Rosjanie przejmują kluczowe złoże litu. Zdobyli strategiczny obszar w Donbasie
Siły rosyjskie zdobyły miejscowość Szewczenko oraz Wełyka Nowosiłka w Donbasie, przejmując kontrolę nad jednym z najważniejszych ukraińskich złóż litu. To surowiec strategiczny dla branży baterii i elektromobilności.
Przejęcie miejscowości Szewczenko i Wełyka Nowosiłka przez Rosjan, opisane przez francuski dziennik Le Figaro, oznacza utratę przez Ukrainę dostępu do cennych rezerw litu.
Złoże znajduje się zaledwie kilka kilometrów od granicy z obwodem dniepropietrowskim.
Obszar o powierzchni 40 hektarów skrywa znaczne zasoby tzw. białego złota, którego ceny w ostatnich latach dynamicznie rosły.
Najczystszy lit
Lit nie jest prosty w wydobyciu, a obecnie większość tego metalu pozyskuje się z dna jezior, co jest procesem kosztownym. Mimo że w Ukrainie są co najmniej cztery miejsca, gdzie jest go dużo, to właśnie Szewczenko ma złoża, gdzie lit jest najczystszy, a więc najbardziej wartościowy i w miarę prosty w wydobyciu.
Badaczki Switłana Wasyłenko i Uliana Naumenko z ukraińskiej narodowej akademii nauk tuż przed początkiem pełnoskalowej inwazji Rosji przeprowadziły badanie, analizując złoża metali rzadkich w kraju. "Ukraina miała duże szanse stać się jednym z głównych producentów litu na świecie" - oceniły naukowczynie, które stwierdziły, że zasoby wynoszą ok 500 tys. ton. To więcej niż posiada Portugalia, która ma największe rezerwy tego surowca w UE.
Wśród czterech miejsc, gdzie są zasoby litu, żadne nie jest eksploatowane. Dwa są na zachodzie Ukrainy (Połochiwske i Dobra), a dwa na wschodzie kraju (Kruta Balka i Szewczenko) i są obecnie pod kontrolą wojsk rosyjskich.
Kluczowy surowiec
Lit jest kluczowy dla produkcji baterii do pojazdów elektrycznych. Na terytorium Ukrainy znajdują się zasoby strategiczne — w tym ok. 7 proc. światowych rezerw tytanu, 20 proc. rezerw grafitu oraz 500 tys. ton litu.
Według rosyjskiego ministerstwa obrony, miejscowość została zajęta 26 czerwca. Wcześniej informację o przejęciu przekazali blogerzy wojskowi, podkreślając znaczenie tego sukcesu dla rosyjskiej gospodarki surowcowej.
"Le Figaro" zauważył, że rozpoczęcie wydobycia w czasie wojny jest niesamowicie trudne i raczej niewykonalne. Nawet po wojnie mogłoby być to trudne i na pewno kosztowne. Prezydent USA Donald Trump na początku kadencji był bardzo zainteresowany metalami rzadkimi w Ukrainie i zawarł z nią umowę, która daje USA pierwszeństwo w dostępie do zasobów.
Administracja Trumpa nie wykluczyła współpracy z Rosją w wydobyciu metali rzadkich, co ta proponowała słowami Władimira Putina. "Jesteśmy gotowi pracować z zagranicznymi parterami, w tym Amerykanami, w obszarze ziem rzadkich" - powiedział przywódca Rosji w lutym 2025 roku.