Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

W Polsce mamy boom na prywatne uczelnie. Zanotowano rekordowy – ponad dwucyfrowy wzrost

1
Podziel się:

Akademia Leona Koźmińskiego przyjęła 25% więcej kandydatów na studia niż w roku akademickim 2018/2019. W przypadku Akademii Finansów i Biznesu Vistula wzrost wyniósł ponad 20%, a Akademii WSB – ok. 20%. Czesne nie uległo zmianie na wielu uczelniach, ale np. Sopocka Szkoła Wyższa obniżyła je na większości kierunków. Chętni mogli skorzystać z ofert obejmujących unijne dofinansowanie, co zmniejszało opłatę nawet o kilkadziesiąt procent. Z analizy wynika także, że jeśli szkoły wyższe podnosiły czesne, to zazwyczaj tylko o kilka procent.

Jak wskazuje Małgorzata Kluska-Nowicka, wicekanclerz Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu, tegoroczna rekrutacja na studia I stopnia wzrosła o ok. 20% w porównaniu z ubiegłoroczną.
Jak wskazuje Małgorzata Kluska-Nowicka, wicekanclerz Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu, tegoroczna rekrutacja na studia I stopnia wzrosła o ok. 20% w porównaniu z ubiegłoroczną. (Fotolia)

Duże zainteresowanie

Za nami inauguracja roku akademickiego 2019/2020. Z tej okazji analitycy serwisu agencyjnego MondayNews postanowili sprawdzić sytuację na uczelniach niepublicznych. Pozyskane dane pozwoliły zobrazować zainteresowanie ofertą studiów w porównaniu z początkiem października ub.r. Pytania dotyczyły również wysokości obecnego i poprzednio pobieranego czesnego.

– Wprowadzenie Konstytucji dla Nauki przez wicepremiera Gowina zmieniło zasady finansowania uczelni publicznych. Wcześniej algorytm dotujący zależał od liczby przyjętych studentów na rok, a teraz jest uzależniony od poziomu nauczania. Przewidywano więc, że większą popularnością niż dotychczas będą cieszyć się propozycje uczelni niepublicznych – komentuje dr Piotr Hańczyc, ekspert w dziedzinie szkolnictwa wyższego z Instytutu Sobieskiego.

Akademia Leona Koźmińskiego ma za sobą rekordową rekrutację. 2800 osób przyjęto na studia dyplomowe (licencjackie i magisterskie), czyli o 25% więcej niż rok temu. Z kolei Uczelnia Łazarskiego również odnotowała zauważalny przyrost liczby studentów. Natomiast studia w Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego rozpoczęło blisko 3,5 tysiąca osób. To o 500 więcej niż w roku akademickim 2018/2019.

– W przypadku Akademii Finansów i Biznesu Vistula widzimy wzrost o ponad 20% wobec zeszłego roku, z czego dla studentów z Polski – o 13%. Jesteśmy bardzo umiędzynarodowioną uczelnią. Studiują u nas osoby ze 100 krajów, dlatego prowadzimy też dodatkowe statystyki. Z kolei Szkołę Główną Turystyki i Hotelarstwa Vistula też wybrało więcej osób. Wskaźniki wyniosły ok. 17% dla wszystkich studiujących oraz 11% dla Polaków – informuje Anna Jaglińska-Prawdzik z Grupy Uczelni Vistula.

Jak wskazuje Małgorzata Kluska-Nowicka, wicekanclerz Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu, tegoroczna rekrutacja na studia I stopnia wzrosła o ok. 20% w porównaniu z ubiegłoroczną. Z kolei Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie przyjęła ponad 10% chętnych więcej niż rok temu. Największy wzrost, prawie o 40%, wystąpił na studiach anglojęzycznych. Natomiast w przypadku Sopockiej Szkoły Wyższej liczba studentów podskoczyła o ponad 320 osób.

– Na większości kierunków mamy znaczny wzrost w stosunku do poprzedniego roku akademickiego. Całościowo liczba przyjętych studentów zwiększyła się o około 20%. Wynika to z upraktycznienia programów kształcenia. Wpływ na nie ma Rada Ekspertów, którą tworzą m.in. prezesi, dyrektorzy wielu przedsiębiorstw i instytucji, a także samorządowcy – stwierdza dr Marcin Lis, prorektor ds. studenckich i współpracy z otoczeniem z Akademii WSB.

W październiku naukę w Wyższej Szkole Ekonomii i Innowacji w Lublinie rozpoczęło 2550 studentów pierwszego roku. W 2017 roku przybyło 1610 osób, a w roku 2015 – 1569. Społeczna Akademia Nauk jest uczelnią o zasięgu ogólnopolskim, co podkreśla Tomasz Jermalonek, zastępca dyrektora ds. promocji SAN-u. I zaznacza, że w Łodzi przyjęto ponad 20% więcej studentów niż w roku 2018. Wzrosła też liczba chętnych, którzy wybrali Olsztyńską Szkołę Wyższą im. Józefa Rusieckiego.

– Aż 1663 nowych osób otrzymało indeksy naszej uczelni w Warszawie. To o 73 studentów więcej niż w ubiegłym roku. Od kilku lat liczba kandydatów na studia w PJATK utrzymuje się na podobnym poziomie. Odnotowujemy stopniowy wzrost chętnych, dlatego uczelnia buduje nowy gmach. Spodziewamy się zainteresowania kandydatów także w przyszłych latach – informuje Katarzyna Majewska z biura prasowego Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych.

Niemal tyle samo studentów, co rok wcześniej, pozyskała Wyższa Szkoła Zarządzania i Administracji w Opolu. Liczba przyjęć do Wyższej Szkoły Agrobiznesu w Łomży jest podobna do ubiegłorocznej. Kujawsko-Pomorska Szkoła Wyższa w Bydgoszczy również odnotowała porównywalną liczbę kandydatów z październikiem ub.r.

Czesne bez zmian

– Widzimy, że wybrane uczelnie niepubliczne zyskały więcej studentów. To pozwala im za pomocą czesnego regulować zapotrzebowanie na dany kierunek w kontekście możliwości kadrowych. Mogą podnieść opłaty, aby zwiększyć prestiż wybranych studiów. To jednak decyzje indywidualne, bo większa liczba studentów oznacza całościowo większe wpływy dla danej uczelni – wyjaśnia dr Piotr Hańczyc.

Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie podwyższyła czesne po raz pierwszy od pięciu lat, wzrost wyniósł 7-10%. Polsko-Japońska Akademia Technik Komputerowych podniosła płatność na czterech z pięciu kierunków, zmiana nastąpiła o ok. 9% miesięcznie. Na Krakowskiej Akademii i w Wyższej Szkole Ekonomiczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej studenci musieli przygotować się na wydatki większe o 5%. W przypadku Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu, czesne wzrosło o ok. 4% dla nowego naboru. Natomiast Uczelnia Łazarskiego nieznacznie podniosła opłatę w stosunku do ubiegłego roku.

– Utrzymaliśmy czesne na tym samym poziomie, jednocześnie wprowadzając dodatkowe promocje. To np. studiowanie w jednej cenie dwóch kierunków ekonomii i stosunków międzynarodowych. Natomiast wybranie pedagogiki daje możliwość studiowania pracy socjalnej za połowę kwoty. Ponadto wręczane są vouchery na studia podyplomowe czy zniżki rodzinne – zaznacza Izabela Pochowska z Biura Promocji Kujawsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej w Bydgoszczy.

Uczelnie Grupy Vistula nie zmieniły wysokości czesnego na żadnym kierunku. Wyższa Szkoła Agrobiznesu w Łomży, Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi, Wyższa Szkoła Hotelarstwa i Gastronomii w Poznaniu oraz Wyższa Szkoła Ekonomii i Innowacji w Lublinie też tak zrobiły. W tej ostatniej uczelni bezpłatnie studiuje ponad 1200 osób. Społeczna Akademia Nauk również nie wprowadziła zmian w czesnym. Uznano, że najważniejszym celem i misją uczelni jest umożliwienie kandydatom podjęcie nauki.

– W Akademii WSB czesne pozostaje na tym samym poziomie. Nawet mamy cały system bonifikat. On jest dopasowany do najlepszych absolwentów i studentów, a także dla tych, którzy są naszymi partnerami, ewentualnie rekomendują naszą uczelnię – wyjaśnia dr Lis.

Z kolei Aleksandra Machaj z Sopockiej Szkoły Wyższej, podkreśla, że czesne na rok akademicki 2019/2020 zostało obniżone na 3/4 kierunków. Uczelnia ma w ofercie edukacyjnej sporo kierunków dofinansowanych ze środków UE, które zmniejszały opłatę o 20, 30 czy nawet 70%. Przykładem jest ekonomia o specjalności finanse i ekonomia biznesu.

– W tym momencie nie można jednoznacznie ocenić działań ws. czesnego. W wielu przypadkach opłata pozostała bez zmian lub tylko nieznacznie się zmieniła. Dziś nie wiemy, czy uczelnie niepubliczne poradzą sobie z większą liczbą studentów. To będzie miało spory wpływ na ich funkcjonowanie, bo jednak publiczne szkoły wyższe są bardziej zabezpieczone finansami z budżetu centralnego. W 2-3 lata po reformie, mając odpowiednie dane statystyczne, będziemy mogli wyciągnąć szersze wnioski – podsumowuje ekspert z Instytutu Sobieskiego.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
MondayNews
KOMENTARZE
(1)
Marta
4 lata temu
I co? I płacić grube pieniądze za taką szkołę? Wg mnie to czysty bezsens. Zdecydowanie bardziej wolę już iść do szkoły policealnej i w szybki i łatwy sposób uzyskać fajny zawód, z dobrze płatną pracą. Zobaczcie np. ofertę Studium Pracowników Medycznych i Społecznych. To ma sens, anie jakieś studia.