - To powoduje obniżkę perspektywy, ale - jak widzimy - niekoniecznie musi prowadzić od obniżki ratingu - wskazał.
Benecki zaznaczył jednak, że obniżenie oceny ratingowej Polski może nastąpić w kolejnych latach, jeśli politykom nie uda się zapanować nad wydatkami. Zwrócił uwagę, że zbliżająca się kampania wyborcza związana z wyborami do parlamentu w 2027 r. nie będzie służyć polityce oszczędności, co w konsekwencji może doprowadzić do obniżenia ratingu.
Myślę, że Agencja wysłała mocny sygnał do polityków, że brak współpracy między rządem i prezydentem nie służy ani gospodarce, ani państwu - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pomysł podpatrzył na stołówce. Dziś ma 35 lat i 220 mln zł przychodów - Mateusz Tałpasz
Ocenił, że zmiana perspektywy ratingowej Polski ze stabilnej na negatywną to "żółta kartka dla polityków" i sygnał, że "czas socjalnej bonanzy się skończył".
Ekonomista zauważył, że na ocenę Moody’s nie wypłynęła znacząco sytuacja geopolityczna. - Wygląda na to, że dopiero duże ataki mogą wpłynąć na obniżenie naszej wiarygodności kredytowej lub ryzyka inwestycyjnego - uznał ekonomista.
Według Beneckiego, na podtrzymanie przez Agencję długoterminowego ratingu Polski na poziomie A2 wpływ ma wysoka siła gospodarcza kraju przejawiająca się m.in. we wzroście realnego PKB o prawie 3 proc. - Cały czas rośniemy szybciej niż nasi sąsiedzi, zwłaszcza w porównaniu z Węgrami czy Rumunią - zauważył.
Ekonomista dodał jednak, że do utrzymania tego wzrostu, poza inwestycjami w sektor publiczny finansowanymi ze środków krajowych i unijnych, niezbędne jest zwiększenie inwestycji przedsiębiorstw. - Dzisiejsza patriotyczna polityka gospodarcza powinna opierać się nie tyle na socjalu, ile na wsparciu przedsiębiorstw, które muszą się rozwijać, by gospodarka polska mogła dalej szybko rosnąć i finansować wydatki zbrojeniowe.
To już druga agencja po Fitch, która w ostatnich tygodniach wydała taki werdykt. Mamy preludium do obniżek na wiosnę, jeżeli nic się nie zmieni - zauważa z kolei Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku.
Kuczyński: Obniżą rating, gdy dług przebije 66 proc. PKB
Analityk rynków finansowych Domu Inwestycyjnego Xelion Piotr Kuczyński ocenił dla PAP, że rating Polski może zostać obniżony w przyszłym roku, "jeżeli rząd i prezydent nie zrobią nic w kierunku ograniczenia deficytu oraz długu".
Zmieniając perspektywę na negatywną Moody’s dał do zrozumienia, że brak porozumienia między rządem a prezydentem utrudnia konsolidowanie finansów publicznych, utrudnia ograniczanie zadłużenia" - ocenił Piort Kuczyński z DI Xelion.
Ekspert przypomniał, że jeszcze w marcu br. Agencja spodziewała się stopniowej konsolidacji fiskalnej od 2026 r. i stabilizacji zadłużenia na poziomie około 60 proc. PKB do 2030 r. - Tymczasem z najnowszych prognoz analityków bankowych wynika, że deficyt sektora finansów publicznych zarówno w 2025 r., jak i później, będzie wyższy od marcowych oczekiwań Moody’s - wskazał. W jego ocenie dług publiczny Polski w 2026 r. przebije 66 proc. PKB, co może oznaczać obniżkę ratingu, jeżeli rząd i prezydent nie zrobią nic w kierunku ograniczenia deficytu i długu.
Resort finansów reaguje na decyzję Moody's
Ministerstwo Finansów komentując rating Moody’s zwróciło uwagę, że Agencja swoją decyzje uzasadniła wysoką siłą gospodarczą kraju. Dodano, że "profil kredytowy Polski korzysta z wciąż umiarkowanego obciążenia długiem publicznym w połączeniu z solidnymi wskaźnikami zdolności kredytowej".
Według resortu decyzja o zmianie perspektywy na negatywną odzwierciedla słabszą perspektywę wskaźników fiskalnych i długu publicznego w porównaniu z wcześniejszymi oczekiwaniami. Ministerstwo dodało też, że Moody’s prognozuje znacznie większe deficyty budżetowe sektora instytucji rządowych i samorządów przy jednoczesnym opóźnieniu stopniowej konsolidacji fiskalnej, która rozpocznie się w 2026 r.
Według MF, "ryzyko wynika przede wszystkim z impasu między rządem a prezydentem oraz prawdopodobieństwa wzrostu wydatków rządowych przed wyborami parlamentarnymi w 2027 r. i w dalszej perspektywie".
Rating to ocena wiarygodności kredytowej
Rating to ocena wiarygodności kredytowej będącej miarą ryzyka związanego z inwestycją w papiery dłużne emitenta. Rating nadawany jest przez agencję ratingową na podstawie oceny ryzyka ekonomicznego, politycznego i społecznego. Głównymi agencjami ratingowymi są: Fitch, Moody’s i S&P. Obecny rating Polski wg S&P to A-/A-2 odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie zagranicznej oraz A/A-1 dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie krajowej.
W pierwszym tygodniu września agencja ratingowa Fitch potwierdziła dotychczasowy rating Polski, ale zmieniła jego perspektywę na negatywną. Ocena jest na poziomie A-/F1 dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie zagranicznej oraz A-/F1 odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie krajowej. Pogorszenie perspektywy miało wynikać m.in. ze zwiększonego deficytu budżetu państwa w latach 2024-2025.
Spośród trzech największych agencji ratingowych wiarygodność kredytową Polski najwyżej ocenia Moody’s. Oceny kredytowe Polski Fitch i S&P są o jeden poziom niższe niż Moody’s.