"Odpowiedź będzie asymetryczna". Rosja odgraża się ws. Tomahawków dla Ukrainy
Rosja zapowiada ostrą reakcję na ewentualne dostarczenie Ukrainie rakiet Tomahawk przez Stany Zjednoczone. Szef komisji obrony Dumy Państwowej, Andriej Kartapołow, podkreśla, że odpowiedź Moskwy będzie "przemyślana i asymetryczna". Wtóruje mu wiceszef MSZ Siergiej Rabkow.
Rosja odgraża się w związku z możliwością dostarczenia Ukrainie rakiet Tomahawk przez Stany Zjednoczone. Prezydent USA Donald Trump poinformował w niedzielę, że podjął "wstępną decyzję" o przekazaniu Ukrainie pocisków Tomahawk, z zaznaczeniem, że musi jeszcze dowiedzieć się kilku rzeczy na temat ich wykorzystania.
Szef Komisji Obrony Dumy Państwowej, Andriej Kartapołow, ostrzegł, że reakcja Rosji będzie "ostra, zróżnicowana, przemyślana i asymetryczna". Kartapołow, który do 2012 r. pełnił funkcję wiceministra obrony Rosji, zaznaczył, że Rosja znajdzie sposoby, aby odpowiedzieć na działania.
Rosja ostrzega przed Tomahawkami dla Ukrainy
Znajdziemy sposoby, żeby zabolało tych, którzy robią nam nieprzyjemności – oznajmił cytowany przez agencję RIA Nowosti Kartapołow. Ocenił też, że rakiety Tomahawk nie zmienią sytuacji na polu walki, ponieważ ich liczba będzie ograniczona do "kilku, najwyżej kilkudziesięciu". Podkreślił, że Rosja ma doświadczenie w zestrzeliwaniu tych rakiet, co udowodniła w Syrii. - Problemy będą mieć tylko ci, którzy je dostarczą, i ci, którzy będą ich używać - dodał Kartapołow.
Trump zmienia kurs wobec Rosji? "Rozczarował się"
Wtóruje mu wiceminister spraw zagranicznych Rosji Sergiej Rabkow. – Dojdziemy do tego punktu, który będzie oznaczał znaczącą, wręcz jakościową zmianę sytuacji. Ale to nie wpłynie na naszą determinację w dążeniu do osiągnięcia naszych celów - w środę Riabkow.
Zaapelował do Waszyngtonu, by "trzeźwo" ocenił sytuację, jaką stworzy dostarczenie tych rakiet. Według niego byłby to poważny krok w kierunku eskalacji i "jakościowa" zmiana sytuacji. Rosja nie zauważyła dotąd przygotowań Ukrainy do rozmieszczenia wyrzutni Tomahawków, ale Kartapołow zapowiedział, że jeśli takie działania zostaną dostrzeżone, Rosja zniszczy je przy użyciu dronów i pocisków.
O dostarczenie rakiet poprosił prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, podczas spotkania z Trumpem w Nowym Jorku. Rakiety Tomahawk mają zasięg 2,5 tys. km. Mogłyby razić np. fabrykę dronów w Tatarstanie i wiele innych kluczowych dla Rosji celów wojskowych.