Twoim pracownikiem jest żołnierz WOT? Musisz mu dać wolne na walkę z wirusem, ale nie musisz mu płacić

Rząd zdecydował o zaangażowaniu do walki z koronawirusem żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Na pierwszy ogień idzie 1000 osób z ukończonymi kursami pierwszej pomocy oraz po kilkudziesięciu ratowników i pielęgniarek wyszkolonych przez WOT. Ich codzienni pracodawcy muszą się liczyć z tym, że w trybie natychmiastowym tracą pracowników. Na jak długo? Nie wiadomo.

W pierwszej kolejności wykorzystani będą terytorialsi po kursach pierwszej pomocy.
Źródło zdjęć: © PAP | Wojtek Jargiło
Konrad Bagiński

Cała formacja WOT przeszła w stan 12-godzinnej gotowości do działania. Wybrane grupy żołnierzy o określonych specjalnościach wojskowych są w tzw. selektywnej gotowość, to znaczy, że na swoim 6-godzinnym dyżurze są obowiązani do natychmiastowego stawienia się do służby na wezwanie.

- Selektywna aktywacja dotyczy personelu, który ma ukończone kursy kwalifikowane pierwszej pomocy oraz ratowników medycznych i pielęgniarek. To 1171 osób, które są już gotowe do działania. Zaznaczam, że to osoby, które nie są ujęte w państwowym czy prywatnym systemie opieki zdrowotnej – mówi w rozmowie z money.pl ppłk Marek Pietrzak, rzecznik Wojsk Obrony Terytorialnej.

A to oznacza, że do obecnej służby w WOT nie są powoływani na przykład sanitariusze, pielęgniarki czy ratownicy pracujący na co dzień w swoim zawodzie. Wręcz przeciwnie — chodzi o żołnierzy, którzy na kursach WOT uzyskali nowe umiejętności. Może być to na przykład księgowa, która wstąpiła w szeregi WOT i zrobiła kurs pielęgniarki albo górnik po przeszkoleniu na ratownika medycznego.

Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem

Największa grupa z wymienionej liczby 1171 osób to żołnierze przeszkoleni w zasadach pierwszej pomocy. To około tysiąca osób. Reszta — czyli pielęgniarki i ratownicy medyczni — to zaledwie po kilkadziesiąt osób. Wszyscy mają do dyspozycji plecaki z odpowiednim wyposażeniem. Jak zapewnia ppłk Pietrzak, trwa jeszcze wydawanie ostatnich zestawów.

- Można się spierać czy to dużo, czy mało. Moim zdaniem tysiąc osób z podstawowym przeszkoleniem w zakresie pierwszej pomocy nie przyda się w szpitalach, ale może pomóc w terenie jako sanitariusze. W obecnej sytuacji każda pomoc będzie bardzo cenna, bo służba zdrowia jest już obciążona ponad możliwości – mówi money.pl Marek Adamski, lekarz pogotowia z 20-letnim stażem.

Do tej grupy 1171 osób dołączy też personel pomocniczy – powołania mogą dostać choćby operatorzy masztów oświetleniowych, kierowcy, logistycy, obsługa agregatów prądotwórczych i zestawów oświetleniowych.

- Te osoby z kolei mogą się przydać w różnych mobilnych punktach, na granicach, rogatkach – jeśli jakieś miasta zostaną poddane kwarantannie. W sumie trudno ocenić, jaka będzie ich przydatność, ale każda para rąk na pokładzie to już jest realna pomoc – dodaje lekarz.

WOT obecnie wspiera funkcjonariuszy Straży Granicznej na punktach kontrolnych na granicy województwa śląskiego, dolnośląskiego i lubuskiego. Terytorialsi udostępnili namioty, środki transportu oraz maszty oświetleniowe. Na wniosek wojewody dolnośląskiego realizują wsparcie transportowe. Żołnierze pojawili się też już na warszawskim lotnisku Okęcie, gdzie o ich obecność poprosił prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

Do zadań terytorialsów będzie należało wykonywanie pomiaru temperatury oraz gromadzenie i segregowanie kart lokalizacyjnych wszystkich pasażerów przylatujących do Polski. Docelowo wsparcie będzie prowadzone na lotniskach w: Bydgoszczy, Gdańsku, Krakowie, Katowicach, Lublinie, Łodzi, Modlinie, Poznaniu, Rzeszowie, Szczecinie, Szymanach, Warszawie, Wrocławiu i Zielonej Górze.

Pietrzak podkreśla, że żołnierze są przeszkoleni na przykład w zakresie triażu, czyli selekcjonowania chorych. Dodaje też, że WOT udostępni w razie potrzeby swoje koszary – choćby na miejsca do kwarantanny.

Na terenie całego kraju żołnierze WOT objęli opieką około 300 kombatantów Armii Krajowej i innych organizacji niepodległościowych. Robią im zakupy i wożą, gdy zajdzie taka potrzeba. Starają się też izolować ich od potencjalnych źródeł zakażenia wirusem.

Co z pracodawcą terytorialsa?

Żołnierze WOT mają dość specyficzny status. Jak mówi nam ppłk Pietrzak, terytorialsi na ogół szkolą się w swoim czasie wolnym, więc ich pracodawcy nie ponoszą jakichś kosztów ich powołania. Plan szkoleń jest znany na rok z góry, więc jego zdaniem wręcz na tym zyskują, bo kursy, jakie przechodzą żołnierze, pomagają im w życiu i pracy. Ale w momencie powołania – jak obecnie – pracodawca musi oddać państwu swojego pracownika.

- Ale oznacza to też, że dzięki tej pomocy sytuacja szybciej wróci do normy a firma do pełnienia swoich normalnych zadań – podkreśla ppłk Pietrzak.

Uwaga – pracodawca nie ma obowiązku wypłacania żołnierzowi wynagrodzenia za dni, w których pełnił służbę w trybie natychmiastowego stawiennictwa. Na ten czas pracodawca udziela pracownikowi urlopu bezpłatnego.

Co więcej – firma, w której jest zatrudniony żołnierz WOT, może ubiegać się o zwrot kosztów zatrudnienia kogoś na jego zastępstwo albo przeszkolenia innego pracownika. Dotyczy to też takich kwestii jak badania lekarskie, odzież ochronna czy specyficzne ubezpieczenia.

Ppłk Pietrzak zaznacza, że z pewnością powołanie zaburza rytm pracy firm, ale obecnie mamy do czynienia z wyjątkową sytuacją i wszystkim powinno zależeć na tym, by wszystko jak najszybciej wróciło do normy.

Sami żołnierze nie dostają pensji od pracodawcy, ale dostają rekompensatę w wysokości od 104 zł dziennie dla szeregowego. Dostają też 365 złotych miesięcznie za pozostawanie w gotowości do działania.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Zakaz kupowania aut spalinowych od 2030 roku dla firm. Branża ostrzega
Zakaz kupowania aut spalinowych od 2030 roku dla firm. Branża ostrzega
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
PKP Cargo żąda ogromnego odszkodowania. Grozi pozwem
PKP Cargo żąda ogromnego odszkodowania. Grozi pozwem
Rosyjski gaz płynie do Chin. Pekin ignoruje amerykańskie sankcje
Rosyjski gaz płynie do Chin. Pekin ignoruje amerykańskie sankcje
LOT przejmie inną linię? "Łakomych kąsków zostało niewiele"
LOT przejmie inną linię? "Łakomych kąsków zostało niewiele"
Bruskela reaguje na słowa Muska. "Zwyczajnie bzdurne"
Bruskela reaguje na słowa Muska. "Zwyczajnie bzdurne"
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę