Ukraińcy nadal jeżdżą do Rosji. Ryzykują bardzo wiele
Ukraińcy wciąż jeżdżą do Rosji, by odwiedzić bliskich, sprzedać dobytek czy uciec z okupowanych terenów. Często ryzykują aresztowaniem, konfiskatą telefonu i wieloletnim zakazem wjazdu. Coraz więcej głosów wzywa, by takie podróże były oceniane przez służby - podaje "Gazeta Wyborcza".
Mimo trwającej wojny i oficjalnego statusu Rosji jako agresora, obywatele Ukrainy nadal przekraczają granicę z Federacją Rosyjską. Czynią to najczęściej z powodów rodzinnych – jak wynika z danych. W deklaracjach celów podróży najczęściej pojawia się hasło "wizyta rodzinna" - czytamy.
Ukraińskie i łotewskie źródła potwierdzają, że dziennie przez jedno z przejść granicznych do Rosji wjeżdża nawet 60 Ukraińców. Motywacje są różne: niektórzy próbują dotrzeć do bliskich na okupowanych terytoriach, inni – sprzedać nieruchomości, które pozostawili w Donbasie czy na Krymie. W wielu przypadkach chodzi też o starszych krewnych, którzy nie chcą lub nie mogą opuścić Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polska marka YES: Jak powstało złote imperium? Maria Kwiatkiewicz w Biznes Klasie
Coraz częściej pojawiają się jednak sygnały, że takie podróże wiążą się z ogromnym ryzykiem. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", rosyjskie służby domagają się wglądu w zawartość telefonów, przeszukują dane, żądają dostępu do kont w komunikatorach, a nawet interpretują brak treści jako próbę ukrywania poglądów politycznych. Osoby z "wyczyszczonymi" urządzeniami są zawracane lub otrzymują zakaz wjazdu na nawet 50 lat.
Eksperci ostrzegają, że Ukraina nie ma obecnie w Rosji placówek dyplomatycznych, a obywatele mogą zostać zatrzymani bez wyjaśnienia – i nie otrzymają pomocy. Rzecznik praw człowieka Ukrainy wskazuje na ryzyko prowokacji i ścisłego nadzoru ze strony FSB.
Choć państwo nie zakazuje obywatelom takich wyjazdów, rosną wątpliwości natury moralnej. Władze i komentatorzy zwracają uwagę, że część podróżujących lekceważy kontekst wojenny. Zdaniem adwokata Witalija Babina wyjazdy do Rosji mogą nieść zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju i powinny być weryfikowane przez odpowiednie służby.