Strefa Gazy znów w ogniu. Ceny ropy reagują. Widać niepokój na giełdach
Izrael i Hamas odwiesiły broń. Izraelskie wojsko w nocy wznowiły ataki na Strefę Gazy. W międzyczasie dochodzi do wymiany ciosów między USA a rebeliantami z Jemenu. Inwestorzy nerwowo reagują na zaostrzenie sytuacji na Bliskim Wschodzie. Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną.
Ceny ropy na nowojorskiej giełdzie paliw odnotowały wzrost, co jest bezpośrednią reakcją na zaostrzenie sytuacji na Bliskim Wschodzie. Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na kwiecień kosztuje obecnie 67,90 dol., co oznacza wzrost o 0,47 proc. Z kolei ropa Brent na maj wyceniana jest na 71,43 dol. za baryłkę, co stanowi wzrost o 0,51 proc.
Eskalacja na Bliskim Wschodzie
Na Bliskim Wschodzie doszło do intensyfikacji działań zbrojnych. Izraelskie siły przeprowadziły ataki powietrzne na Strefę Gazy, w wyniku których zginęło ponad 220 osób.
Ataki te są odpowiedzią na odmowę uwolnienia zakładników przez Hamas. Izraelskie forum rodzin zakładników wydało we wtorek oświadczenie, w którym oceniło, że rząd w Benjamina Netanjahu "podjął decyzję o poświęceniu życia" ich bliskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wykorzystywać okazje w biznesie? Zbigniew Jakubas w Biznes Klasie
Izraelskie wojsko poinformowało o licznych uderzeniach, które miały na celu zniszczenie infrastruktury kontrolowanej przez Hamas oraz eliminację jego dowódców.
Reakcja USA i Iranu
W weekend z kolei doszło na Morzu Czerwonym. Prezydent USA Donald Trump ogłosił "potężną" operację przeciwko jemeńskim rebeliantów Huti, którzy od momentu wojny w Strefie Gazy paraliżują ruch na akwenie. Przeprowadzono bombardowania.
Wspierani przez Iran rebelianci w odpowiedzi zaatakowali amerykański lotniskowiec USS Harry S. Truman i towarzyszące mu okręty. W poniedziałek Huti poinformowali, że nad ranem ponownie ostrzelali ten okręt. Trump ostrzegł, że Iran będzie odpowiedzialny za ataki jemeńskich rebeliantów.
Analitycy z ANZ Group Holdings Ltd. przewidują, że działania USA wobec Iranu mogą skutkować zmniejszeniem globalnej podaży ropy o ok. 1 mln baryłek dziennie. "To pomoże zniwelować planowany od kwietnia przez kraje OPEC+ wzrost produkcji ropy" - napisali analitycy w swojej nocie rynkowej.