Ukrainiec to dziś ważny klient w Polsce. Specjalnie dla sąsiadów ze Wschodu powstaje multum usług i serwisów internetowych. Przykład? Portale z ogłoszeniami o pracę. Co je różni od polskich odpowiedników? Oficjalnie podane stawki za pracę.
Ukraińcy w Polsce zarabiają coraz lepiej - 75 proc. dostaje na rękę ponad 2,5 zł. A to sprawia, że w oczach polskiego biznesu już są nie tylko materiałami na pracowników, ale i na dobrych klientów.
Od dawna oferty dla przyjezdnych ze Wschodu mają banki i telekomy. Ale o imigrantach coraz częściej myślą też inne firmy: serwisy internetowe, sklepy, a nawet koncerny medialne. Najczęściej jednak Ukraińcy pierwsze kroki kierują w Polsce do kancelarii prawnych. Te coraz częściej starają się do nich dostosować ofertę.
Kancelaria dla Ukraińca. "To podstawa"
W Polsce istnieją już kancelarie, które się specjalizują w udzielaniu pomocy pracownikom ze Wschodu. Na przykład warszawska kancelaria Oxany Piątkowskiej. Zapewnia, że dla Ukraińców czy Białorusinów pomoc prawna jest w Polsce kluczowa, choć często na początku zupełnie sobie nie zdają z tego sprawy.
- Głównie obsługujemy osoby fizyczne. Są to najczęściej sprawy legalizacji pobytu – to dla ludzi z Ukrainy czy Białorusi podstawa, bez tego przecież nie mogą podjąć pracy czy nauki. Ludzie najczęściej próbują takie sprawy załatwić sami, ale gdy pojawiają się problemy, to już idą do adwokata - opowiada money.pl Piątkowska. Dodaje, że prowadzi "dziesiątki" spraw pracowników z Białorusi czy Ukrainy.
Poznańska kancelaria Kacprzak & Kowalak poszła inną drogą - zatrudniła u siebie specjalistkę od spraw ukraińskich. Dzisiaj "wschodnie" sprawy stanowią około 10 proc. wszystkich, które są prowadzone przez kancelarię. - Najczęściej zapytania dotyczą niewypłaconych pieniędzy, sporów z pracodawcą czy kwestią legalizacji pobytu. Są i sprawy odszkodowań czy wypadków przy pracy. Sporo dotyczy również spraw rodzinnych, na przykład alimentów. Zdarzyła nam się też sprawa, że nasz klient kupił w Polsce samochód który, jak się potem okazało, wcześniej był skradziony - opowiada Bartosz Kowalak.
Coraz częściej Ukraińcy chcą zakładać nad Wisłą swoje spółki - i często zwracają się o pomoc do prawnika. - Najpopularniejsze branże to logistyka, gastronomia czy usługi z zakresu sprzątania - mówi Piątkowska. Dodaje, że Ukraińcy nie mają żadnych obaw przed zakładaniem biznesów w Polsce.
Kowalak też widzi, że imigranci chcą u nas zakładać firmy. - Czujemy, że jest potencjał, jeśli chodzi o klientów ze Wschodu - mówi.
Ukraińskie gazety, sklepy, serwisy, portale...
Oferta dla pracowników ze Wschodu nie ogranicza się oczywiście do pomocy prawnej. Ponieważ Ukraińcy czy Białorusini coraz częściej szukają pracy w Polsce na własną rękę, powstają więc specjalnie dla nich serwisy z ogłoszeniami. Jednym z pierwszych takich serwisów jest tvojarabota.pl - można tam znaleźć oferty pracy z całego kraju. Serwis ma dwie wersje językowe - ukraińską oraz rosyjską, ale polskiej już nie ma.
Co ciekawe, w ogłoszeniach podawane są stawki. To coś, czego bardzo chcieliby Polacy, którzy szukają pracy. O sprawie pisaliśmy w money.pl.
tvojarabota.pl
Gdy Polacy zaczęli masowo migrować na Wyspy, od razu zaczęły się pojawiać tam polskojęzyczne media - gazety czy rozgłośnie radiowe. Powoli ten trend można też zaobserwować w przypadku Ukraińców nad Wisłą. Jest już kilka serwisów internetowych dla Ukraińców - NaszWybir czy polukr.net. Dalej poszła Agora, jeden z największych koncernów medialnych w Polsce. Pod koniec 2017 roku ruszyła z wydawaniem bezpłatnej gazety "Pryvit", skierowanej do Ukraińców, którzy mieszkają we Wrocławiu.
- Wrocławska redakcja "Gazety Wyborczej", która tworzy "Pryvit" wraz z Fundacją Ukraina, otrzymała sporo gratulacji od Ukraińców, kilku samorządowców i reprezentantów lokalnego biznesu za pomysł, wyczucie trendów migracyjno-gospodarczych i konsekwencję w realizacji projektu - mówi money.pl Agata Staniszewska, rzeczniczka Agory. Podaje też, że nakład gazety wynosi 6 tys. egzemplarzy.
Polacy na Wyspach od połowy poprzedniej dekady zaczęli zakładać polskie sklepy, piekarnie i delikatesy. Z jednej strony takie sklepy zaopatrywały polskich migrantów w produkty z ojczyzny, z drugiej - promowały rzeczy "made in Poland" w Wielkiej Brytanii. I to samo można powoli obserwować jeśli chodzi o Ukraińców. W Gorzowie Wlkp. oraz w Szczecinie działają ukraińskie delikatesy "Ukrainoczka". Ich właściciele szacują, że powoła ich klientów to imigranci, ale druga połowa - Polacy. Działa również internetowy sklep UkrainaShop z kosmetykami i żywnością ze Wschodu.
Ciągle brak jednak nad Wisłą ukraińskich klubów, barów czy kin. A przecież takie placówki prowadzone przez Polaków można bez trudu znaleźć w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech.
Oxana Piątkowska tłumaczy, że choć imigranci ze Wschodu zarabiają coraz lepiej, to jeszcze nie myślą, żeby zarobione pieniądze przeznaczać na rozrywkę. - Myślę, że Ukraińcy jeszcze nie chcą wydawać tylu pieniędzy na urlopy czy przyjemności, jak Polacy. Sytuacja w ich kraju jest trudna, więc często po prostu są zmuszeni do wysyłania tam pieniędzy - mówi.
Ilu w zasadzie Ukraińców przebywa regularnie w Polsce? Ustalenie dokładnej liczby nie jest łatwe. Mówi się, że w Polsce pracuje ich nawet 3 mln. Pewne jest, że coraz więcej z nich rozlicza się z polskim fiskusem.Liczba pracowników z Ukrainy opłacających składkę ZUS w Polsce wzrosła z 270,3 tys. na koniec II kwartału 2017 roku do 403,24 tys. na koniec II kw 2018 roku.
* Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl *