Trump pogroził Rosji. Moskwa lekceważy zagrożenie
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow zapewnił we wtorek, że jego kraj jest w stanie sprostać wszelkim nowym sankcjom ze strony Zachodu. Oświadczenie padło podczas konferencji prasowej w chińskim Tiencin, gdzie odbywało się spotkanie szefów dyplomacji państw należących do Szanghajskiej Organizacji Współpracy.
Szef rosyjskiej dyplomacji odniósł się również do niedawnej wypowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa, który dał Rosji ultimatum 50 dni na osiągnięcie porozumienia w sprawie wojny w Ukrainie. Ławrow przyznał, że Moskwa chce zrozumieć, co dokładnie stało za tą deklaracją amerykańskiego przywódcy.
Również rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow skomentował słowa Trumpa, określając je jako poważne oświadczenie wymagające dokładnej analizy. Jednocześnie zapewnił o gotowości Rosji do kolejnej rundy negocjacji z Ukrainą, zaznaczając jednak, że dotychczas nie otrzymano w tej sprawie żadnych propozycji od strony ukraińskiej.
Trump stawia ultimatum: pokój albo dotkliwe cła
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił w poniedziałek, że jeśli w ciągu 50 dni nie zostanie osiągnięte porozumienie z Rosją w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie, Waszyngton wprowadzi surowe cła wobec Moskwy i jej partnerów handlowych. Stawka tych taryf mogłaby sięgnąć nawet 100 proc. wartości importowanych towarów.
Trump zapowiedział również, że w przypadku kontynuowania przez Rosję ataków na cele cywilne w Ukrainie, Stany Zjednoczone będą nadal dostarczać Kijowowi uzbrojenie, ale koszty tych dostaw będą ponosić europejscy sojusznicy. Jest to znacząca zmiana w podejściu do finansowania pomocy wojskowej dla Ukrainy.
Amerykański przywódca ostrzegł również przed wprowadzeniem tak zwanych "ceł wtórnych" na rosyjską ropę. Mechanizm ten polegałby na nałożeniu dodatkowych podatków od importu produktów z krajów kupujących rosyjskie surowce energetyczne, co mogłoby uderzyć w takie państwa jak Indie, które znacząco zwiększyły zakupy rosyjskiej ropy po rozpoczęciu wojny w Ukrainie.
Reakcje międzynarodowe na ultimatum Trumpa
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte, obecny podczas ogłoszenia ultimatum przez Trumpa, podkreślił wagę tej deklaracji. Rutte stwierdził, że na miejscu prezydenta Rosji Władimira Putina rozważyłby poważniejsze podejście do rozmów pokojowych w świetle tych zapowiedzi.
Szef NATO zaznaczył również, że działania zapowiedziane przez Trumpa stanowią jedynie pierwszy etap pomocy dla Ukrainy, po którym nastąpią kolejne kroki. Rutte zapowiedział, że kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego są gotowe do szybkiego przemieszczenia uzbrojenia na terytorium Ukrainy.
Komentatorzy wskazują jednak na ograniczoną wymianę handlową między USA a Rosją, co może osłabiać skuteczność amerykańskich gróźb. Niektórzy obserwatorzy sugerują, że 50-dniowy termin może pozwolić Rosji na umocnienie swoich pozycji militarnych przed ewentualnymi negocjacjami, co stawia pod znakiem zapytania efektywność strategii przyjętej przez administrację Trumpa.