Doradzali za rządów PiS. Bank chce zwrotu milionów złotych. "Fikcyjne zatrudnienie"
Pekao SA żąda zwrotu wynagrodzenia od doradców zarządu za czasów PiS - pisze "Gazeta Wyborcza". Mieliśmy do czynienia w istocie z fikcyjnym zatrudnieniem - czytamy w liście prezesa banku, do którego dotarł dziennik. Na liście znajduje się m.in. Jarosław Olechowski.
Jak wyjaśnia dziennik - mowa o byłym szefie Telewizyjnej Agencji Informacyjnej (z czasów Jacka Kurskiego), a obecnie pracowniku Republiki Jarosławie Olechowskim. Olechowski doradzał w banku wiceprezesowi Piotrowi Zborowskiemu, który uznawany był za człowieka Jacka Sasina. Bank przygląda się też kilku innym umowom, które podpisano z: Małgorzatą Raczyńską-Weinsberg, Ryszardem Madziarą, Agnieszką Piesiewicz oraz Rafałem Bukowskim.
W 2024 r. "Newsweek" podawał, że Olechowski za doradzanie w Pekao zainkasował 1,4 mln zł. Natomiast 3 mln zł miała otrzymać Raczyńska-Weinsbeg, która prowadziła programy w TVP i Polskim Radiu.
"»Wyborcza« dysponuje listem prezesa Pekao SA Cezarego Stypułkowskiego do pracowników, w którym opisane są skandaliczne praktyki za kadencji ministra aktywów państwowych Jacka Sasina z PiS" - czytamy w "GW". Dziennik dodaje, że z raportu podsumowującego kontrolę działalności firmy za lata 2017-2023 wynika, że w tym okresie Pekao SA zatrudniało w sumie 18 doradców zarządu, których zarobki pochłonęły ok. 30 mln zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Friz kończy karierę influencera i buduje imperium - Biznes Klasa Young
"Wiele nieprawidłowości"
"GW" wyjaśnia, że audyt, który zleciła rada nadzorcza Pekao pokazał wiele "nieprawidłowości" – co przekazał w liście do pracowników prezes Stypułkowski. "Nie tylko jeśli chodzi o zatrudnianie doradców, ale także wydatki fundacji Pekao, które wspierały kampanię PiS w 2023 roku. Pieniądze - w sumie ponad 4,6 mln zł - otrzymały trzy organizacje: Fundacja Niezależne Media, Stowarzyszenie Pokolenie oraz Fundacja Polska 360" - czytamy.
Dziennik dodał, że umowy podpisane z tymi podmiotami były niezgodne ze statutem fundacji Pekao, więc prokuratura oraz skarbówka zajęły się sprawą, a sam bank domaga się od tych organizacji zwrotu środków.
"Zidentyfikowano bowiem liczne przykłady bezpośredniej agitacji wyborczej przez tych beneficjentów z wykorzystaniem środków, o które aplikowali z zamiarem sponsorowania towarzyszącej wyborom kampanii referendalnej" – napisał Stypułkowski, cytowany przez "GW". Zaznaczył, że kierowany przez niego bank unika zaangażowania politycznego.
Pozew wobec autorki artykułu
Jarosław Olechowski poinformował tymczasem o pozwie wobec autorki opisywanego powyżej artykułu w "Gazecie Wyborczej", Dominiki Wielowieyskiej. Pozew został skierowany do Sądu Okręgowego w Warszawie. "Nie pracowałem na żadnej 'fikcyjnej posadzie'. Spotkamy się w sądzie" – napisał Olechowski na X. "Prokuratura taśmowo wzywa moich byłych współpracowników, wypytując o szczegóły naszej współpracy. Trwa to od miesięcy i wygląda na próbę znalezienia czegokolwiek, co pozwoliłoby usłużnym politycznie prokuratorom postawić mi zarzuty" – wskazuje.
Olechowski pracował w Pekao był od połowy 2023 do początku 2024.