Sprzedawali elektrowni zwykłą kranówkę? Przekręt na 21 mln zł
Mieli sprzedawać wodę z kranu z dodatkiem chloru i kwasu fosforowego jako innowacyjny i opatentowany preparat do instalacji odsiarczania spalin. W rezultacie dokonali oszustw na szkodę Elektrowni Bełchatów w kwocie ponad 21 mln zł. Pod koniec czerwca sąd aresztował małżeństwo podejrzane o kierowanie grupą przestępczą.
W czwartek 26 czerwca rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi prok. Krzysztof Kopania poinformował, że zatrzymana została 45-letnia prezes działającej w województwie zachodniopomorskim spółki i jej 55-letni mąż. - Podejrzani ukrywali się przed organami ścigania. Byli poszukiwani europejskim nakazem aresztowania. Zatrzymano ich w Hiszpanii, skąd trafili do Polski - powiedział Kopania. Sąd zdecydował o ich tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.
Prokuratura postawiła obojgu podejrzanym zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, oszustw na szkodę Elektrowni Bełchatów w kwocie ponad 21 mln zł, zbrodni fakturowej i wielomilionowych uszczupleń podatkowych, za co grożą im kary do 25 lat więzienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwie walizki, bez znajomości polskiego. Dziś firma warta 2 MILIARDY - Gregoire Nitot Sii Polska
- Śledztwo prowadzone przez Wydział do spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Łodzi oraz ABW Delegaturę w Łodzi obejmuje już osiem osób i ma charakter rozwojowy. Planujemy kolejne zarzuty w tej sprawie - powiedział Kopania.
Wyjaśnił, że o podejrzeniu popełnienia przestępstwa prokuraturę zawiadomił pełnomocnik Elektrowni Bełchatów, a jedną z podejrzanych jest kobieta zatrudniona w Elektrowni Bełchatów. Usłyszała zarzuty przyjęcia korzyści majątkowych od organizatorów procederu. Chodzi o 20 tys. zł łapówki i sfinansowania zagranicznego wyjazdu.
"Do elektrowni trafiały woda z kranu"
- Zgromadzone w śledztwie dowody wskazują, że oszukańczy proceder trwał kilka lat i sprowadzał się przede wszystkim do sprzedaży pokrzywdzonej spółce rzekomo innowacyjnego i opatentowanego preparatu, którego użycie miało zminimalizować wytrącanie się w procesie produkcji energii osadów twardych w absorberze instalacji odsiarczania spalin. Faktycznie jednak do elektrowni trafiały woda z kranu - opisał działanie podejrzanych prokurator Kopania. Według niego innowacyjność rozwiązania polegała na dodaniu do wody jedynie chloru i kwasu fosforowego.
Spółka zarządzana przez 45-letnią podejrzaną miała fałszować wyniki prowadzonych przez firmę zewnętrzną badań skuteczności sprzedawanego preparatu. Z tego powodu prokuratura postawiła wcześniej zarzuty współudziału w grupie przestępczej dwóm pracownikom spółki.
Prokuratura zabezpieczyła majątek, w tym pałacyk wart 4 mln zł. W wyniku działania grupy przestępczej Elektrownia Bełchatów poniosła straty w wysokości 21 mln zł. Kolejne 8 mln zł stracił Skarb Państwa w wyniku uszczupleń podatkowych. To dodatkowy zarzut, jaki usłyszeli podejrzani.