Wystarczyły 2 godziny. Nagle Nawrocki wyprzedził Trzaskowskiego
Rafał Trzaskowski wygrał o 0,6 proc. wybory prezydenckie według sondażu exit poll wykonanego przez Ipsos dla TVN24, TVP i Polsat News. Jednak już dwie godziny później sytuacja się zmieniła i na czele wyścigu o Pałac Prezydencki stanął Karol Nawrocki. Skąd takie rozbieżności między badaniami exit oraz late poll?
Przypomnijmy, że w niedzielę o godz. 21 opublikowano wyniki badań exit poll. Zgodnie z sondażem wykonanym przez Ipsos, tuż po zamknięciu lokali wyborczych wygrał Rafał Trzaskowski. Jednak po godzinie 23 wszystko się zmieniło. Na prowadzenie wysunął się Karol Nawrocki z wynikiem 50,7 proc. Przewaga kandydata popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość wzrosła ok. godziny 1 w nocy, gdy opublikowano kolejne dane. W nocnym badaniu late poll Nawrocki miał 51 proc. głosów.
Ostatecznie Nawrocki wygrał, otrzymując 50,89 proc. - poinformowała w poniedziałek rano Państwowa Komisja Wyborcza.
Wyniki wyborów. Skąd takie różnice?
Paweł Predko z IPSOSa tłumaczył w poniedziałek na antenie TVN24, dlaczego wyniki exit poll tak szybko straciły na znaczeniu. Zdaniem Predki "walka była zacięta od samego początku".
- Większość firm sondażowych wskazywała na jednopunktową przewagę jednego lub drugiego kandydata. W przypadku badania exit poll to się potwierdziło, walka była do samego końca, to była fascynująca walka. W ciągu dnia prowadzenie zmieniało się z godziny na godzinę, mogliśmy to obserwować przez cały dzień realizacji badania - mówił Predko i wyjaśnił, że różnica w wynikach exit poll może się różnić o 2 pkt proc. na danego kandydata.
W jaki sposób przeprowadza się sondaż exit poll?
- To badanie operacyjnie i logistycznie skomplikowane. Zaangażowaliśmy ponad tysiąc ankieterów, wylosowaliśmy ponad 500 komisji wyborczych w całym kraju. Ankieterzy przez cały dzień, od godz. 7 do godz. 21, pracowali, gromadzili ankiety - ok. 100 ankiet z każdego punktu. O godz. 20.30-20.45 mając, ponad 55 tys. ankiet, szacowaliśmy wynik badania - wyjaśniał Predko.
Ankieterzy po godzinie 21 kończyli pracę związaną z ankietowaniem i czekali na oficjalne wyniki w komisjach. O godzinie 23 przy publikacji wyników late poll Ipsos posiłkował się oficjalnymi danymi z 250 komisji oraz badaniami sondażowymi z kolejnych 250 lokali wyborczych.
Oficjalne głosy z komisji nie zawierają odmów, co zdarza się w przypadku badania i musimy to szacować. Im więcej napływa głosów z komisji, tym precyzja szacowania jest lepsza. W tym wypadku to tez miało miejsce. Zmienił się wynik o 1 pkt proc. i mogliśmy powiedzieć, że mamy prawie pewne zwycięstwo Karola Nawrockiego - kontynuował Predko.
Zdaniem eksperta próba 500 komisji jest reprezentatywna. Natomiast standardem jest, że przy wyborach prezydenckich nawet 20 proc. ankietowanych odmawia udzielenia odpowiedzi, na kogo oddało głos. W przypadku drugiej tury było to 19 proc. głosujących.