Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kołodziej
Agata Kołodziej
|

Policja w siedzibie giełdowej spółki. Próba wrogiego przejęcia i gra o 145 mln zł

22
Podziel się:

Zarząd giełdowej spółki iAlbatros Group walczy z nowymi akcjonariuszami podczas nadzwyczajnego walnego zgromadzenia. Do siedziby spółki w środę już dwa razy została wezwana policja. Pojawiają się podejrzenia o próbę wyprowadzenia z firmy 145 mln zł oraz wrogie przejęcie.

Policja w siedzibie giełdowej spółki. Próba wrogiego przejęcia i gra o 145 mln zł
(STANISLAW KOWALCZUK)

Zarząd giełdowej spółki iAlbatros Group walczy z nowymi akcjonariuszami. Do siedziby spółki w środę - podczas nadzwyczajnego walnego zgromadzenia - już dwa razy została wezwana policja. Pojawiają się podejrzenia o próbę wyprowadzenia z firmy 145 mln zł oraz wrogie przejęcie.

Funkcjonariuszy wezwali nowi akcjonariusze, którzy w ostatnich tygodniach kupili pakiety akcji i chcieli przejąć władzę w spółce. Nie zostali jednak wpuszczeni do siedziby firmy.

- Obecne władze spółki wynajęły na dziś ochronę, która miała nie wpuszczać tych nowych akcjonariuszy. Zrobiła się awantura. W końcu zeszła na dół pani notariusz i zaczęła sprawdzać dokumenty, kto ma prawo wejść na walne, a kto nie. Tylko, że wpuszczała tylko tych, którzy byli znajomymi obecnego zarządu, a nowych akcjonariuszy, którzy ostatnio kupowali pakiety akcji nie wpuszczono. Dlatego wezwali policję – opowiada money.pl jeden z drobnych akcjonariuszy.

Po południu w środę został na dole sam na recepcji biurowca. Z prozaicznego powodu - zapomniał dowodu osobistego. Pozostali akcjonariusze iAlbatros - po interwencji policji - zostali wpuszczeni na górę.

- Teraz tam prawdopodobnie odbywają się równolegle dwa walne – jedno prowadzą władze spółki, drugie nowi akcjonariusze, którzy mają razem około 25 proc. akcji i chcą przegłosować stary zarząd – tak money.pl sytuację chwilę po godz. 15.00 relacjonował akcjonariusz. Prosił o zachowanie anonimowości.

Jego zdaniem, nowi akcjonariusze podczas dzisiejszych obrad chcieli dokonać wrogiego przejęcia spółki, odwołać stary zarząd i radę nadzorczą i powołać własny.

Wrogiego przejęcia chcieli dokonać nie bez przyczyny. Mają podejrzewają, że władze spółki od jakiegoś czasu działają na jej szkodę i chcieli wyprowadzić z firmy 145 mln zł.

iAlbatros Group S.A. (dawniej SMT S.A.) jest holdingiem firm działających w obszarze business travel, zarządzania flotą pojazdów oraz usług informatycznych, programistycznych i doradczych. Nie udało nam się skontaktować z nikim ze spółki.

Podejrzany wykup akcji

Awantura w iAlbatros Group zaczęła się w marcu br. Wówczas spółka najpierw sprzedała swoje aktywa o wartości 120-160 mln zł. I za 145 mln zł skupiła własne akcje.

Co ciekawe, kapitalizacja spółki wynosiła wówczas mniej, bo 140 mln zł. A zarząd uparcie deklarował, że po przeprowadzonym wykupie nie chce przekroczyć 33 proc. udziału.

- Efekt był taki, że cena akcji spadła natychmiast z ok. 11 zł do 0,7 zł – tłumaczy akcjonariusz, z którym money.pl rozmawiał pod siedzibą spółki.

Ale to nie koniec. iAlbatros stał się właścicielem 33 proc. samego siebie. W takiej sytuacji spółka nie ma prawa wykonywać głosu z akcji własnych. I choć iAlbatros deklarował, że skupuje akcje w celu ich umorzenia, nie zrobił tego. Zrobił za to coś, co mogło mu pomóc ominąć zakaz wykonywania prawa głosu.

Porozumienie, którego nie było?

26 maja 2017 r. spółka iAlbatros poinformowała w komunikacie, że zawarła porozumienie z Centrum Innowacyjnych Rozwiązań Biomedycznych. Na jego podstawie iAlbatros przekazał CIRB 3839642 akcji skupionych wcześniej z giełdy. Co jest o tyle dziwne, że akcje miały zostać umorzone.

Co robi CIRB w całej awanturze? Ma roszczenia wobec iAlbatros na 4,8 mln zł. Akcjonariusze mają jednak wątpliwości, skąd się to roszczenie wzięło. CIRB powołuje się na porozumienie z 30 czerwca 2014 r. Władze iAlbatros potwierdzają, że takowe zostało zawarte. Tylko że spółka nigdy o nim nie poinformowała, a miała taki obowiązek.

- Podejrzewamy, że ono po prostu nigdy nie istniało, zostało wymyślone, żeby w ten sposób móc przekazać akcje zaprzyjaźnionemu pewnie CIBR i wykonywać prawo głosu z 33 proc. akcji własnych – spekuluje inwestor nie wpuszczony na środowe walne.

Dodatkowo podejrzane są ceny, po jakich zawierane były transakcje. iAlbatros kupił swoje akcje z giełdy po średniej cenie ponad 48 zł. Na mocy porozumienia przekazał je CIRB po zapisanej cenie... zaledwie 0,26 zł.

Skąd nowi akcjonariusze?

Gdy akcje iAlbastros spadły poniżej 1 zł, do gry wkroczyli inwestorzy. Skupili akcje po niskiej cenie i chcieli przejąć kontrolę nad spółką. Ich zdaniem władze działają na jej szkodę.

To właśnie ich w środę nie chciał wpuścić dotychczasowy zarząd spółki na walne. Szczególnie, że miało być ono ważne dla iAlbatrosa. Akcjonariusze mieli m.in. głosować nad zmianą statutu spółki, w tym nad zmianą zasad emisji i zmianami w radzie nadzorczej.

Jak "nowi" chcieli przegłosować „starych”? Mieli przecież najwyżej 25 proc. akcji. A CIRB - aż jedną trzecią udziałów.

- We wtorek sąd w Gdańsku stwierdził, że mimo przekazania 33 proc. akcji CIRB, nadal nie można wykonywać z nich prawa głosu. To oznacza, że nikt nie ma więcej nie te 25 proc. należące do nowych akcjonariuszy – tłumaczy nam akcjonariusz.

Z informacji przez niego przekazanych wynika, że śledztwo w sprawie iAlbatros wszczęła już w ubiegłym tygodniu prokuratura krajowa. Ma ono dotyczyć działa na szkodę spółki przez jej władze. Nie udało nam się jednak tych informacji potwierdzić w prokuraturze. Po godz. 16.00 nikt już tam nie pracuje. Dodatkowo przed nami długi wolny weekend.

Być może i wyznaczenie daty nadzwyczajnego walnego zgromadzenia na dzień tuż przed Bożym Ciałem nie jest przypadkowe.

_ Aktualizacja godz. 18.00 _

Tzw. „nowi” akcjonariusze spółki iAlbatros wybrali na własnym walnym zgromadzeniu radę nadzorczą, która wybiera zarząd. Równolegle trwające walne prowadzone przez „stary” zarząd spółki również podjęło uchwały. Ich treść nie jest znana. Obie strony sporu uznają, że to one mają prawo publikować uchwały w imieniu spółki.

Dostęp do systemu ESPI, w którym spółki giełdowe publikują komunikaty, posiada jednak jedynie „stary zarząd”, zdaniem „nowych” nielegalny. Dlatego „nowi” skierowali do Komisji Nadzoru Finansowego wniosek o zablokowanie tego dostępu.

Jacek Barszczewski, rzecznik prasowy KNF nie udziela na ten temat informacji. – Na razie KNF nie komentuje tej sprawy – powiedział jedynie Barszczewski.

Tymczasem trwa przerwa w obradach walnych zgromadzeń. Mają one zostać wznowione o godz. 18.30. Jednak ci akcjonariusze, którzy w przerwie opuścili budynek, nie są do niego z powrotem wpuszczani. Trwa przepychanka.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(22)
Norman Rolski
7 lat temu
A kiedy wprowadzają podatek katastranly?
Alternatywa
7 lat temu
Co na to giełda i KNF ?????????????????
buhaha
7 lat temu
Bezkarność osobników z zarządów i rad nadzorczych działających na szkodę spółek - to rak żrący zasady gospodarki a KNF udaje że nic nie widzi !! Biorąc dużą kasę bierze się i dużą odpowiedzialność !! Tylko kto ma to egzekwować ???
raf
7 lat temu
cwaniacy z zarzadu powinni natychmaist zostac zwolnieni . wrogi to jest zarzad. stracili prawo glosu w chwili gdy sprzedali akcje
observer
7 lat temu
Trzeba widocznie wzmocnić KNF i GPW o ludzi z wiedza i twardych w prawie aby przeciwdziałać praktykom niezgodnym z prawem i dalekich od uczciwości w stosunku do inwestorów.
...
Następna strona