Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Grecki premier apeluje do parlamentu: "Nie marnujmy wyrzeczeń"

0
Podziel się:

Już wcześniej przedstawiciele unijnych władz ostrzegli przed poważnymi konsekwencjami ewentualnego fiaska prezydenckiej elekcji, której pierwsza tura odbędzie się w środę.

Grecki premier apeluje do parlamentu: "Nie marnujmy wyrzeczeń"
(Xinhua/Photoshot/REPORTER)

Premier Grecji Antonis Samaras wezwał parlament, by ten przezwyciężył polityczne podziały wybierając nowego prezydenta państwa i zapobiegł w ten sposób zmarnotrawieniu wyrzeczeń, poniesionych dla przezwyciężenia kryzysu finansowego.

Już wcześniej przedstawiciele greckich i unijnych władz ostrzegli przed poważnymi konsekwencjami ewentualnego fiaska prezydenckiej elekcji, której pierwsza tura odbędzie się w środę. Jeśli deputowanym nie uda się wyłonić głowy państwa, parlament ulegnie rozwiązaniu i w lutym zostaną przeprowadzone przedterminowe wybory.

W ubiegłym tygodniu Samaras zaproponował Stawrosa Dimasa jako kandydata na prezydenta kraju. 73-letni Dimas, polityk współrządzącej Nowej Demokracji, był wcześniej komisarzem UE ds. środowiska i ministrem w kilku rządach Grecji, w tym szefem MSZ.

_ - Grecy żądają, byśmy walczyli wspólnie, byśmy utrzymali wszystko to co osiągnęliśmy poprzez dotkliwe wyrzeczenia ostatnich kilku lat i byśmy bezpiecznie poprowadzili ich do ostatecznego wyjścia z kryzysu _ - głosi wydane we wtorek przez Samarasa oświadczenie.

Lewicowa partia Syriza, która chce rezygnacji z firmowanego przez Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy programu pomocowego oraz towarzyszących mu restrykcji budżetowych, zarzuca Komisji Europejskiej i Samarasowi panikowanie. Syriza prowadzi w sondażach opinii publicznej, ale jej przewaga nad innymi ugrupowaniami zmalała w sytuacji, gdy zbliżają się wybory prezydenckie i groźba konfliktu z kredytodawcami Grecji.

Po sześciu latach recesji Grecja zaczyna przejawiać oznaki wydobywania się z niej i częściowo wznowiła korzystanie z międzynarodowego rynku pieniężnego, ale wskutek osłabienia gospodarki przez kryzys nie jest w stanie pokryć wszystkich publicznych wydatków bez pomocy unijnych partnerów.

Kierowana przez Samarasa koalicja ma w 300-osobowym parlamencie 155 mandatów, lecz do wybrania prezydenta potrzebna jest większość kwalifikowana - w dwóch pierwszych turach dwóch trzecich wszystkich posłów, a w trzeciej i zarazem ostatniej turze trzech piątych. Dlatego przed przewidywaną trzecią turą, która odbyłaby się 29 grudnia, rząd musi sobie zapewnić poparcie co najmniej 25 deputowanych spoza własnego obozu.

Fiasko trzeciej tury oznaczałoby automatycznie rozwiązanie parlamentu, ale zgodnie z grecką konstytucją jego nowy skład wybierałby prezydenta na innych zasadach - większością trzech piątych wszystkich posłów w turze pierwszej i absolutną większością wszystkich posłów w turze drugiej. Gdyby obie te tury nie przyniosły rozstrzygnięcia, dwaj kandydaci z największą liczbą głosów przejdą do tury trzeciej, o której wyniku zadecyduje zwykła większość.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)