Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Co z tą koalicją – protokół rozbieżności PO-PiS

0
Podziel się:

Zwycięscy wyborów parlamentarnych z poważnymi trudnościami rozpoczęli rozmowy o przyszłym wspólnym rządzie. Pierwsza runda zakończyła się fiaskiem. W tle politycznego sporu o nominację na stanowisko premiera pozostają poważne różnice programowe. Oto protokół rozbieżności PO-PiS.

Co z tą koalicją – protokół rozbieżności PO-PiS

Trudne początki wspólnej koalicji

Premier

Premierem – w zależności od tego, które ugrupowanie wyjdzie zwycięsko z wyborów - miał być Jarosław Kaczyński(PiS) lub Jan Rokita(PO). Zwyciężył PiS, ale nieoczekiwanie władze partii desygnowały na fotel szefa rządu Kazimierza Marcinkiewicza. Ta decyzja nie spodobała się PO. Zanim oba ugrupowania zasiadły do rozmów nad programem wspólnego rządu poróżnił ich przyszły premier. Spór podgrzewa trwająca kampania prezydencka i rywalizacja Donalda Tuska (PO) z Lechem Kaczyńskim (PiS).

Podatki

Główną osią kampanii wyborczej do parlamentu były kwestie podatków. PiS przestrzegał społeczeństwo przed 15 proc. podatkiem liniowym forsowanym przez Platformę Obywatelską. Póki co, z bitwy na podatkowe propozycje zwycięsko wyszedł Pis, a PO musiała zwinąć żagle swojego „liniowca”.
Warto jednak dokładniej przyjrzeć się propozycjom partii braci Kaczyńskich. Okazuje się, że w rzeczywistości niewiele one odbiegają od koncepcji ich niedawnych konkurentów. 18 proc. z kwotą wolną to prawie to samo, co liniowe 15 proc. proponowane przez PO. Stawka 32 proc. dotyczy tak niewielkiej grupy osób (jedynie 100 tys. podatników zarabia co roku więcej niż 100 tys. złotych, czyli kwoty powyżej której miałaby obowiązywać wyższa stawka), że cały system podatkowy proponowany przez PiS trudno uznać za progresywny.
Podobnie rzecz się ma z podatkiem VAT. Pomimo, że na pierwszy rzut oka obie partie proponują co innego - PO jest za jedną 15 proc. stawką na wszystko, zaś PiS chce pozostawienia obecnie obowiązujących stawek – to w rzeczywistości skutki finansowe dla podatnika są podobne.
PiS podkreśla, że bardzo ważnym punktem ich programu jest polityka prorodzinna. Jednym z głównych działań w tym zakresie mają być ulgi na dzieci – rocznie 50 zł na pierwsze dziecko, a na czwarte już 400 zł. Natomiast filozofia podatku liniowego PO odrzuca jakiekolwiek ulgi.

EURO

Prawo i Sprawiedliwość nie mówi „nie” dla wprowadzenia euro w Polsce. Ma to jednak nastąpić najwcześniej w 2012 roku. Zgodnie z zasadą: nic na siłę.
Inaczej na tą kwestię patrzy Platforma Obywatelska. Partia Tuska i Rokity chce, aby Polska weszła do strefy euro jak najwcześniej. Realnym terminem, według PO, jest 2009 – 2010 rok.

Polityka monetarna i RPP

Dla wielu polityków radykalna obniżka stóp procentowych jest najlepszym antidotum na problemy trawiące polską gospodarkę. Nie inaczej uważa PiS, które dodatkowo chciałoby nałożyć na prezesa NBP nowe obowiązki. Szef banku centralnego, obok dbania o inflację, miałby także wspierać wzrost gospodarczy. PiS optuje także za likwidacją Rady Polityki Pieniężnej.
Diametralnie odmienne zdanie na temat polityki pieniężnej, zadań prezesa NBP oraz RPP ma natomiast PO. Platforma prezentuje pogląd, że stopy procentowe powinny być obniżane łagodnie, zgodnie z nastawieniem RPP. Prezes NBP powinien odpowiadać w pierwszym rzędzie za utrzymanie inflacji na niskim poziomie. Za rozwój gospodarczy odpowiada zaś rząd. PO jest także przeciwna likwidacji RPP.

Służba zdrowia i NFZ

Kolejną sferą dużych rozbieżności pomiędzy obiema partiami są pomysły na reformę systemu opieki medycznej. Szczególnie rewolucyjne zmiany proponuje Prawo i Sprawiedliwość. Chce odejść od systemu składek zdrowotnych i powrócić do czasów sprzed 1999 r., czyli do finansowania systemu z budżetu. Firmy przestałyby żmudnie obliczać składki każdego pracownika i przekazywać je do ZUS. ZUS nie musiałby przelewać ich na konto NFZ. Dalszym krokiem PiS ma być likwidacja NFZ.
Platforma Obywatelska także chce reformować służbę zdrowia, ale jej pomysły nie są tak radykalne. Proponuje wrócić do zniesionych przez SLD regionalnych kas chorych, a także wprowadzić dobrowolne ubezpieczenia zdrowotne: każdy, kogo stać, odprowadzałby dodatkowe składki od dochodów na leczenie. Dobrowolne ubezpieczenia mieszczą się też w koncepcji PiS.

Prywatyzacja

Koncepcja Prawa i Sprawiedliwości dotycząca prywatyzacji zawiera się w haśle: Silne państwo w gospodarce. PiS ma zamiar podzielić spółki państwowe na trzy grupy. W kilkunastu spółkach państwo pozostawi sobie pełnię władzy (80-100 proc. akcji). Druga grupa to spółki, w których skarb państwa będzie dysponował przynajmniej połową udziałów. W pozostałych państwo będzie miało 25 proc. akcji (plus jedna). Niestety nie wiadomo, jakie spółki miałyby należeć do poszczególnych grup.
Odmienne podejście do prywatyzacji reprezentuje natomiast PO. Według założeń partii należy pozbyć się jak najszybciej tzw. resztówek oraz sprzedać w najbardziej korzystnym momencie pozostałe firmy. W rękach Skarbu Państwa powinno zostać jedynie kilkanaście spółek ważnych dla bezpieczeństwa kraju, zwłaszcza energetycznego.
Jedynym co łączy obie partie, w zakresie prywatyzacji, jest nacjonalizacja spółek przesyłowych.

Walka z bezrobociem

Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska za jeden z głównych priorytetów uważają walkę z bezrobociem. Prawdopodobni koalicjanci mają jednak trochę inne pomysły na tworzenie nowych miejsc pracy. PiS proponuje zwolnienie z części składek na ZUS firmy, które tworzą nowe miejsca pracy. Dodatkowo przedsiębiorca tworzący nowe miejsce pracy będzie mógł odliczać przez dwa lata od podatku CIT kwotę 1000 złotych.

Nieco inaczej z bezrobociem zamierza walczyć PO. Chce wprowadzić dla osób rozpoczynających prace tzw. ulgę aktywizacyjną: pracodawca nie płaci składki ubezpieczeniowej w części rentowej (13 proc. wynagrodzenia). Rozwiązania proponowane przez PO zakładają także likwidację składki na fundusz pracy (2,45 wynagrodzenia) oraz zmniejszenie dla wszystkich o 3 proc. składki w części rentowej.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)