Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Deflacja w Polsce trwa ponad dwa lata. Ale żywność już drożeje

42
Podziel się:

GUS opublikował najnowsze dane o inflacji. Czy wpłyną one na decyzję o stopach procentowych?

Adam Glapiński, prezes NBP
Adam Glapiński, prezes NBP (Witold Rozbicki/REPORTER)

Sierpień był 26. miesiącem z rzędu, gdy ceny w Polsce spadały w ujęciu rocznym. Według analityków z Narodowego Banku Polskiego w przyszłym roku powrót inflacji będzie już jednak widoczny.

Główny Urząd Statystyczny opublikował w poniedziałek najnowsze dane dotyczące cen w Polsce. Okazało się, że wskaźnik cen wyrażany za pomocą wskaźnika CPI wyniósł w sierpniu minus 0,8 procent - oznacza to, że o tyle średnio spadły ceny w porównaniu do sierpnia ubiegłego roku. Dane są zgodne z wcześniejszymi prognozami. GUS podaje, że w ujęciu miesięcznym mieliśmy do czynienia ze spadkiem o 0,2 procent.

Dane GUS - zgodne z wcześniejszymi prognozami - pokazują więc, że sierpień był już 26. miesiącem z rzędu, w którym w Polsce obecna była deflacja. Po raz pierwszy ujemny wskaźnik CPI został odnotowany w lipcu 2014 roku i od tamtej pory GUS odnotowuje ujemną dynamikę zmian cen.

Źródło: money.pl na podstawie danych GUS.

Warto jednak zauważyć, że chociaż wskaźnik CPI okazał się ujemny, to po rozbiciu go na poszczególne części okaże się, że sierpień przyniósł wzrost cen żywności o 1,4 procent r/r, a także cen napojów alkoholowych i tytoniu o 0,6 procent. Potaniały za to np. towary w kategorii odzież i obuwie (-4,8 proc. r/r), nośniki energii (-3,1 proc. r/r), czy zdrowie (-1,4 proc. r/r). Analitycy GUS wskazali także na spadek cen paliw o 10,2 procent r/r, co przełożyło się na spadek kosztów transportu o 6,9 procent.

"Zakłócenie wzorca sezonowego to głównie zasługa wzrostu cen mięsa (o 1% m/m), które drożeją już od kilku miesięcy, oraz mocnego wzrostu cen cukru (o 5,7 proc. m/m)" - napisali w komentarzu do danych GUS ekonomiści BZ WBK.

Inflacja poniżej celu do końca 2018 roku

Chociaż deflacja jest już obecna w polskiej gospodarce od ponad dwóch lat, to coraz więcej wskazuje, że w najbliższych miesiącach inflacja powróci. W swojej ostatniej prognozie analitycy NBP wskazali, że o ile w 2016 roku deflacja wyniesie średnio 0,5 procent, to już w 2017 roku będziemy mieli do czynienia ze wzrostem cen o 1,3 procent.

Porównanie prognoz PKB i inflacji z lipca i marca 2016
2016 2017 2018
Dynamika PKB (r/r, proc.)
VII 2016 3,2 3,5 3,3
III 2016 3,8 3,8 3,4
Inflacja (CPI r/r, proc.)
VII 2016 -0,5 1,3 1,5
III 2016 -0,4 1,3 1,7

Źródło: money.pl na podstawie danych NBP z lipca 2016 roku.

"W horyzoncie projekcji oczekuje się również jedynie umiarkowanego wzrostu cen importu, za czym przemawia prognozowany niski poziom cen surowców na rynkach światowych oraz ograniczona presja inflacyjna w strefie euro. Skalę wzrostu presji kosztowej w gospodarce ograniczać będzie również prognozowany niski wzrost jednostkowych kosztów pracy. Takie kształtowanie się determinant popytowych i kosztowych cen konsumenta wskazuje na jedynie stopniowy wzrost inflacji, która do końca 2018 roku pozostanie na poziomie niższym niż cel inflacyjny NBP" - czytamy w raporcie NBP. Przypomnijmy, że cel inflacyjny NBP to 2,5 procent.

Stopy procentowe pójdą w górę. Dopiero w 2017 roku

Dane o inflacji to jeden z czynników, który ma znaczący wpływ na decyzje Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Po obniżce stóp w marcu 2015 roku główna stopa referencyjna utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie 1,5 procent. Efektem takiej sytuacji są tanie kredyty, przy jednocześnie rekordowo niskim oprocentowaniu lokat w bankach.

Ekonomiści nie spodziewają się jednak, by RPP - mimo utrzymującej się deflacji - zdecydowała się na kolejne cięcia stóp procentowych. Wręcz przeciwnie. Według ekonomistów z Credit Agricole ostatni komunikat po posiedzeniu RPP, a także wypowiedzi prezesa NBP, prof. Adama Glapińskiego "stanowią wsparcie dla naszego scenariusza stóp procentowych NBP. Uważamy, że stopy procentowe pozostaną na niezmienionym poziomie do lipca 2017 roku" - czytamy w raporcie Credit Agricole. Ekonomiści banku zakładają, że RPP w lipcu przyszłego roku rozpocznie zacieśnianie polityki pieniężnej, a to oznacza podwyżki o łącznie 0,5 punktu procentowego w 2017 roku.

RPP będzie wstrzymywać się z ewentualną obniżką stóp procentowych również dlatego, że prognozy wzrostu PKB - chociaż wskazują na spowolnienie jego dynamiki w tym roku - to jednocześnie dają nadzieję na odbicie w 2017 roku.

NBP prognozuje, że w tym roku PKB wzrośnie o 3,2 procent r/r. Gorszą prognozę dał bank Credit Agricole (2,9 procent). Obie instytucje zgadzają się jednak w kwestii poprawy sytuacji w przyszłym roku - zarówno NBP, jak i Credit Agricole zakładają wzrost PKB w 2017 roku o 3,5 procent r/r.

wiadomości
gospodarka
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(42)
WYRÓŻNIONE
Nita
9 lat temu
Fenomen gospodarczy PiS - drożeje absolutnie WSZYSTKO, co dotyczy przeciętnego konsumenta [bo może potaniały szyny kolejowe i urządzenia do laserowej korekcji wzroku], ale wg GUS mamy coraz taniej. Te pierdzistołki nie robią zakupów czy po prostu mają takie pobory, że jest im za jedno cena - jaka by ona nie była?!
Wania
9 lat temu
Potaniały czołgi i parowozy jak zwykle w GUS i ZUS a żywność w górę.Patrząc w marketach to jest tak :wisi cena wysoka a pod nią cena mniejsza ale wyższa jak rok temu,albo tak jak masło 3,99kostka ale nie 200g ale 175g a obok pisze promocja.
obywatel
9 lat temu
Albo ja jestem głupi albo ci co to publikują. Ja robię codziennie zakupy i pytam gdzie ten spadek cen? Tydzien temu podrożały wyroby piekarskie, u rzeźnika też. Tyle mamy jabłek a ceny 3 zł/kg, tyle mamy innych owoców i warzyw a ceny ani drgną. A w telewizji pokazują ile jabłek gnije bo sadownikom nie opłaca się zrywać tylko czekają na jakieś dotacje itp.
...
Następna strona