Trump "zatopi" małe królestwo. To "Szwajcaria południowej Afryki"
Nałożenie 50-procentowej taryfy celnej na Lesotho, najwyższej spośród wszystkich gospodarek objętych nowymi cłami przez prezydenta Donalda Trumpa, może doprowadzić do gospodarczej katastrofy tego niewielkiego królestwa w południowej Afryce, które Trump w zeszłym miesiącu określił jako "kraj, o którym nikt nie słyszał".
Lesotho, jedno z najbiedniejszych państw świata z produktem krajowym brutto wynoszącym niewiele ponad 2 miliardy dolarów, utrzymuje znaczącą nadwyżkę handlową ze Stanami Zjednoczonymi. Eksport do USA, który w 2024 roku osiągnął wartość 237 milionów dolarów, stanowi ponad 10 proc. PKB tego kraju. Główne towary eksportowe to diamenty oraz wyroby tekstylne, w tym dżinsy marki Levi's.
W środę Donald Trump wprowadził szeroko zakrojone nowe cła na globalnych partnerów handlowych, niwecząc dekady wolnego handlu. Prezydent USA stwierdził, że "wzajemne" cła są odpowiedzią na opłaty i inne bariery pozataryfowe nakładane na amerykańskie towary. Według administracji USA, Lesotho nakłada 99-procentowe cła na amerykańskie produkty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjski cyber atak na biuro PO. "Działania, które można nazwać wojną"
Koniec preferencyjnego handlu z Afryką
Według ekspertów posunięcie Trumpa oznacza faktyczny koniec umowy handlowej AGOA (African Growth and Opportunity Act), która miała pomóc gospodarkom afrykańskim rozwijać się poprzez preferencyjny dostęp do rynków amerykańskich. Decyzja ta pogłębia problemy kontynentu po wcześniejszym zdemontowaniu przez Trumpa agencji USAID, która była głównym dostawcą pomocy dla Afryki.
50-procentowa wzajemna taryfa celna wprowadzona przez rząd USA zabije sektor tekstylny i odzieżowy w Lesotho - powiedział Thabo Qhesi, niezależny analityk ekonomiczny z Maseru w rozmowie z agencją Reuters.
Według Oxford Economics, sektor tekstylny, zatrudniający około 40 tysięcy pracowników, jest największym prywatnym pracodawcą w Lesotho i odpowiada za około 90 proc. zatrudnienia w przemyśle oraz eksportu.
Qhesi dodał, że "jeśli dojdzie do zamknięcia fabryk, przemysł umrze i pojawią się efekty mnożnikowe. Ucierpi cały łańcuch powiązanych branż, w tym sprzedawcy detaliczni żywności oraz właściciele nieruchomości wynajmujący domy pracownikom. Gospodarka Lesotho praktycznie przestanie istnieć".
Nieproporcjonalne skutki dla małych gospodarek
Rząd Lesotho, górskiego narodu liczącego około 2 miliony ludzi, otoczonego przez Republikę Południowej Afryki, nie skomentował natychmiast informacji o cłach handlowych w czwartek. Minister spraw zagranicznych kraju poinformował jednak agencję Reuters w zeszłym miesiącu, że Lesotho już odczuwa skutki cięć pomocy, ponieważ jego sektor zdrowia był od niej uzależniony. Warto zaznaczyć, że kraj ten ma jeden z najwyższych wskaźników zakażeń HIV/AIDS na świecie.
Formuła zastosowana do obliczenia amerykańskich ceł wykorzystała deficyt handlowy USA w towarach z każdym krajem jako wskaźnik domniemanych nieuczciwych praktyk, a następnie podzieliła go przez ilość towarów importowanych do Stanów Zjednoczonych z tego kraju. Wynikające z tego cło równa się połowie stosunku między tymi dwoma wartościami, co oznacza, że kraje importujące tylko niewielkie ilości amerykańskich towarów, takie jak Lesotho i Madagaskar, zostały uderzone bardziej dotkliwymi cłami niż znacznie bogatsze państwa.
Ta sama sytuacja dotyczy Wietnamu, Nikaragui i Kambodży, dla których eksport do Stanów Zjednoczonych stanowi ponad 25 proc. PKB, według Oxford Economics. Jeden ze sprzedawców kukurydzy w Maseru, Sekhoane Masokela, postrzega ogłoszenie Trumpa jako powód do poszukiwania nowych rynków: "jego kraj nie jest jedynym na świecie, więc daje nam okazję do zerwania więzi z nim i poszukania innych krajów. Jest oczywiste, że nie chce już mieć z nami nic wspólnego".