Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

We wrześniu strajk w LOT. Związkowcy nie ugną się. "Zarząd robi wszystko, by uprzykrzać nam życie"

97
Podziel się:

Związkowcy z PLL LOT decydują o kolejnym strajku. Tym razem ma dojść do skutku. Formalne zebranie, podczas którego ma zapaść decyzja o konkretnej dacie, zwołali na środę. Z ustaleń money.pl wynika, że do strajku dojdzie we wrześniu.

Strajk pracowników PLL LOT ma się odbyć we wrześniu
Strajk pracowników PLL LOT ma się odbyć we wrześniu (Stanisław Kowalczuk / EastNews)

Pracownicy PLL LOT zrzeszeni w związkach zawodowych mówią, że uzbierało się sporo powodów do protestów. Zarząd spółki robi wszystko, by uprzykrzać nam życie – twierdzą.

W rozmowie z money.pl Monika Żelazik, zwolniona ze spółki szefowa Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego, mówi o kolejnych problemach na linii pracownicy-zarząd. I nie chodzi tylko o pieniądze.

- Zarząd zapowiedział kontrolę pracowników. Chcą sprawdzać, czy stewardessy, stewardzi oraz piloci kupują alkohol w sklepach bezcłowych na lotnisku. Twierdzą, że regulamin pracy zabrania wnoszenia alkoholu do zakładu pracy. Jednak ich zakładem pracy jest siedziba spółki przy ul. 17 stycznia (teraz Komitetu Obrony Robotników, przyp.red.) – mówi nam Żelazik. Jak dodaje, sytuacji, w których zarząd LOT-u chce robić na złość pracownikom, jest więcej.

- Już naprawdę nie chodzi o podwyżki. Związkowcy po prostu nie chcą takiego zarządu. Mają poczucie straconych ponad 20 lat na walkę z różnymi zarządami, które nie ponoszą odpowiedzialności finansowej za swoją działalność – podkreśla Żelazik.

Nadal głównym powodem planowanego protestu pozostaje wypowiedziany w 2013 roku regulamin wynagradzania w PLL LOT. Spółka, ratując się przed bankructwem, przeprowadziła wówczas cięcie kosztów. Według związkowców nowe warunki zatrudnienia są dużo gorsze. Ponadto nowych pracowników zmusza się do zakładania działalności gospodarczej lub proponuje się im umowy cywilnoprawne.

Zobacz także: Zobacz też: Zwolniona szefowa związku zawodowego PLL LOT w rozmowie z money.pl

**Decyzja sądu**

Związkowcy złapali wiatr w skrzydła po lipcowej decyzji Sądu Apelacyjnego. Przypomnijmy, 27 kwietnia Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do wniosku zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT i zakazał przeprowadzania strajku.

Jednak w lipcu Sąd Apelacyjny wydał postanowienie, w którym odmówił „udzielenia zabezpieczenia roszczenia niepieniężnego". Co oznacza, że decyzja Sądu Okręgowego została cofnięta.

Jak mówi nam Monika Żelazik, dzięki tej decyzji związkowcom łatwiej było przystąpić do rozmów na temat nowego terminu strajku.

- To pokazuje, że związkowcy mają rację. Zarząd jest niekompetentny, działa przeciwko pracownikom, prowadzi nielegalną agencję zatrudnienia, a na dodatek ogranicza prawo do strajku, tym samym łamiąc konstytucję – podkreśla Żelazik.

Na 27 sierpnia zwołano też spotkanie w ramach Rady Dialogu Społecznego. Związkowcy zaprosili na nie premiera Mateusza Morawieckiego.

- Już wiemy, że pan premier nie przyjdzie. Jeśli w ogóle wyśle swojego przedstawiciela to i tak będzie cud – mówi nam Monika Żelazik. O dialog trudno również z zarządem PLL LOT. Przedstawiciel spółki ds. pracowniczych Stefan Malczewski miał niedawno rozesłać pismo, w którym przekonuje o tym, że sytuacja w PLL LOT jest wręcz fantastyczna.

- Związkowcy rozważają wniosek o jego odwołanie – mówi Monika Żelazik.

**PIP karze LOT**

Państwowa Inspekcja Pracy nałożyła grzywnę na zarząd PLL LOT za zwolnienie dyscyplinarne szefowej związku zawodowego personelu pokładowego Moniki Żelazik. W tej sprawie również skierowano wniosek do sądu.

"Państwowa Inspekcja Pracy wydała pismo, w którym potwierdza informacje o nieprawidłowościach w Polskich Liniach Lotniczych LOT, o których od wielu miesięcy mówią związki zawodowe działające w firmie i Rada OPZZ województwa mazowieckiego" – informował Piotr Szumlewicz, przewodniczący Rady OPZZ województwa mazowieckiego.

Na LOT może zostać też nałożona kolejna kara. PIP zwróciło się do sądu w sprawie spółki córki przewoźnika LOT Crew. Chodzi o prowadzenie pośrednictwa pracy bez stosownego wpisu do rejestru agencji zatrudnienia. O tej sprawie inspektorzy również powiadomili sąd.

Zarząd PLL LOT z kolei za próbę wszczęcia strajku przez związkowców na początku maja domaga się od nich blisko 2 mln zł.

Zdaniem związkowców to jedynie próba zastraszenia. Dlatego nie zamierzają się wycofać. Strajk jest właściwie przesądzony, mimo iż niektórzy związkowcy opowiadają się za zorganizowaniem pikiet tak, by nie utrudniać życia pasażerom. Wszystko zostanie rozstrzygnięte w głosowaniu w środę. Po nim mamy poznać dokładną datę planowanego na wrzesień protestu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(97)
WYRÓŻNIONE
krzzak11
6 lat temu
nie wyszło z AFERĄ AMBER to Lufthanza znowu stosuje swoje zagrywki
leo
6 lat temu
takie cale Polskie piekiełko takie Węgry mają prężną firmę WIZ AIR latają i zarabiają po całym świecie a tu jeden drugiego w łyżce wody topi -a prezesi mają się dobrze?pobierając w setkach tys.co miesiąc -bilety na PLL lot są najdroższe w Europie
ray
6 lat temu
Lot jest dojna krowa dla zarzadzajacych.Ci zas sa z politycznego nadania,Lot powinien byc zarzadzany przez apolitycznych dobrych menedzerow
NAJNOWSZE KOMENTARZE (97)
Pracownik
6 lat temu
Związki niszczą LOT. Stwarzając permanentne poczucie wojny z Zarządem, zagrażają bezpieczeństwu. Tworząc nadrzeczywistość w postaci oskarżeń i kłamiąc, że coś złego się dzieje, podczas gdy dzieje się bardzo dużo dobrych rzeczy, tworzą mętlik informacyjny i utrzymują wysokie poczucie stresu wśród załóg. Nie uznają wyroków sądów w tym Sądu Najwyższego, obrażają sędziów, którzy nie wydają wyroków po ich myśli, nie szanują właściciela LOT, czyli rządu polskiego oraz Zarządu. Nie uznają żadnej hierachii ani władzy. Są źli i zepsuci do szpiku kości. Zarabiają krocie, ale prócz pieniędzy chcą władzy. Tylke, że kiedyś ją już miały i z LOT nie pozostał w efekcie prawie kamień na kamieniu. Obawiam się, że ten obłęd które związki w LOT generują doprowadzi do czegoś złego. Zmiana Zarządu nic nie da, bo jeśli teraz premier ustąpi to każdy następny Zarząd będzie musiał przed nimi klęczeć i wykonywać ich wolę co oznacza katastrofę dla LOT ponieważ stewardessy, które są najbardzej agresywnymi liderkami związków zawodowych nie mają pojęcia o zarządzaniu przedsiębiorstwem.
gość
6 lat temu
Nie rozumiem jednego , państwo, które z taką lubością goni firmy , które zatrudniały pracowników w ramach działalności gospodarczej, samo jako właściciel LOT akceptuje zatrudnienie pracowników na takich zasadach i jeszcze pan dyrektor bezczelnie, z butą i arogancją mówi, że pracownicy tak chcą. Co na to pani minister pracy. Są równi i równiejsi?
gość
6 lat temu
Nie rozumiem jednego , państwo, które z taką lubością goni firmy , które zatrudniały pracowników w ramach działalności gospodarczej, samo jako właściciel LOT akceptuje zatrudnienie pracowników na takich zasadach i jeszcze pan dyrektor bezczelnie, z butą i arogancją mówi, że pracownicy tak chcą. Co na to pani minister pracy. Są równi i równiejsi?
lotnik
6 lat temu
Ta Żelazik jest też pewno przyspawana do „roboty“ jak ci z SN.
Koniec świata
6 lat temu
Kilka suchych faktów zebranych z internetu: - Piloci w LOT zarabiają nawet po 40 tys pln brutto miesięcznie - Stewardessy w LOT zarabiają od 10 - 12 tys pln brutto miesięcznie - pracują maksimum 65 godzin miesięcznie - związkowcy ogłosili i realizują strajk włoski który jest pewnie główna przyczyna opóźnień - i teaz uwaga: socjalistyczna organizacja związkowa OPZZ i Zandberg i Ikonowicz obrońcy najuboższych stają murem w obronie bogaczy i ich przywilejów?? Pytam się jeszcze raz: O CO W TYM WSZYSTKIM CHODZI ???? Kogo OPZZreprezentuje - lud pracujący miast i wsi, czy najlepiej zarabiających, elity elit ???? PS. Inna sprawa że stewardessy LOT to piękne kobiety bez względu na staż pracy więc trudno przejść obojętnie kiedy mówią ze ktoś robi im krzywdę :))
...
Następna strona