Trump wysyła okręty wojenne na wody terytorialne Wenezueli. Maduro mobilizuje milicję
Prezydent USA Donald Trump wysłał w kierunku Wenezueli grupę okrętów wojennych. Amerykański przywódca chce w ten sposób przerwać szlak przemytu narkotyków. Prezydent Nicolas Maduro zarządził z kolei mobilizację milicji i ostrzega przed "imperialną agresją". "Financial Times" opisuje dwa scenariusze amerykańskiej interwencji. Zakładają atak na laboratoria wytwarzające narkotyki lub nawet uprowadzenie Maduro.
Amerykańskie siły obejmują co najmniej osiem okrętów wojennych, w tym trzy niszczyciele rakietowe, okręt desantowy, krążownik rakietowy oraz okręt podwodny z ponad 2000 marines na pokładzie. Oficjalnym celem operacji jest przerwanie szlaków przemytu narkotyków biegnących przez południowe Karaiby, jednak wielkość użytych sił znacznie przekracza typowe działania przeciwko szybkim łodziom przewożącym kokainę.
Wenezuela: Trump planuje atak
Evan Ellis, który służył w sztabie Mike'a Pompeo podczas pierwszej administracji Trumpa, uważa, że prezydent USA jest bardziej skłonny do grożenia użyciem siły niż do jej faktycznego zastosowania - podaje "Financial Times". Wenezuela nie pozostaje jednak głucha nawet na same groźby - złożyła skargę do sekretarza generalnego ONZ António Guterresa. Twierdzi, że Trump planuje atak. Ambasador Wenezueli przy ONZ Samuel Moncada określił działania USA jako masową operację propagandową mającą uzasadnić interwencję wojskową.
Rzeczniczka prasowa Białego Domu Karoline Leavitt oświadczyła w czwartek, że prezydent jest przygotowany do wykorzystania każdego elementu amerykańskiej potęgi, aby powstrzymać napływ narkotyków do kraju. Dodała, że Maduro nie jest prawowitym prezydentem, lecz zbiegłym szefem kartelu narkotykowego. Administracja Trumpa opisuje wenezuelskiego przywódcę jako lidera grupy przestępczej Cartel de los Soles.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent nazwany "pachanem". "To obrażanie 10,6 mln Polaków"
Scenariusze działań militarnych
Eksperci wskazują na kilka możliwych scenariuszy amerykańskich działań. Ryan Berg z think-tanku CSIS w Waszyngtonie twierdzi, że administracja Trumpa stosuje technikę demonstracji siły przeciwko przestępczości narkotykowej i działalności terrorystycznej. Szersza strategia polega na powstrzymywaniu reżimu i tego, co władze USA nazywają zagraniczną działalnością terrorystyczną, przed rozprzestrzenianiem się na inne kraje.
Jedną z możliwości jest wystrzelenie pocisków manewrujących Tomahawk z niszczycieli lub okrętu podwodnego w cele wewnątrz Wenezueli. Mogłyby to być laboratoria produkujące kokainę lub bazy kolumbijskich partyzantów marksistowskich zaangażowanych w handel narkotykami.
Mniej prawdopodobny scenariusz zakłada operacja uprowadzenia, w której marines wylądowaliby na brzegu, aby zatrzymać Maduro. Jedna osoba zaangażowana w dyskusje na temat operacji morskiej twierdzi, że jest w stu procentach pewna, iż celem operacji jest aresztowanie Maduro i odsunięcie go od władzy. Ellis ocenia szanse na taką operację na 30 proc., dodając, że Trump jeszcze nie podjął decyzji.