Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Ściganie dłużników może nie mieć końca? Firmy windykacyjne bronią swoich metod

182
Podziel się:

Przedawnienie się długu nie oznacza, że przestaną do nas dzwonić windykatorzy. Co więcej, nie oznacza też, że nasze zobowiązania nie zostaną wpisane do rejestru dłużników. Po naszej głośnej publikacji na temat kontrowersyjnych metod ściągających długi, głos w sprawie zabierają firmy windykacyjne.

Zgodnie z polskim prawem dług może zostać uznany za przedawniony tylko w procesie cywilnym przed sądem
Zgodnie z polskim prawem dług może zostać uznany za przedawniony tylko w procesie cywilnym przed sądem (bramgino)

Dzwonią od rana do nocy z różnych numerów, do skutku. Cel jest jeden - odzyskać dług. Tak działają w Polsce firmy windykacyjne. Przedawnienie długu wcale nie powstrzymuje ich zapędów. Eksperci mówią zgodnie: taka praktyka jest prawnie wątpliwa.

Firmy windykacyjne żyjące z odzyskiwania długów, co oczywiste, zrobią wszystko, by odzyskać pieniądze. Jak już pisaliśmy w money.pl, dotyczy to również należności już przedawnionych, czyli takich, których nie można odzyskać na drodze sądowej. O ile w ostatnich latach firmy odzyskujące długi starają się nie naruszać pory nocnej, o tyle liczne telefony zaczynające się o 7, a kończące przed 22, nie należą do rzadkości. Niekiedy tych telefonów jest kilkadziesiąt dziennie. Inną metodą jest telefonowanie do dłużnika non stop przez godzinę z różnych numerów.

Zobacz także: Jeśli spadkodawca zalegał przez lata z alimentami, możesz odziedziczyć po nim spory dług

Na tym jednak nie koniec. Firmy windykacyjne wzięły się na sposób i grożą wpisem do rejestru dłużników. Rzecz jednak w tym, że w opinii prawnika, który zajmuje się sporami z firmami windykacyjnymi, taka praktyka jest prawnie wątpliwa.

Uciążliwe telefony

- Kierowane groźby wpisania do baz dłużników, pomimo przedawnienia, były bezprawne i naruszyły ich dobra osobiste, powodując dyskomfort psychiczny oraz poczucie istotnego zagrożenia. Na gruncie obowiązujących przepisów prawa, mamy bowiem prawo odmówić spełnienia świadczenia w sytuacji upływu terminu przedawnienia - przekonywał Adam Antkowiak, opisując w czwartek przypadki swoich klientów, tak właśnie „namawianych” do zapłacenia przedawnionego długu.

W przypadku takich działań firm windykacyjnych powtarza się ciągle ten sam scenariusz. Nawet kiedy zostaną poinformowane przez dłużników, że wierzytelność uległa przedawnieniu, nie odpuszczają i ciągle dzwonią, żądając zapłaty.

W jednym z opisywanych przez nas przypadków firma Ultimo S.A. wytoczyła sprawę o zapłatę przedawnionej wierzytelności wynoszącej około tysiąc zł. Jednak po otrzymaniu informacji o przedawnieniu, cofnęła pozew, co doprowadziło do prawomocnego umorzenia postępowania.

To jednak nie skończyło sprawy. Firma windykacyjna w dalszym ciągu prowadziła uporczywe czynności wobec tego człowieka. Ostatecznie wpisała przedawnioną wierzytelność do Krajowego Rejestru Długów.

Dopiero po przesłaniu przygotowanego przez prawników wezwania, firma zobowiązała się zaprzestać dalszych działań windykacyjnych oraz wycofała informację zamieszczoną w Krajowym Rejestrze Długów i Biurze Informacji Gospodarczej.

"Przedawniony nadal istnieje"

Ta sama firma w innej sprawie żąda też spłaty trzech przedawnionych wierzytelności. W sprawie jednej z nich firma skierowała nawet sprawę do sądu. Pozew jednak dość szybko cofnęła, kiedy tylko dłużnik wykazał, że należność jest przedawniona.

Mimo tego Ultimo nadal prowadzi względem tego dłużnika czynności windykacyjne, pomimo cofnięcia pozwu oraz wykazania, że doszło tu do przedawnienia roszczeń. Również i w tym przypadku dłużnik ostrzegany jest o możliwości wpisania jego zobowiązania do KRD.

- Zgodnie z polskim prawem dług może zostać uznany za przedawniony tylko w procesie cywilnym, przed sądem. Potoczne sformułowanie „przedawniony dług” nie oznacza, że dług przestał istnieć i można o nim zapomnieć lub przestać go spłacać - on nadal istnieje. Czyli wierzyciel zawsze może żądać spłaty zaległości na drodze polubownej – mówi money.pl Tomasz Kohsek z Ultimo.

Jak dodaje, to sądowe uznanie przedawnienia długu jedynie zamyka wierzycielowi możliwość skierowania sprawy do komornika. Kohsek przekonuje również, że na mocy orzecznictwa polskich sądów, usankcjonowanego ostatecznie zeszłoroczną nowelizacją prawa, wierzyciel ma prawo do upubliczniania za pośrednictwem biur informacji gospodarczych również informacji o zobowiązaniach przedawnionych.

Przedawnienie spełnia ważna rolę

- Zgodnie z Ustawą z dnia 7 kwietnia 2017 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia dochodzenia wierzytelności (art. 2 ust. 1 pkt 4), przez informacje gospodarcze w zakresie zobowiązania pieniężnego rozumie się także „informację o tym, że dłużnik uznaje roszczenie za przedawnione” - mówi Tomasz Kohsek.

Jego zdaniem to właśnie ze względu na bezpieczeństwo obrotu gospodarczego wierzyciele powinni mieć bowiem prawo do wiedzy na temat historii zadłużania się i spłaty zobowiązań swoich klientów. Ultimo zadeklarowała też, indywidualne przeanalizowanie opisanych przez nas spraw.

Przypomnijmy jednak, że również prawna instytucja przedawnienia nie jest pomyślana jako ochrona dłużnika. Ma służyć stabilizacji porządku prawnego i usuwać stan niepewności w sytuacji, kiedy wierzyciel przez długi czas nie domaga się od nas spłaty. Jak argumentował Antkowiak.

- Kiedy wierzyciel starałby się o odzyskanie długu kilkunastoletniego, trudno byłoby odtworzyć dokumenty czy dowody potwierdzające, że np. żadnego długu nie ma i nie było. Przedawnienie daje nam po prostu możliwości skutecznej obrony przed takimi żądaniami - podkreślał prawnik.

Różnica miedzy powinien a może

Dlatego w jego ocenie kierowane groźby wpisania do baz dłużników, pomimo przedawnienia jest prawnie wątpliwe. Adwokat podobnie jak rzecznik Ultimo powołuje się tu na orzecznictwo potwierdzone wyrokami również sądów apelacyjnych. O tym, że niedopuszczalne jest zamieszczanie w rejestrach dłużników informacji o przedawnionych długach, orzekł m.in. w wyroku z dnia 11 lutego 2016 Sąd Apelacyjny w Warszawie (sygn. akt: VI ACa 153/15).

W każdym jednak przypadku kiedy dłużnik wykaże, że dług jest przedawniony wierzyciel powinien powstrzymać się z wnioskiem o wpis długu do rejestru dłużników.

To zresztą oprócz przytoczonego przykładowego orzeczenia sądu wynika też z jego praktyki adwokackiej. Najczęściej firmy te po skierowaniu do nich wniosku o wykreślenie klienta z KRD zdecydowały się na usunięcie tego zobowiązania.

W jednej z opisywanych przez nas spraw to firma Kruk miała „namawiać” dłużnika do spłaty przedawnionej należności, wzmacniając przekaz ostrzeżeniem o wpisie do KRD. W oficjalnym stanowisku firmy czytamy, że firma Kruk nie jest w stanie na podstawie przesłanych o sprawie informacji „zweryfikować, co się mogło stać w sprawie tego klienta. Potrzebowalibyśmy więcej danych dotyczących opisanej sprawy, aby mieć pewność, że dotyczy naszej firmy” - czytamy w oświadczeniu.

Podobnie jak Ultimo Kruk również zadeklarował pomoc w tej konkretnej sprawie i znalezienie rozwiązania. - Na ten moment z tego co wiem, nie dopisujemy obsługiwanych przez nas spraw do biura informacji gospodarczej KRD - mówi money.pl Michał Pułka z Kruka.

Rzecznik podkreśla również, że wszelkie prowadzone przez firmę Kruk działania są zgodne z obowiązującymi przepisami prawa, a także z Zasadami Dobrych Praktyk Windykacyjnych przyjętych w ramach Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.

Przypomnijmy również, że w całej sprawie wątpliwości nie ma też samo KRD.

- Przede wszystkim dług przedawniony to nie jest dług anulowany. Przedawnienia oznacza jedynie, że długu nie można dochodzić przed sądem, ale on nadal istnieje. Nie ma przepisu, który zabraniałby wpisywania długu przedawnionego do biura informacji gospodarczej, zatem taki wpis jest zgodny z prawem - mówił money.pl Andrzej Kulik, rzecznik prasowy Krajowego Rejestru Długów.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(182)
Katarzyna
rok temu
Spłacam zadłużenia u komornika J. Sz. Dla Prokury, która tworzy razem z Kruk S.A. i kancelarią Raven trójkąt - bardzo sprytnie, nieprawdaż? Pełna kontrola. Długi po pożyczkach w mBank sprzed kilku lat. Całość opiewa na prawie 50 tys. złotych. Kruk zna dokładnie moją sytuację, a pomimo, że płacę 1 tys. złotych miesięcznie (co dla pracującej osoby jest dziś ogromnym obciążeniem, a co dopiero dla bezrobotnej), dziś otrzymałam od nich smsa, w którym informują o kolejnym zajęciu u tegoż samego komornika. Też sprawa związana z mBankiem. Tym razem za jakieś śmieszne 800 zł, po raz kolejny zajęli mi mieszkanie! To ja się pytam, po co ja tych wpłat dokonuję?! Mieliśmy umowę, którą oni zerwali. Napisałam do nich, że zamierzam złożyć na nich skargę do odpowiednich instytucji. I nie czuję się zobowiązania do dalszego spłacania w takim układzie. Chcą mojego mieszkania? Proszę bardzo. Przejmujcie tę ruderę wymagającą generalnego remontu, zawilgoconą, bez podziału gruntu, gdzie każdy przechodzień może wleźć i naśmiecić. Ciekawe kto wam to kupi?!
Rixo
4 lata temu
W takich sytuacjach dlatego warto udać się do firmy windykacyjnej, która pomoże rozwiązać problemy. W moim przypadku sprawdziła się firma Deputo, ktora działa szybko i sprawnie.
Tom
6 lat temu
Jedną sprawą jest sam dług, który należy spłacać, ale nie zawsze jest to możliwe, choćby ze względów losowych. Małżeństwo zaciąga kredyt na zakup mieszkania. Pech chce, że jeden z małżonków ginie lub zapada na poważaną chorobę. Czy ktoś ci pomoże??? Nikt w Banku, czy w firmie windykacyjnej. Dla nich jesteś jedynie źródłem dochodu i nic więcej. Bank naciąga klientów na ubezpieczenie na wypadek utraty pracy. Na pytanie "Czy w ramach ubezpieczenia bank spłaci resztę zobowiązania w przypadku utraty pracy", usłyszałem odpowiedź - "w ramach ubezpieczenia zostaną spłacone najwyżej trzy raty". A co potem. Drugą sprawą jest zachłanność Banków i firm windykacyjnych. W naszych czasach jest to dochodowy przemysł i nikt się nie wstydzi okradać bliźniego w każdy możliwy sposób. Na GPW kursy firm windykacyjnych rosną w zawrotnym tempie. Skąd się biorą zyski firm windykacyjnych - z zawyżania kosztów poszczególnych czynności obciążających dłużnika czyli z okradania często biednych ludzi i wszystko to dzieje się w majestacie prawa. Niby jest ustawa anty lichwiarska , ale nie dotyczy to wszystkich firm zajmujących się udzielaniem pożyczek i windykacją.
wanda_p
6 lat temu
Znajomy mi oddawal po pieciu latach 1000 zlotych, wcześniej nie mogl podobno, i oddal po tych latach, nie mowil ze dlug wyparowal. Honorowo, tak powinno się robic
leon_zakrzews...
6 lat temu
Po co gadac o przedawnieniu, skoro to jest bez sensu? Jak komus pożyczam to nie znika ten dlug po roku czy dwóch, i tak jest mi ktoś winny
...
Następna strona